Kuchnia rustykalna – galeria zdjęć

Aneks kuchenny wyposażono w ciąg roboczy w kształcie litery C. Nad nim oraz nad wolno stojącą lodówką, którą obudowano są wiszące szafki z przeszklonymi frontami, co optycznie odejmuje im kilogramów. Zabudowa została zrobiona na zamówienie 20 lat temu i początkowo była ciemnobrązowa. Gospodynie zabrały się do pracy i zupełnie odmieniły kuchnię! Meble pomalowano farbą akrylową do drewna i metalu, a potem zabezpieczono lakierem wodnym. Ciemny blat zastąpiono jasnym. Półwysep od strony pokoju obito boazerią. Okno zyskało delikatny dekor na nadprożu – dzieło jednej z pań domu. Kafelki nad ciągiem roboczym także pomalowano. Wspaniały wizerunek krowy namalowano na drzwiach starej szafy...

Wiejska kuchnia pełna energii i życia za sprawą dwóch kolorów: czerwieni i zieleni! Akcenty w tych barwach świetnie prezentują się wśród drewna, plecionek i suchych bukietów.

A teraz zobacz – to ta sama kuchnia, co na poprzednim zdjęciu! Z czerwienią i zielenią tętniła życiem. Teraz, stonowane szarości, beże i odcienie bieli bardzo uspokoiły aranżację. Też jest pięknie!

Rustykalna kuchnia w wiejskim domku, na wyposażenie której składają się głównie rzeczy „po dziadkach i sąsiadach” oraz kupowane z drugiej ręki. Okna formą i materiałem nawiązują do dawnych wzorców. Parapety potraktowano jak dodatkowe półki. Zamiast karniszy, zamontowano metalowe pręty, a na nich zawieszono... nie, nie zasłonki i firanki, lecz płócienną, rozszywaną koronkami koszulę babci i malunek na płótnie – martwą naturę w bordiurze.

Wiejska kuchnia ze ścianami z cegły i drewnianych bali oraz podłogą z desek. Rozjaśnia ją biały ikeowski ciąg roboczy o lamelkowych frontach. Drewniany blat połączono z zachodzącym na ścianę kołnierzem zrobionym z deski o organicznym kształcie. Górna zabudowa to miks białych szafek i półek z wmontowaną w nie stareńką drewnianą szafką z pięknymi malunkami i koronną. Prosty stół i folkowe krzesła dopinają całość. I czego tu więcej: bieli czy drewna? Chyba remis! Odcienie kobaltu i błękitu (makatka zamiast drzwiczek, zastawa gładka i we wzór cebulowy, serwetki) skutecznie ożywiają wystrój.

Kuchnia w neutralnych barwach (wyposażenie IKEA): trochę bieli (ściany, zlew, drzwi, trochę dodatków) i szarości (płytki, tekstylia) oraz morze czerni (zabudowa, lampy, AGD, stołki, relingi itp.). Okno ze szprosami pomalowano na szaro, a nim – zamiast tkanin – efektowne rośliny. Pięknie rosną w widnym miejscu, lekko rozpraszają światło i stanowią delikatną przysłonę. Ich obecność, obok drewna, glinianych doniczek itp. sprawia, ze kuchnia jest przytulna i przyjazna, czuje się, że domownicy lubią naturę.

Klimat kuchni budują nie tylko ceglane ściany, ale także sufit wykończony deskami postarzanymi techniką shabby chic (Allegro.pl). Podłoga wygląda na równie starą, ale oczywiście to nowe płytki kupione w PHU Projekt Salon Łazienek w Gdańsku. Oryginalny, postarzany „patchwork” pani domu wypatrzyła przypadkiem. To turecki matowy gres Nikea Sephia (20x20 cm) marki Yurtbay. Jego ułożenie okazało się trudne i czasochłonne, bo producent nie dołączył instrukcji tworzenia wzorów tak, by na metrze kwadratowym nie powtarzał się motyw. W efekcie fachowcy i pani domu spędzili długie godziny nad ułożeniem idealnej mozaiki. Stonowanemu wnętrzu koloru dodają miętowe AGD (Smeg).

Kuchnia, pomimo że jest w rustykalnym stylu, została bardzo funkcjonalnie i ergonomicznie zaprojektowana. Za starymi deskami ukryte są nowoczesne lodówka i zmywarka. Meble powstały z desek, którymi przed remontem był oszalowany dom. Szeroki okap wyglądem nawiązuje do dawnych kuchennych pieców. Wsparty jest na drewnianej ramie, na której suszą się kiełbasy. Strefę gotowania oświetlają lampy przerobione przez pana domu z naftowych na elektryczne.

W tej kuchni króluje biel i drewno oraz błękitne dodatki. Jedyne nowe meble w domu to zabudowa kuchenna z IKEA. Wisząca góra to nadstawka od starego kredensu znaleziona na Olx.pl. Była tania, ale kosztowała nową właścicielkę mnóstwo pracy. Reszta wyposażenia jest też z drugiej ręki. Okna mają białe ramy oraz z naturalnie wybarwionego drewna parapety i opaski. Ozdobiono je bezpretensjonalnie: proste karnisze i krótkie zasłonki z delikatny błękitny rzucik. Musiały przecież pasować do kolekcji włocławskich fajansów (pasja pani domu) oraz niebieskich tekstyliów.

Niżej niż zwykle osadzone okno doczekało się innego niż zwykle wykończenia. Zabudowę powiększono bowiem o pojemną skrzynię wyściełaną poduszkami. Tak wymoszczona staje się przytulnym siedziskiem (a przy okazji schowkiem na różności). 

Kuchnia w stylu english cottage z efektowną zabudową. Jej oryginalność tkwi nie formie, bo jest tradycyjna, lecz odcieniu raczej nie stosowanym w angielskich wiejskich domach. Odcień zwany petrol połączono ze śmietankową barwą ścian i białym sufitem (farby Benjamin Moore). Barwa zintegrowała okno z zabudową i podkreśliła jego znaczenie w aranżacji. Nie potrzebuje żadnych ozdób!

Kuchnia w stonowanej ciepłej zieleni (odcień Pastelowa szałwia, farba Łazienka & Kuchnia, Dekoral) z jasnym drewnem i ładną ceramiką. Już poprzez samo to czuje się tu umiłowanie życia i natury. Botaniczny obrazek oraz rośliny (nie zaszkodziłoby więcej ziół itd.) uzupełniają aranżację. Jest swojsko, przytulnie, ale bez nadmiaru dekoracji.

Trudno uwierzyć, że znajdujemy się pod Szczecinem, prawda? Malownicza zbieranina starych kredensików, pomocników, konsolek, wiszących szafek, krzeseł itp. została ujednolicona za pomocą farb i pędzli przez panią domu, Katarzynę Kantor-Michałów, która zajmuje się m.in. stylizacją mebli i od lat prowadzi galerię Prowansalskie Klimaty. Posadzka jak z przetartego czasem kamienia to stylizowany na retro gres – płytki na środku ułożono w karo, a po bokach prosto, co dało efekt bordiury. Ściany i sufit pomalowano tak, by wyglądały jak nie malowane od wieków! Belkę stropową „podparto” kroksztynami, dzięki czemu awansowała na ozdobę. Obrazki nad konsolą mają motywy roślinne, a ponad nimi suche bukiety na dekoracyjnym wieszaku. Krzesła oraz – uwaga! – stół z KEA także nie oparły się zakusom malarskim pani domu. Ależ klimat!

Tym razem kuchnia rustykalna, ale z elementami „pałacowymi”. Część roboczą kuchni wypełniają dwa ciągi zabudowy z bielonego drewna – meble wykonano w lokalnej stolarni. Szafki przykryto blatem imitującym kamień. Ponad nim położono kwadratowe płytki stylizowane na stare. Ceramiczną posadzkę ociepla dywanik z Jysk.pl. Na przedłużeniu części roboczej usytuowano miejsce do jedzenia. Nowoczesną zmywarkę ukryto w zabudowie, ale „mokrą strefę” wyeksponowano. Ceramiczny zlewozmywak z fartuchem (IKEA) oraz mosiądzowana bateria retro (Allegro.pl), wpisują się estetykę kuchni i stanowią ozdobę. Nowoczesne, stylizowane na dawne sprzęty piekarnik i płyta gazowa (Elektrolux) dostały nietypową oprawę – węglową kuchnią kaflową, odpowiednio przerobioną.

Kuchnia z szafkami o tradycyjnych frontach w delikatnym odcieniu zieleni. Jej główną dekoracją są tekstylia. Wybrano motyw „wybór warzyw” (produkty Sophieallport.com), ale mogą to być owoce, kwiaty, kropeczki, kratka, paski. Świetny efekt osiągniesz, jeśli będzie się pojawiał nie tylko na tkaninach, lecz także na naczyniach, utensyliach (np. taca), a nawet ścianie (obrazek, naklejka).

Każdy kąt kuchni został zaaranżowany atrakcyjnymi przedmiotami. Nie tylko kuchennymi. Wiszący zegar jest jednym z ośmiu w posiadaniu pani domu. Lubi zegary. Z tych, których nie dało się uruchomić, wyjęła mechanizmy i przerobiła na szafeczki. Po prawej stronie wiszą na ścianie porcelanowe deseczki do krojenia. Alicja chciała mieć takie z cebulowym wzorem, ale na nie nie trafiła. Te pochodzące z belgijskiej manufaktury są nieco inne. Też ładne.

Kuchnię zaaranżował pan domu, miłośnik wnętrz rustykalnych. Niemal wszystkie prace związane z wykończeniem oraz adaptacji mebli czy budową strefy gotowania sam wykonał. Rustykalna terakota na podłodze to także jego pomysł. Do dębowego bufetu dodano lustro (wyglądają, jakby stanowiły całość). Strefa gotowania nawiązuje do dawnych pieców kuchennych w wiejskich kuchniach. 

Starą kuchnię węglową gospodarze chcieli przerobić, montując na niej płytę gazową, ale w ostatniej chwili zdecydowali się ją wyremontować. Zajął się tym doskonały zdun z okolic Lublina, pan Leonard. A płyta gazowa i tak jest, tyle że wmontowana w szafkę wyspawaną na zamówienie z surowej płyty stalowej. Gliniaki na kuchni, sito i tarę do prania pochodzą z piwnic rodzinnych domów.  Wyspa kuchenna to rodzaj minispiżarni – na jej plecach stoją słoje z sypkimi produktami, które nie mieszczą się w szafkach. W głębi widać nowoczesny ciąg roboczy oraz wiszące szafki: jedna jest zwykła, ale front drugiej został zrobiony ze starego okna. Zamiast zwykłych szybek, wstawiono tu szkło zbrojone. Na pierwszym planie, przy drzwiach prowadzących na taras ustawiono stary stół na toczonej nodze i krzesła z epoki PRL-u.

Pani domu Jolanta Musiałowicz-Jankowska, malarka i plastyczka, twórczyni pracowni Cieńsza, uwielbia wyszukiwać różne starocie, odnawiać je, przerabiać, znajdować dla nich nowe funkcje. Zawsze się cieszy, że znów żyją… Nie tylko w tej kuchni, ale i w całym domu znajdziemy też wiele rzeczy po jej rodzicach, także takich, które wyszły spod ich ręki. Rzeźbiona drewniana misa to dzieło mamy. Nie uprawiała zawodowo sztuki, ale miała niezbędną do tego wrażliwość, a w rękach talent. Poświęciła się, wspierając całe życie twórczość męża, słynnego malarza Henryka Musiałowicza. Kupiony razem z domem kredens wielokrotnie przemalowała, by pasował do często zmieniającego się wystroju. Zniszczoną podstawę osłoniła znalezioną ażurową deską. Za marszczoną zasłonką schowała zmywarkę. Dębowy bufet kupiła w galerii Czerwone Drzwi w Przemiarowie. Mebel pochodzi ze Skandynawii, ale doskonale tu pasuje. Aby ochronić drewno, blat obłożyła kafelkami. Z kolei lampa z dwóch wiaderek to jej pomysł autorski. Nie mogła znaleźć gotowej pasującej do wnętrza, więc zrobiła sobie sama.

To przykład kuchni zaaranżowanej w stylu rustykalnym dosłownie co do litery. Znajduje się w domu, który jakiś czas temu kupili Agnieszka i Filip Paskowie. Dom był w ruinie i sami go wyremontowali, zachowując jego charakter i podkreślając wiek. Sami wybudowali ciąg roboczy, odnowili stare meble, a także wykuli okap i inne elementy z metalu. Razem prowadzą pracownię kowalstwa artystycznego i metaloplastyki oraz fundację (Wykuciwogniu.org). Kowalem jest… Agnieszka!

Kuchnię wyposażono meblami z różnych bajek. Ta część po prawej stronie ma ulec metamorfozie, według zapowiedzi pani domu. Po prawej stoi już biedermeierowski kredens, który z racji swojej pojemności z powodzeniem zastąpił tradycyjną zabudowę kuchenną, a obok ustawiono różową lodówkę Smeg stylizowaną na AGD z połowy XX wieku. Do tego stary stół niczym wyspa na kółkach i salonowe krzesełka.

Kuchnia jest połączona z resztą pomieszczeń na parterze za pomocą szerokich, dwuskrzydłowych, przeszklonych drzwi. Także część ścian działowych zastąpiła rama z szybami. To była pierwsza decyzja nowej pani domu. Zależało jej na tym, aby cały parter sprawiał wrażenie jednej otwartej przestrzeni, wydawał się bardziej przestronny, światło mogło bez przeszkód przenikać między wnętrzami, a jednocześnie kuchnię można było zamknąć. Dębowa stolarka o ciepłym odcieniu wprowadza klimat wiejskiego domu. Niebieskie ściany są pięknym tłem dla białego wyposażenia kuchni.

Kadr z tej samej kuchni, co oglądana na poprzednim zdjęciu okrągłym stołem i thonetowskimi krzesłami upolowano na targu staroci. Konstrukcja pięciu szklanych kloszy kupionych osobno i połączonych kablem rozprowadzonym na suficie została wykonana według pomysłu właścicielki. W głębi widać biały ciąg roboczy nakryty drewnianym blatem i tradycyjny kuchenny śląski kredens, tzw. byfyj.

Styl angielskiego wiejskiego domu to dla pani domu esencja wygody, przytulności i naturalnego podejścia do życia. Podbił jej serce między innymi dlatego, że szanuje przeszłość i jest daleki od schematów. Urządzając dom dla siebie i rodziny, czerpała z założeń konwencji, lecz interpretowała je tak, by całość wpisywała się w podlaską wieś.

Tu króluje klimat Prowansji, który powstał m.in. dzięki posadzce jak z kawałków kamieni (gres Saicis HiTech), drewnianemu, belkowanemu sufitowi pomalowanemu na biało oraz ścianom w wyklejonym tapetą w niebieski motyw roślinny (kupiona na amerykańskim eBayu. Fazowane fronty wyposażono w porcelanowe uchwyty retro. Do dużego podwójnego ceramicznego zlewu dopasowano stylizowane baterie z ceramicznymi pokrętłami. Półki pod zlewem przysłonięto zasłonką. Wszelkie ułatwiające życie funkcjonalności gospodyni Renata Gołaszewska-Adamczyki (@RAGhomePoland) starannie ukryto.

W kuchni meble z bielonego dębu wykonane przez stolarza według projektu pani domu. Proste
szafki wieńczy okazały gzyms, będący jedyną ich ozdobą. Środkową część pozostawiono otwartą, by łatwo było sięgać po najczęściej używane naczynia: kubki, filiżanki i miseczki. W kuchni i jadalni
królują biało-kobaltowe naczynia z Bolesławca. Ożywiają delikatną kolorystykę wnętrza i przyciągają uwagę bogactwem kształtów.

Kuchnia wiejska, ale w prowansalskim stylu przeniesiona na polski grunt. Jest dziełem pani domu, Romany Bieleckiej-Krupy, zajmującej się projektowaniem wnętrz. Na płytkach niczym terakota stoją szafki zbudowane są z cegieł, które potem pomalowano na ciepły beżowożółty kolor, więc nie rzucają się w oczy. Drzwiczki są ze sklejki – także pomalowane na ten odcień i udekorowane malunkami z szablonu. Ozdobne zawiasy i uchwyty to detale dodające zabudowie charakter retro. Blaty obłożono płytkami, które zawędrowały na parapet oraz ściany, tworząc chroniący je kołnierz. Efektowny okap to konstrukcja z płyty kartonowo-gipsowej wykończonej sztukaterią, ozdobiona przecierką, wzorami z szablonu i napisem. Stylowe detale to ozdobny gzyms i kroksztyny, które udają, że na nich opiera się konstrukcja oraz obramowanie płycin zrobione z uszczelki okiennej pomalowanej farbą! Na ścianie pod okapem dwa stare kafle piecowe z Miśni, które świetlnie wyglądają na tle chropawego niebieskoturkusowego tynku. Wisząca szafeczka z przymrużeniem oka nawiązuje do narożnych kredensów prowansalskich. Kilka detali z metalu (czarna ażurowa kurka na okapie i półeczka z przecieranej blachy) podkreśla styl kuchni.

Szara ściana wokół okna w kuchni, pomalowana farbą tablicową, to miejsce artystycznych działań domowników. Pozostałe ściany są białe. Okna są drewniane, w nietypowym kolorze – turkusowym. Zabudowie (Pesca/Interstyle Home) stylowy charakter nadają fronty z dekoracyjnym obramowaniem. Marmurowy blat (crema marfil) i ceramiczny zlew (Villeroy & Boch) przywołują klimat kuchni z południa Europy. Przy stole, zrobionym przez stolarza Jana Gawrycha z desek ze starej stodoły, żeby nie było monotonnie, pani domu ustawiła krzesła z różnych kolekcji IKEA.
Lampa ze szklanym kloszem i ozdobnym obciążnikiem (Laura Ashley) intryguje oryginalnym kształtem.

Wyspa i stołki (IKEA) to jedne z nielicznych nowych rzeczy w tej kuchni, choć pani domu i tak  taboretom przemalowała nogi. Szafki, nadstawki, bufety kupiono na pchlich targach i potraktowano je farbami kredowymi oraz woskami. Lampa i makatka w lewym oknie także pochodzą ze staroci. Drugie okno zdobi góralska parzenica wyhaftowana przez pana domu. Na ścianach wiszą dekory, które gospodyni zrobiła na warsztatach ceramicznych. Nie jest jednak obojętna na rękodzieło innych twórców, m.in. rozrasta się jej zbiór drobiu i ptaków malowanych na starych deskach, plastrach drewna i meblach (po sesji zdjęciowej pojawiły się na szafkach kuchennych) przez lokalną artystkę Agatę Lewandowską z Szadka. Są naprawdę wyjątkowe!

Kuchnia w góralskim domu urządzona jest na styku stylów eko, rustykalnego i skandynawskiego. Pani domu dorzuciła akcent w postaci talerzy włocławskich w klasycznym niebieskim wybarwieniu.

Ta kuchnia także jest w góralskim domu, ale jakże odmienna! Po pierwsze dom jest z bali, po drugie zabudowa została wykonana na zamówienie z płyty wiórowej firma z Oświęcimia (Bogdan Piech, Meble Zen). Żeby zrównoważyć wszechobecne drewno, frezowane fronty wykończono matowym białym lakierem, a całość przykryto blatami do złudzenia przypominającymi surowy beton. Niebieskoszara konsolka na toczonych nóżkach jest w rodzinie od dawna. Świetnie spisuje się w kuchni – stoją na niej słoje z przetworami, zioła itp. Półeczka na talerze (IKEA) idealnie tu pasuje. Pani domu eksponuje na niej część zbieranej pieczołowicie zastawy.

Otwarta kuchnia powstała z połączenia kilku mniejszych pomieszczeń. Urządzono ją meblami z różnych epok, zarówno polskimi, jak i skandynawskimi. Regał Billy (IKEA), choć wiekiem i pochodzeniem nie współgra z resztą mebli, świetnie sprawdza się jako miejsce ekspozycji
coraz bogatszych zbiorów szkła i ceramiki. Mieszą się tam okazy z Mirostowic, Tułowic, Ząbkowic, Pruszkowa, Łysej Góry…  Kredens z lewej strony to tradycyjny śląski byfyj, kupiony na Olx.pl, oczyszczony i odnowiony przez panią domu. Nadstawka została oddzielona od podstawy i powieszona na ceglanej ścianie za pomocą kotew chemicznych, by móc bezpiecznie dźwigać ciężką zawartość. Vis-à-vis zawieszono zaś nadstawkę starego kredensu, którą ujednolicono farbą z ciągiem roboczym. Pani domu znalazła jej części na strychu i w piwnicy. Na nowo złożyła je w całość i odnowiła. Wiszące szklane lampy to także oczko w głowie pani domu. Zbiera je od lat; widać je w całym domu, nieraz połączone są w grupy.

Na stoliku i taborecie z odzysku pozostawiono znaki czasu celowo: świadczą o ich wieku i pobudzają wyobraźnię co do kolei ich losów. Uzupełniły wystrój kuchni, dodając jej rustykalnego charakteru.