Eklektyczna krakowska kuchnia to rezultat kompromisu między Justyną, która lubi nowoczesność i Kubą, który chciał mieszkać przytulnie, trochę po „babcinemu”.
O ile osoba stojąca w kuchni jest z salonu świetnie widoczna, to już odbywające się na blacie kulinarne przygotowania – nie. Skutecznie zasłania je barek z surowego drewna.