W tym 52-metrowym mieszkaniu widać odniesienia do prostoty form i naturalnych kolorów. Wnętrza są komfortowe, choć z tendencją do minimalizmu.
A przy tym bliskie naturze, ale raczej w duchu surowej elegancji niż rustykalnego ciepła. Prywatna ostoja w miejskiej dżungli.
Z NATURY RZECZY Wyraziście usłojone drewno, tkaniny o grubym splocie, ceramika, szkło, metal – aranżacja bazuje na materiałach przyjaznych człowiekowi i przyrodzie. Harmonizuje z nimi paleta kolorów ziemi (głównie w macie i półmacie) oraz prostota form. Wisząca nad stołem lampa Tage marki Pholc – ta, która nadała ton projektowi – zamyka perspektywę od strony drzwi wejściowych. GDZIE KUPIĆ: podłoga – Parkietstudio; żaluzje – Dekoratornia Okien; sofa – Olta; stolik – CustomForm; skóra bydlęca – IKEA; oświetlenie techniczne w salonie i kuchni – Labra