
MM 01/18 - Z pokolenia na pokolenie: Ewa Cendrowska z Wrocławia
Mieszkanie, choć spore, ma swoje minusy – mówi Ewa. – Przede wszystkim pokój oraz kuchnia są wąskie i trzeba było się nagłówkować, by urządzić je nie tylko funkcjonalnie, ale i ładnie. Stół z lat 50. XX wieku po dziadkach Kuby idealnie pasował do naszej koncepcji wystroju, bo lubię vintage, ale także retro i styl skandynawski. Pojawiły się więc m.in. żółta ławka (Fameg) czy stolik (IKEA). To wyroby współczesne, ale oparte na dobrych wzorcach. Wystrój dopełniają ikeowskie fotele, lampa i półki na książki.
Źródło: Archiwum serwisu

MM 01/18 - Z pokolenia na pokolenie: Ewa Cendrowska z Wrocławia
Czarna ukośna ściana w kuchni jest świetnym tłem dla plakatu zrobionego ze zdjęcia z sesji ślubnej gospodarzy. Sprytnie przemyślana zabudowa (IKEA, także wózek i zegar) gwarantuje wygodne miejsce do pracy. – To było dla mnie ważne, bo lubię gotować dla rodziny i gości, przyjmować ich i wspólnie biesiadować – opowiada Ewa.
Źródło: Archiwum serwisu

MM 01/18 - Z pokolenia na pokolenie: Ewa Cendrowska z Wrocławia
Antresole dla nas to był must have – mówi Ewa. – Tak wysokie pomieszczenia aż się prosiły o wykorzystanie przestrzeni. Zbudował je brat Kuby, rzeźbiarz i projektant mebli, a także złota rączka (@lukasz cendrowski, Instagram). Jesteśmy z nich bardzo zadowoleni. Zresztą z całego mieszkania także. Możemy tu robić wszystko, co lubimy – spędzać razem czas, prowadzić życie towarzyskie, pielęgnować pasje. A przy tym żyjemy w centrum miasta, więc łatwo nam iść do teatru, kina czy na wystawę, odkrywać knajpki i eksplorować nasz ukochany Wrocław.
Źródło: Archiwum serwisu

MM 01/18 - Z pokolenia na pokolenie: Ewa Cendrowska z Wrocławia
Balustrady antresol są z MDF-u z ręcznie wycinanymi otworami. Okazało się, że poszczególne elementy są tak duże, że nie uda się ich wnieść klatką schodową, więc... wjechały: ekipa alpinistów rozpięła na podwórku specjalną konstrukcję z lin i wciągnęła je przez okno!
Źródło: Archiwum serwisu

MM 01/18 - Z pokolenia na pokolenie: Ewa Cendrowska z Wrocławia
Ewa (po studiach humanistycznych) i jej mąż Kuba pracują w reklamie. – Ja głównie w domu. To pozwala mi spędzać czas z dziećmi, wspierać starszego syna Marcelego (10 lat) w treningach szermierki, bawić się z 5-letnim Gustawem i zajmować się domem – mówi. – Oboje z mężem interesujemy się filmem, muzyką i literaturą. Uwielbiamy podróżować. Kochamy też sztukę współczesną. Kuba zbiera płyty winylowe i komiksy. Mamy słabość do plakatów, co widać. Nad sofą (Sfmeble.pl) zawisły Porysunki Magdy Danaj, którą cenię za autentyczność przekazu, prawdę o życiu, o kobiecości, sarkazm i humor. Obok nich plakat z Galerii Plakatu we Wrocławiu. Indiana Jones z Poszukiwaczy zaginionej arki był ulubionym bohaterem Kuby, gdy był dzieckiem.
Źródło: Archiwum serwisu
Zamknij reklamę za s.
X
Zamknij reklamę
...