Mieszkanie "Darka z Klanu". Zdjęcia
– Staram się, by każde mieszkanie, które projektuję, było niepowtarzalne, wyjątkowe. Podobnie jak scenografia do spektaklu – mówi Dariusz Lewandowski, znany aktor, tancerz i reżyser. Urządzanie to nie tylko jego kolejna pasja, lecz także projekt zawodowy przynoszący mu coraz szersze uznanie.
Darek Lewandowski
Jako wieloletni szef grupy artystycznej Kompania Primavera zdobył doświadczenie w pracy nad scenografią i oświetleniem (co ważne – przy mocno limitowanych budżetach!). W projektowaniu wnętrz ta umiejętność okazała się bardzo cenna. Nowy koncept Darka wystartował po urządzeniu przez niego własnego domu od a do z. Projektuje teraz kolejne mieszkania, nie rezygnując z działań artystycznych. Wydał książkę „Darek z Klanu”, a ostatnio wyreżyserował doskonały spektakl „Lalki”.
foto: Marcin Grabowiecki
Sofa w roli głównej
– Za punkt wyjścia aranżacji salonu posłużył mi kultowy fotel marki Thonet, wzór z lat 30. ubiegłego wieku – wyjaśnia projektant. Wokół tego intrygującego mebla powstała cała kompozycja. Darek dobrał do fotela kolory, wyszukał desenie i formy.
foto: Marcin Grabowiecki
Z sympatii do stylu vintage
– Fascynuje mnie wzornictwo lat 60. i 70. Sporo o nim czytam, śledzę poświęcone mu portale, wyszukuję w sklepach internetowych i na targach meble, przedmioty. Kupuję modele, które urzekają mnie formą, ale też nie zapełniają każdej strony www – opowiada projektant.
foto: Marcin Grabowiecki
Mieszkanie "Darka z Klanu"
Współczesną rozkładaną markową sofę Darek kupił w outlecie meblowym. Nie miała jednej nogi, więc kosztowała znacząco mniej niż w showroomie. Brakujący element dorobił znajomy stolarz. Trójnóg z lat 60. to podstawka pod donicę. W swoim drugim życiu sprawdza się jako stolik kawowy. Tapeta na ścianie? Wygląda vintage’owo, ale jest odkryciem z marketu budowlanego.
foto: Marcin Grabowiecki
Z perspektywy salonu
Kuchenny ciąg roboczy choć niedługi, jest funkcjonalny. Mieszczą się w nim wszystkie potrzebne sprzęty. Darek zaprojektował szafki wiszące do sufitu. W ten sposób maksymalnie wygospodarował miejsce na przechowywanie, a zabudowie nadał klarowny monolityczny charakter. Dzięki drewnianym ryflowanym frontom całość nie konkuruje z meblami w salonie i aneksie jadalnianym usytuowanym na granicy stref.
foto: Marcin Grabowiecki
Do małej przestrzeni
Zgrabny, lekki optycznie stół, niemiecki rockabilly, kryje patenty: regulację wysokości blatu i możliwość rozłożenia (wszystko sprawnie działa). Przy meblu mieszczą się cztery krzesła – uwaga, tylko niewielkie – jak np. popularne w swojej epoce „bumerangi”.
foto: Marcin Grabowiecki
Ożywiający kolor
Naczynia, poza funkcją użytkową, z racji swoich kolorów stanowią elementy ożywiające aranżację. Darek wynajduje sporo takich perełek. Radzi jednak, by nie przesadzić z eksponowaniem drobiazgów. Gdy jest ich za dużo, zamierzony efekt znika.
foto: Marcin Grabowiecki
Design sprzed lat
Lekcją cierpliwości i sprawdzianem perfekcji wykonania było dla fachowca dopasowanie lameli na gotowych frontach szafek dolnych, górnych i ekranu (na zamówienie) między nimi. Przypadkowe przesunięcia linii względem siebie wprowadziłyby kompozycyjny nieład.
foto: Marcin Grabowiecki
Tylko nie boazeria!
Okładzina z drewnianych lameli we wnęce kącika do spania, a w dzień – odpoczynku na złożonej sofie, to pomysł Darka. Nawiązuje do okładzin z lat 60. Sposób montażu listew wypracował razem z fachowcem. Między niektórymi lamelami zostały zainstalowane taśmy LED-owe. Sofa w eleganckim welurze (Optisofa) ma towarzyszkę – szafkę nocną w stylu rockabilly, produkcji NRD. Fotel lisek (proj. H. Lis, 1962 rok) znalazł się tu ze względu na wdzięczną formę i niewielkie wymiary.
foto: Marcin Grabowiecki
Szukając spokoju
…można się zaszyć w drugim przytulnym pomieszczeniu. Darek urządził we wnęce miejsce do spania na rozkładanej komfortowej sofie. Nieduży stolik, kiedyś przeznaczony pod telewizor (oczywiście starego typu), pełni funkcje toaletki i biurka do pracy. Wyszukał do niego krzesło z zieloną tapicerką, by pasowało i do stolika, i sofy.
foto: Marcin Grabowiecki
Witryna na dzień dobry
W przedpokoju wita wchodzących duńska gablotka z naczyniami szklanymi. Z meblem ładnie współgra półka powyżej, mimo że jest z innej bajki. Musztardowe drzwi przesuwne (do sypialni) to akcent „rozweselający” wnętrze. Płytki gresowe ułożono jak parkiet – w jodełkę. Wiodą do kuchni, a łącząc pomieszczenia, powiększają wizualnie przestrzeń.
foto: Marcin Grabowiecki
Wygodny prysznic i płytki imitujące drewno
Wannę zastąpił prysznic bez brodzika. Zajmuje on całe podwyższenie, którym zamaskowano instalację odpływową. Nie można jej było bowiem zamontować w podłodze. Ściany zostały pokryte ryflowanymi płytkami imitującymi drewno. To gres, jednak skutecznie podnosi temperaturę aranżacji.
foto: Marcin Grabowiecki
Szafka podumywalkowa w kwiaty
Nad umywalką Darek powiesił komplet luster różnej wielkości. W sklepie jedno z nich miało delikatnie wgiętą metalową oprawę i z tego powodu zostało przecenione. Dobra okazja – wystarczyło ramę lekko wyklepać i po wgnieceniu nie ma śladu. Czarna armatura urozmaica i dynamizuje kompozycję.
foto: Marcin Grabowiecki
Zoon na detal
– Unikam kupowania typowych szafek łazienkowych. Wybieram pod umywalkę komódkę lub szafkę zaprojektowaną do pokoju. Zabezpieczam tylko mebel matowym lakierem albo impregnatem do drewna. Niekiedy zlecam też jej artystyczne pomalowanie – mówi projektant.
foto: Marcin Grabowiecki
Plan mieszkania
foto: Marcin Grabowiecki
Zamknij reklamę za s.
X
Zamknij reklamę
...