- Najbardziej lubię oranżerię, która jest takim łącznikiem pomiędzy tarasem a wnętrzami od strony ogrodu. Tam są dla mnie takie cudowne nawarstwienia. Są stare malowidła ścienne, które celowo nie zostały przez nas odrestaurowane. Są obłupane, ten tynk tam odpada. Na posadzce jest lastriko, XX—wieczne oczywiście. W oranżerii są też drzwi, które prowadzą do pomieszczenia gospodarczego. Zostały przez strażaków pokryte zieloną farbą olejną. My ją też zostawiliśmy. To jest takie pomieszczenie, które kryje w sobie najwięcej nawarstwień historycznych. I to lubię najbardziej - mówi Agata Rome-Dzida, współwłaścicielka Pałacu Staniszów.
Źródło: Materiały prasowe/Pałac Staniszów - fot. Karol Budrewicz