Łazienka na poddaszu. Wzorzyste płytki zachwycają delikatnością

Te płytki z miejsca urzekły inwestorów. W toku prac Mateusz i jego żona zmienili jednak koncepcję (powstał wtedy czarno-biały projekt z modnymi heksagonami). Ostatecznie para powróciła do pierwotnego wyboru, całkowicie do niego przekonana. – Słusznie. Pierwsza propozycja zwykle jest najlepsza, najbardziej przemyślana – ocenia architektka.

Wiele projektów stawia albo na chłodne, albo na ciepłe odcienie metalu. Architektka Katarzyna Fresel-Karwecka w całym domu konsekwentnie poprzeplatała jedne i drugie. Szczotkowany mosiądz kinkietów czy uchwytów meblowych zadziwiająco harmonijnie łączy się z chromem. Błyszczące złoto zapewne nie stworzyłoby z nim równie zgranego duetu. Niestereotypowe jest także zastosowanie w nowoczesnej łazience zabudowy w kolorze brązu. Najlepiej jednak pasował do wybranych płytek i od razu spotkał się z akceptacją właścicieli.

Do minimalistycznej formy prysznica doskonale pasuje dyskretna armatura podtynkowa.

Obszerny blat mieści dwa stanowiska, tak aby rano nie było kolejek do łazienki. – Umywalek podblatowych nie zmieniłbym na żadne inne. Są znacznie łatwiejsze do utrzymania w czystości niż nablatowe, skądinąd efektowne, zamontowane w drugiej łazience – mówi Mateusz. – To rozwiązanie ma też zalety wizualne, daje zabudowie oczekiwaną w tym wnętrzu czystą linię – dodaje projektantka.

Dopełnieniem przygaszonej palety barw są akcesoria łazienkowe w świeżym odcieniu mięty: mydelniczka, dozownik płynów, kubek na szczoteczki i praktyczna etażerka (wszystkie z Jysk).

Natrysk walk-in, z obudową zredukowaną do pojedynczej tafli szkła, początkowo budził u Mateusza obawy natury użytkowej. Sprawdza się jednak świetnie (poza linię ścianki pryska zaledwie kilka kropel wody).