Z wizytą u Kasi z Kiki Kilim w mieszkaniu w warszawskim bloku
Kasia wraz z partnerem oraz psem Edenem mieszka w Warszawie, w bloku znajdującym się opodal parku. Na 40 m² stworzyli wygodną przestrzeń do życia i pracy, bo tu mieści się także pracownia haftu artystycznego Kasi o nazwie Kiki Kilim.
Z wizytą u Kasi z Kiki Kilim – salon to też miejsce pracy
Sofa przykryta pluszową tkaniną została wymoszczona poduszkami, wśród których główne role grają poduszki-ćmy i podłużna z serii Cloud on Acid autorstwa Kasi. Pozostałe pochodzą z lumpeksu. – Od razu się przyznam, że nałogowo odwiedzam lumpeksy, komisy meblowe i inne sklepy zajmujące się sprzedażą rzeczy z drugiej ręki – mówi Kasia. – Uwielbiam wyszukiwać w nich różne perełki i zwykłe „przydasie”. Jestem zwolenniczką ograniczenia konsumpcji i produkcji oraz tworzenia śladów węglowych, a więc dawanie przedmiotom drugiego życia jak najbardziej mieści się w tej filozofii. Lnianą bluzkę i sweter, które mam na sobie, także są z lumpeksu, oczywiście – dodaje ze śmiechem. – Często pracuję właśnie na kanapie, mając do dyspozycji wygodny kubik jako stolik kawowy, na który mogę odkładać włóczki i akcesoria. Podczas pracy często słucham muzyki albo audiobooków, czasem zerkam jednym okiem w telewizor – śmieje się. – Tu zwykle kontynuuję pracę, bo projektuję albo przy stole, albo przy biurku w sypialni.
Z wizytą u Kasi z Kiki Kilim – wierny towarzysz
Kasia kocha zwierzęta i działa na ich rzecz oraz wspiera fundacje zajmujące się pomocą zwierzętom bezdomnym i pokrzywdzonym. Pies Eden trafił do niej z takiego właśnie miejsca. Był jednym z trzech szczeniaków urodzonych w lesie przez bezdomną suczkę, która miała szczęście trafić na dobrych ludzi. – Wyrósł na całkiem dużego psa w typie owczarka belgijskiego – mówi Kasia. – Jest niezwykle łagodnym pieskiem. Uwielbia wylegiwać się na kanapie, gdy haftuję, wpierając mnie mentalnie. Teraz jednak wyraźnie uciął sobie drzemkę, nie przejmując się, że jest modelem w sesji zdjęciowej. Jeszcze do niedawna był z nami kot Ryszard, którego 15 lat temu wraz z dwojgiem rodzeństwa przygarnęłyśmy z moją siostrą. Dwa kotki zostały u niej, a Ryś u mnie. Uwielbiał spać na moich haftach i włóczkach, z zaangażowaniem towarzyszył mi przy wszystkich działaniach. Bardzo mi go brakuje. Trudno w to uwierzyć, ale niemal w tym samym czasie co mój Ryś, odeszło także jego rodzeństwo u siostry…
Z wizytą u Kasi z Kiki Kilim – dzieło na tamborku
Tamborek składa się z dwóch obręczy, które zaciska się jedna na drugiej, napinając naciągnięty między nimi materiał, co ułatwia haftowanie. Ten ma 60 cm średnicy. Na nim jest napięte płótno bawełniane Monks cloth, czyli profesjonalna kanwa do haftu pętelkowego, zwanego też punch needle. – Szczególnie polecam ją początkującym hafciarzom – mówi Kasia. – Łatwo się na niej pracuje, bo ma równomierny splot, który łapie i zatrzymuje pętelki, i jest lekko elastyczna. Ma to znaczenie, gdy się pomylisz i sprujesz robótkę. Wtedy pozostałe po igle dziurki można bez trudy wyrównać i zacząć haftować na nowo. Tu widać moją pracę w fazie dość początkowej – jeszcze parę godzin i powstaną dwie ćmy…
Z wizytą u Kasi z Kiki Kilim – naturalne inspiracje
Kasia kocha przyrodę, w jej domu zawsze były i są zwierzęta, lubi otaczać się roślinami… – Inspirację czerpię z natury – wyjaśnia. – To przebogate źródło motywów i odcieni. Wykorzystuję je przy tworzeniu haftów, ale także przy dekorowaniu wnętrz. Tam, gdzie dłużej przebywam, pojawiają się motywy florystyczne i faunistyczne, choćby na tkaninach czy ceramice, no i oczywiście żywe rośliny (tu na szafce po prawej stronie sofy stoją hoja, fikus i wilczomlecz trójżebrowy).
Z wizytą u Kasi z Kiki Kilim – drabinka niezbędna
Drabinka treningowa pełni wiele funkcji, począwszy od oczywistej (domownicy przy niej ćwiczą), po bardziej oryginalne: czasem staje się wieszakiem na ubrania czy siatki z różnościami (np. motkami kolorowych włóczek), a czasem – miejscem ekspozycji, gdy Kasia zawiesza na drążkach piękne tkaniny, swoje hafty lub, tak jak teraz, małe wełniane bieżniki kupione w lumpeksie.
Z wizytą u Kasi z Kiki Kilim – aneks kuchenny
Część wypoczynkowa z kanapą płynnie łączy się z aneksem kuchennym. Przestrzeń roboczą wyłożono szarymi płytkami (Castorama): matowymi na podłodze i odbijającymi światło na ścianach. Białe meble mają lśniące fronty, by także rozjaśniały tę część mieszkania. Elementy z kolorze jasnego drewna (blaty, skrzyneczki, fronty szufladek, deski do krojenia itp.) ocieplają całość.
Z wizytą u Kasi z Kiki Kilim – wygodnie przy stole
miejsca. Teraz stanął tu kupiony za grosze przedwojenny dębowy stół uzupełniony krzesłami z odzysku. Przy nim wygodnie jada się codzienne posiłki i przyjmuje gości. Na pierwszym planie krzesło z połowy XX wieku, które Kasia własnoręcznie odnowiła i obiła wełnianą, haftowaną tkaniną kupioną w lumpeksie.
Z wizytą u Kasi z Kiki Kilim – krzesło z odzysku
Piękne przedwojenne krzesło Kasia znalazła na śmietniku i przyniosła do domu. Odnowiła elementy drewniane i siedzisko, które potem pokryła aksamitną tkaniną (to poszewka na poduszkę upolowana w lumpeksie). Oparcie pokryła zaś resztką materiału, jaki pozostał po tapicerowaniu krzesła z połowy XX wieku widocznego na poprzednim zdjęciu, i obramowała jutowym sznurkiem. W ten sposób stworzyła nieoczywisty komplet z tak różnych stylowo siedzisk.
Z wizytą u Kasi z Kiki Kilim – półki na różności
Półki zrobione przez gospodarzy z gotowych elementów kupionych w markecie budowanym to dodatkowa powierzchnia do przechowywania. Stoją na nich m.in. ulubione kubki zbierane przez lata, tzw. karczemne szklanki z IKEA, a w słojach i pojemnikach ceramicznych przechowywane są różne ziarna, orzechy itp. Najniższą półkę przeznaczono na piękne deski do krojenia, klosz na ciasto z drewnianą podstawą oraz kosz z trawy morskiej (Jula) – w nim lądują jabłka, cebula albo… włóczka.
Z wizytą u Kasi z Kiki Kilim – warsztat pracy
– Stół zamienia się czasem w miejsce pracy – mówi Kasia. – Rozkładam się tu z moimi ramkami, tamborkami, płótnami, włóczkami i igłami. Przy tym stole przygotowałam dla Was tutorial pokazujący, jak zrobić samodzielnie obrazek techniką haftu pętelkowego. Dokładną instrukcję znajdziecie w osobnej galerii zdjęć.
Z wizytą u Kasi z Kiki Kilim – przytulny salonik
Jedną z wielu zalet mieszkania są duże okna i widne wnętrza. Szlachetności im dodaje zaś podłoga z litych dębowych olejowanych desek (Prodexpol.pl), częściowo przykryta wełnianym dywanem w tradycyjny wzór upolowany na Olx.pl. Naprzeciwko kanapy znajduje się ciąg białych szafek i komoda (IKEA). Zajmują je głównie sprzęt RTV i rośliny. Powyżej zamontowano półki z drewna pokrytego bezbarwnym lakierem. Warto zwrócić uwagę na dwa oryginalne szczegóły: pierwszy to kinkiet zrobiony z deskorolki, którą niegdyś używał Michał, partner Kasi. Drugi zaś to zegar ścienny z plastra drewna. – Dziadek Michała był profesorem dendrologii – wyjaśnia Kasia. – Ten plaster pochodzi z jego zbiorów. Zamontowaliśmy kupiony mechanizm zegarowy i gotowe.
Z wizytą u Kasi z Kiki Kilim – spacerowy niezbędnik
Kasia namalowaną przez siebie akwarele nazwała Przybornik – od razu widać, o co chodzi! Pupil Eden tylko czeka, by zabrać go na spacer!
Z wizytą u Kasi z Kiki Kilim – minikolekcja
Kasia lubi drewniane skrzyneczki i szkatułki na biżuterię. Ma już ich sporo, ale gdy coś się trafia, nie umie się powstrzymać. Tworzą przecież tak ładne przestrzenne kompozycje.
Z wizytą u Kasi z Kiki Kilim – efektowny drobiazg
Drewniane puzderko niczym szafeczka na książki to… pozytywka z szufladką na biżuterię kupiona w lumpeksie.
Z wizytą u Kasi z Kiki Kilim – praca w wymiarze
– Projektując haft, także pętelkowy, trzeba przede wszystkim ustalić jego rozmiar i umiejscowienie na płótnie – mówi Kasia. – Motyw należy rozplanować tak, by nie wychodził poza wyznaczone pole. Wtedy będzie ładnie się prezentował w ramce jako obraz czy panel dekoracyjny na poduszce albo oparciu krzesła itp.
Z wizytą u Kasi z Kiki Kilim – efektowny magazyn
Półki zamontowane w salonie przy oknie balkonowym są po brzegi wypełnione motkami włóczek. Większość jest kupiona w lumpeksie w postaci motków albo dzianin, które Kasia pracowicie spruła. – Jeszcze nie mam osobnej pracowni – mówi Kasia – muszę więc gdzieś przechowywać materiały do haftu. Włóczki, z racji swej struktury i bogatej kolorystyki, można uznać za dekorację – dodaje ze śmiechem. – Staram się układać je, tworząc barwne kompozycje. Te „bez przydziału” lądują w koszykach.
Z wizytą u Kasi z Kiki Kilim – kolejne projekty
Kasia zwykle ma kilka projektów rozpoczętych równocześnie i pracuje nad nimi w kolejności wyznaczonej przez termin zamówienia albo poryw serca… Czasem coś czeka dłuższy czas na wykończenie, bo np. pojawi się nowy pomysł, który koniecznie domaga się realizacji.
Z wizytą u Kasi z Kiki Kilim – na balkonie (1)
Balkon wyłożono jasnobeżowymi mrozoodpornymi płytkami, które stanowią neutralną bazę aranżacji. Na pierwszym planie bambusowe siedzisko kupione lata temu w JYSK. Na szmaragdowych miękkościach pozuje Eden wsparty o poduszkę Cloud on Acid. W tle duża donica z drabinką – robota Kasi. Zrobiła je ze porzuconych desek znalezionych na nieużytkach podczas spaceru. Teraz rośnie w niej winobluszcz pięciolistkowy, pięknie przebarwiający się jesienią. Po prawej na szafeczce z IKEA w doniczce pyszni się szczawik trójkątny. W kamiennym wiejskim garnku zawsze jest świeża woda dla czworonożnego członka rodziny.
Z wizytą u Kasi z Kiki Kilim – na balkonie (2)
Kasia lubi nie tylko odpoczywać na balkonie, ale także pracować. Ciepły pled z lumpeksu zawsze leży w zasięgu ręki, by w razie potrzeby ochronić przed chłodem. – Haft pętelkowy ma w sobie coś z magii – mówi Kasia, pochylając się nad robótką. – Wymaga wykonywania powtarzalnego ruchu i skupienia nad nim, można wejść w pewnego rodzaju trans, który pozwala się wyciszyć i zrelaksować.
Z wizytą u Kasi z Kiki Kilim – sypialnia
Ikeowskie łóżko zdobią pościel w motywy roślinne oraz aksamitne poduszki z lumpeksu, wśród których przysiadła ćma – poduszka autorstwa Kasi. Wśród tych miękkości odpoczywa ukochany kotek Ryś (to dla opiekunów cenne, pamiątkowe zdjęcie, bo wkrótce po sesji fotograficznej pupil odszedł po długiej chorobie). Nad wezgłowiem obraz w technice haftu pętelkowego z serii Cloud on Acid – dzieło pani domu. Przygląda mu się drewniany paw – to kolejna rzecz kupiona w lumpeksie. Po prawej stronie łóżka na białej szafce nocnej z IKEA lampka solna dająca po włączeniu nastrojowe światło i podobno lepsze powietrze oraz egzotyczna maranta w glinianej doniczce.
Z wizytą u Kasi z Kiki Kilim – miejsce do pracy w sypialni
Sosnowy stół z IKEA Kasia wypatrzyła na Olx.pl za pół ceny. Dziś pełni funkcję miejsca do pracy, gdzie powstają jej rysunki i malunki oraz projekty hafciarskie. O ścianę oparty jest jej obraz z serii Cloud on Acid. Obok miniszafeczka na biżuterię z gruszką wyrzeźbioną z drewna, szkliwiony dzbanuszek na pisaki kupiono za przysłowiową złotówkę w lumpeksie.
Z wizytą u Kasi z Kiki Kilim – ekspozycja w sypialni
– W sypialni znajduje się też stareńka szafka w stylu art déco – mówi Kasia. – Ktoś zaoferował ją za puszkę kawy rozpuszczalnej, a ja nie mogłam przepuścić takiej okazji. Własnoręcznie ją odnowiłam. Teraz głównie trzymam w niej szkicowniki. Przykryłam ją kupionym za dwa złote w lumpeksie wełnianym kilimkiem. Oparte o ścianę stoją krosno tkackie oraz zaczęty obraz inspirowany pluskwiakiem sphaerocoris annulus zwanym też chrząszczem Picassa, oczywiście z racji wyjątkowego pancerzyka pokrytego kompozycją różnobarwnych wzorów.