Domek Dominiki i Darka na Podhalu – w ciszy i wśród drzew
– Drewniane domy na Podhalu są z reguły nie malowane na kolor, lecz pozostają w naturalnym wybarwieniu – wyjaśniają gospodarze. – Nas urzekły bajecznie kolorowe domy drewniane na Podlasiu. Wpadliśmy więc na pomysł, by połączyć obie estetyki. Wybraliśmy barwę zieloną, jako najbardziej naturalną i bliską drzewom. Domek stoi wśród nich, w zacisznym miejscu. Z okien możemy podziwiać wspaniałą panoramę oraz... spoglądać na powoli rosnący obok nasz dom docelowy.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – w prądem i pod prąd
Drewniany dom ma konstrukcję szkieletową. Elewację zdobią deski dekoracyjnie ułożone: na dole na prosto, niczym lamperia z boazerii, a na górze – w jodełkę. To dość popularne na Podhalu rozwiązanie, ich kolor zaś już standardowy nie jest. Zostały pomalowane farbą akrylową do drewna w odcieniu Olive Green T nr J065 marki Sikkens. Z kolei podbitka oraz okna z ozdobnymi nadprożami i opaskami na biało. – Sprzedawca, u którego zamawialiśmy farby kilka razy się dopytywał, czy dobrze zrozumiał, do czego są one nam potrzebne – śmieją się właściciele. Drzwi wykonał na zamówienie lokalny stolarz. Medalion jelenia z metalu to nawiązanie do często obecnych w góralskich chałupach myśliwskich elementów dekoracyjnych.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – jaki ojciec, taki syn
Każde okno ma dekoracyjną opaskę z drewna zrobioną i przez Dariusza, podobnie jak drewniane skrzyneczki na kwiaty, które dopełniają aranżację. Opaski powstały z przeciętych wzdłuż tralek i dekorów kupionych w sklepie internetowym. Oliwier uwielbia spędzać czas z tatą i pomagać mu w „męskich pracach”, a Darek angażuje synka do nich oczywiście w granicach bezpieczeństwa. To świetny sposób na spędzanie razem czasu oraz rozwijanie umiejętności i zainteresowań dziecka.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – witajcie w naszym domu!
Dominika wejście do domu udekorowała różowymi surfinie Przed domem zaś wysiała mieszaninę roślin łąkowych i ziół, która z przyciąga pszczoły, motyle i inne owady. – To taka nasza prywatna łąka – mówi. – Jest nieokiełznana i malownicza. Daje nam poczucie swobody i życia blisko naturze.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – strefa dzienna
Wchodząc przez udekorowane wiszącymi kwiatami drzwi, trafiamy do niewielkiego korytarzyka. Z niego otwiera się przestrzeń dzienna, na którą składają się strefa wypoczynkowa i aneks kuchenny (fragment po lewej stronie kadru). Ścianę wyłożono wiekowymi deskami pochodzącymi z rozbiórki stodoły babci Dariusza. Zostały tylko wyszczotkowane na sucho; potem przybito je żeliwnymi gwoździami (po ich zamontowaniu jeszcze długo w domu unosił się zapach siana). Posadzkę zrobili sami gospodarze z sosnowych desek szerokości 10 cm i grubości 3,5 cm, które potem zabezpieczyli lakierem. Na piętro wiodą zaprojektowane przez gospodarzy schody zabiegowe. Brak podstopnic i tradycyjnej barierki sprawiły, że są lekkie i nie przytłaczają małej przestrzeni. Okrągły dywanik leżący pod nimi zrobiła z resztek tkanin mama Dominiki.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – góralska tradycja od pokoleń
Dla Dominiki i Darka kultura i tradycja podhalańska są bardzo ważne i chcą je kultywować. – Dom urządzaliśmy tak, by było widać nasze korzenie i by synek od dziecka nasiąkał tą obyczajowością i historią, bo są po prostu bogate i piękne – mówi gospodyni. – Nie jesteśmy jednak ortodoksyjni i nie chcemy robić z domu skansenu. Traktujemy ten miły nam bagaż elastycznie, czerpiąc z tradycji, łącząc ją z nowoczesnością, bawiąc się motywami. (Ze względu na niewielką przestrzeń zdjęcie zrobiono szerokokątnym obiektywem, więc proporcje obiektów są nieco zaburzone).
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – ubiór specjalny
Dominika wita nas w domu swojej rodziny w tradycyjnym stroju góralskim. – Zaczynając od dołu: mam na nogach tzw. kierpce – objaśnia. – To tradycyjne obuwie noszone przez górali, szyte z jednego kawałka skóry. Trzymają się stopy dzięki obwiązaniu rzemykiem wokół kostki. Dalej mamy spódnicę z tzw. tybetu (rodzaj tkaniny wełnianej) w gęsty kwiatowy wzór. Na lnianej haftowanej koszuli po babci mam czarny aksamitny gorset wyszywany koralikami i blaszkami oraz ozdobiony haftem – to motyw zwany na Podhalu dziewięciornik, a pochodzi od rośliny zwanej dziewięć sił. To najpopularniejszy wzór na gorsetach góralskich. Biżuteria składa się ze sznurów okrągłych korali oraz kolczyków, także okrągłych korali oprawionych w złoto.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – strefa relaksu
Część wypoczynkową strefy dziennej urządzono meblami z drugiej ręki. Sofa wiele lat była w domu znajomych, którzy zdecydowali się wymienić ją na nową. Miała trafić na śmietnik. – To solidny dębowy mebel i było nam jej bardzo szkoda – opowiadają Dominika i Darek. – Zabraliśmy ją do siebie, oczyściliśmy, polakierowaliśmy, a zniszczoną tapicerkę wymieniliśmy na nową. To aksamitna tkanina Magic Velvet 2225 trwała i plamoodporna kupiona w sklepie internetowym. Tym samym materiałem został obity ludwikowski fotel kupiony od miejscowego handlarza starzyzną, lecz została ona wzbogacona haftowanym maszynowo motywem kwiatowym. Konstrukcję pomalowaliśmy na czarno. Stolik zrobiliśmy z pomalowanej na czarno nogi, do której dorobiliśmy okrągły blat z drewna. – Poduszki uszyła moja mama – dodaje Dominika. – Bardzo zdolna krawcowa. Białe i czerwone są ze starych góralskich chust, a czarna – ze starej góralskiej spódnicy. Nad kanapą wiszą na ścianie cenne dla nas pamiątki – części stroju góralskiego. Na fotelu zaś leży kapelusz góralski po pradziadku.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – cenne pamiątki
– Gorset liczy prawie sto lat, jest haftowany w motyw dziewięciornika – wyjaśnia Dominika. – Chusta góralska ze strzępkami, czyli frędzlami, zwana jest też szmatką. Zdobią ją wzory kwiatowe na jednolitym tle, najczęściej białym, kremowym, czerwonym, zielonym, czarnym, amarantowym. Kiedyś liczba chust posiadanych przez góralkę świadczyła o zamożności. Podobnie było z koralami, mocno zakotwiczonymi w tradycji stroju góralskiego. Naszyjniki i kolczyki kiedyś były z prawdziwego koralowca. Obecnie coraz częściej spotyka się doskonałe imitacje, w związku z ochroną raf koralowych. Skórzane torebeczka i zapinka dopełniają stroju.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – klimatyczny zakątek
Na szafce z drugiej ręki odświeżonej przez nowych właścicieli stoi mosiężne lusterko toaletowe, prezent urodzinowy Dominiki od koleżanki. Obok doniczka-głowa z Pepco oraz butla po winie zamieniona w skarbonkę, do której wrzuca się codziennie jakieś drobne (rodzina zbiera fundusze na renowację stareńkiego fiata). Przy kapeluszu góralskim po pradziadku leży współczesna bransoletka w stylu góralskim kupiona na stoisku z pamiątkami z Zakopanego. Powyżej wśród rodzinnych zdjęć kwietnik (JYSK) z rośliną, która ma otulić ścianę zielenią.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – szafka RTV
Szafkę od początku do końca zrobił Darek z drewna świerkowego, najpopularniejszego na Podhalu. Ceramiczne gałki dokupiono na Allegro.pl. Nad telewizorem zawisła półka na dekoracyjne drobiazgi i rośliny oraz dwa zabytkowe aparaty fotograficzne.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – rodzinka w komplecie
Darek stoi w drzwiach tarasowych obramowanych drewnianymi opaskami z drewna świerkowego. To oczywiście jego robota (podobnie jak opaski przy oknach). Za półwyspem, który jest jednocześnie częścią ciągu roboczego w aneksie kuchennym Dominika szykuje przekąskę dla męża i synka Oliwiera. Na tym ujęciu widać belki świerkowe zdobiące sufit. Są one nawiązaniem do widocznych w góralskich chatach belek stropowych. To dzieło Darka, oczywiście. Nie są niczym zabezpieczone. Wyszlifowane na gładko wystarczy raz na jakiś czas umyć wodą z octem, by zachowały ładny wygląd. Z kolei lampy oświetlające część wypoczynkową i roboczą – zrobiła Dominika. Tę w głębi z drutu i drewnianych koralików, te nad blatem ze starych stelaży abażurów i dziecięcych zabawek. Są to ludziki z Kinder niespodzianek, którymi niegdyś sama się bawiła. Przykleiła je do stelaży klejem na gorąco i całość pomalowała na czarno farbą w spreju.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – aneks kuchenny
Strefa kuchenna jest bardzo funkcjonalnie urządzona, więc znalazło się miejsce na wszystko, co niezbędne i obyło się bez górnej zabudowy, która przytłoczyłaby małą przestrzeń. Meble kuchenne i półki to w całości projekt i wykonanie pana domu. Korpus półwyspu i ciągu roboczego powstały z białych płyt meblowych. Fronty szafek i szuflad oraz blaty są z drewna jesionowego. – Raz w roku konserwuję je olejem rzepakowym – wyjaśnia Dominika. – To wystarcza, by drewno nie chłonęło brudu ani nie przyjmowało plam. Z kolei drewno świerkowe, z którego są belki sufitowe, schody na piętro, drzwi w głębi, opaski okienne itd. nie jest niczym zabezpieczone. Wystarczy raz na jakiś czas umyć je wodą z octem, by zachowały ładny wygląd.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – natura w pełnej krasie
Półwysep nakrywa wspaniała deska jesionowa o organicznym kształcie, zamieniając blat w prawdziwą ozdobę. Oświetlają go lampy zrobione przez Dominikę (w tekście głównym jest post jej z instagramowego profilu na ich temat).
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – regionalne smakołyki
– Oboje z Darkiem bardzo lubimy piękne deski do krojenia – mówi żona. – Wszystkie powstają z odpadów ze stolarni. Konserwuję je olejem rzepakowym. Trzeba olejem nasączyć bawełnianą szmatkę i wmasować w drewno. Wypije ono tyle oleju, ile potrzebuje. Potem nadmiar wycieram papierowym ręcznikiem i są gotowe do użytku (nie ma wrażenia tłustej powierzchni). Te najpiękniejsze wykorzystuję do serwowania przekąsek. Tu proponuję przegląd regionalnych serów: są więc oscypek, bundz i korbacz, które kupujemy od sąsiada, a do tego żurawina… Haftowana ściereczka to bieżnik kupiony za grosze w lumpeksie.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – dekoracyjne detale
Odcienie błękitu przewijają się tu i ówdzie przez dom, ale najwięcej jest ich chyba w kuchni… Dominika ubóstwia naczynia z niebieskimi motywami. Te we wzór cebulowy to współczesny wyroby kupione na 4home.pl. – Stara apteczka na ścianie kiedyś była na wyposażeniu poczty i pewnego dnia została zwolniona ze służby – mówi Dominika. – Mąż ją uratował przed śmietnikiem. Była w dobrym stanie, nie potrzebowała innych zabiegów poza umyciem. Cieszę się, gdy patrzę na tę staruszkę nadal dzielnie pełniącą swoją funkcję.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – wygodny barek
Półwysep, oprócz roli roboczej, spełnia się jako miejsce do jedzenia. Stanęło więc przy nim sześć hokerów zrobionych przez Darka z drewna jesionowego. Czarne, malowane siedziska to pomysł Dominiki. – Użyłam zwykłych farb akrylowych – wyjaśnia. – Gdy wyschło czarne tło, namalowałam na każdym inny motyw kwiatowy. Po wyschnięciu mąż zabezpieczył siedziska lakierem.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – bez górnych szafek
Z racji szczupłości miejsca właściciele zdecydowali się zrezygnować z wiszących szafek. O wiele lepszym rozwiązaniem okazało się zamontowanie na kutych ozdobnych wspornikach z Allegro.pl jesionowych półek. Pod nimi zaś są jeszcze relingi. Ścianę nad blatem chronią płytki z reliefowym wzorem (Castorama). Aby nie wprowadzać kolejnego koloru czy wzoru, wybrano białe, ale strukturalne i z lekkim połyskiem – tyle wystarczyło dla urozmaicenia. Półki ponad blatem to nie tylko dodatkowe miejsce do przechowywania. Ekspozycja ładnych miseczek, talerzy, kubków i akcesoriów to połączenie aspektu praktycznego z dekoracyjnym. Te szczególnie efektowne talerze trafiły na ścianę, by zamknąć kompozycję. Widać, że wśród naczyń w niebieskie motywy królują tzw. włocławki. Dominika sporo dostała z rodzinnego domu, ale kolejne wyszukuje je na pchlich targach i aukcjach internetowych oraz dostaje w prezencie od przyjaciół, którzy wiedzą o jej słabości. Porcelanowe gałki meblowe także są biało-niebieskie, by wpisywały się w aranżację.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – niech żyje prowizorka!
– Marzyłam o białym ceramicznym zlewozmywaku z fartuchem, tzw. farmerskim – mówi Dominika. – Był jednak poza naszym zasięgiem finansowym, gdy się urządzaliśmy. Kupiliśmy „na chwilę” więc z drugiej ręki w miarę podobny za… sto złotych! Użytkujemy go cztery lata i jest bez zarzutu: trudno go zarysować, nie przyjmuje plam, łatwo się go myje. Przestałam myśleć o wymianie na inny. Baterię retro kupiliśmy za niewielkie pieniądze na Allegro.pl, też spisuje się doskonale. Jest oczywiście czarna, by pasowała do AGD (lodówka, płyta, piekarnik, okap marki Amica, ekspres do kawy De’Longhi) i relingów.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – zupa tradycyjna
– Najpopularniejsza zupa na Podhalu to oczywiście kwaśnica – mówi Dominika. – U nas też często się pojawia.cPorządna kwaśnica nie obejdzie się bez kapusty kiszonej w domu, grzybków suszonych od teściowej, świeżych warzyw z lokalnego targu i mięty z przydomowego ogródka, no i, oczywiście, wkładki z wędzonego mięsa. Tę gotuję w garnku Zepter.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – podano do… półwyspu
Na co dzień rodzina jada przy półwyspie, siedząc na oryginalnych stołkach barowych. – Trochę brakuje nam zwykłego stołu, ale nie ma na niego miejsca, niestety – mówi pani domu. – Latem, gdy są goście, urządzamy przyjęcia na tarasie. Zimą kombinujemy takie menu, by nawet sporo osób mogło czuć się swobodnie, np. robimy szwedzki stół.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – ładnie podane
Dominika podała kwaśnice na talerzach z 4home.pl. – Złociste sztućce już jakiś czas temu kupiłam w sieciówce Homla – dodaje. – Są zaskakująco wytrzymałe, mimo wrzucania do zmywarki. Niektóre trochę się starły, ale w stopniu akceptowalnym.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – widok z aneksu kuchennego
Opuszczamy aneks kuchenny i schodami powędrujemy na piętro. Warto jeszcze raz zwrócić uwagę na schody. Aby wizualnie maksymalnie je odciążyć, zrezygnowano z podstopnic i balustrady. Plecionka z linek zakotwiczonych w stopniach i stropie zabezpiecza domowników przed przypadkowym upadkiem z wysokości.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – na piętrze
Schody prowadzą na piętro, na którym m.in. znajduje się sypialnia gospodarzy z dużym balkonem. Korytarz ma efektowną lamperię. – Powstała z myślą o małych naszego synka – wyjaśnia Dominika. – Wykorzystałam resztki listew ze stolarni męża oraz resztki farb, które po prostu wymieszałam. Powstał fantastyczny odcień. Dlaczego motyw gór? Cóż, jesteśmy przecież na Podhalu…
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – sypialnia gospodarzy
Niewielki pokoik optycznie powiększają białe ściany (farba lateksowa Super White, Tikkurila). Sosnowa podłoga dodaje wnętrzu ciepła. Drewniane eklektyczne łóżko z drugiej ręki zostało oczyszczone i pomalowane farbą akrylową na biało, dla odjęcia powagi i kilogramów. Poduszki dekoracyjne uszyła sama Dominika – biała tkanina haftowana techniką richelieu to resztki starego fartuszka góralskiego. Przez zanóżek przerzucono tzw. łodziewaczkę. To rodzaj wielkiej chusty, którą w chłodniejsze dni kobiety narzucały ją na ramiona i przytrzymywały z przodu ręką. Łodziewaczki były w różnych kolorach i miały różne wzory.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – kącik pod skosem
Okno dachowe (Fakro) doświetla sypialnię, ale jest na takiej wysokości, że można podziwiać pejzaż poza nim. Ścianę kolankową Darek zabudował, zamykając przestrzeń do przechowywania drewnianymi ramiakowymi frontami pomalowanymi na biało. Porcelanowe gałki dodają im charakteru. Fotel, podarunek od znajomych, zyskał u nowych właścicieli nową tapicerkę (tkanina Magic Velvet 2217). Dariusz zadbał o stylowe, drewniane wykończenie podłokietników. Obok stolik na giętych nóżkach oraz półeczki z drewna świerkowego, także jego robota. Antropomorficzny wazon kupiono w Pepco, a błękitny dzbanek na pchlim targu.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – dekoracyjne drobiazgi
Przy drzwiach prowadzących na balkon zawieszono lustro dające perspektywę. Zaprojektowała je gospodyni, mając za pierwotne tworzywo porozbiórkową ramę okienną. Dzieło nabrało ostatecznego kształtu w stolarni Darka. Obok rodzinne fotografie w „koronkowych” ramkach z Pepco.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – na balkonie
W rzeczywistości balkon na piętrze mieści się w pod połaciami dachu, więc jest bardziej loggią. Podłogę zrobił Dariusz ze świerkowych desek. Drzwi zostały zrobione przez miejscowego stolarza. Fotel pochodzi z targu staroci, stolik zaś przykrywa serwetka z lumpeksu. Oliwier lubi tu przesiadywać, zwłaszcza gdy latem pada deszcz.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – pamiątkowa półka
Ścianę zdobi półka z domu babci Dominiki. Wnuczka pomalowała ją na biało poliuretanowym lakierem Herlac. Zdobi ją kompozycja z przedmiotów otrzymanych od znajomych – znaleźli je na strychu i zamierzali wyrzucić. Na szczęście na ich drodze stanęła Dominika…
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – sprytna zabudowa
Dariusz zadbał o wykorzystanie przestrzeni również w drugiej części sypialni. Zabudował skos sprytnie rozplanowanymi szafkami z białymi ramiakowymi frontami. Na tym ujęciu widać wykonane przez lokalnego stolarza piękne sosnowe drzwi o tradycyjnych frezowaniach do sypialni i pokoju Oliwiera.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – galeria w korytarzu
Powyżej lamperii nawiązującej do krajobrazu za oknem stworzono kolejną galerię rodzinnych zdjęć. Oświetla ją kinkiet wypatrzony na Allegor.pl.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – łazienka
Łazienka znajduje się na parterze. Prowadzą do niej sosnowe drzwi o tradycyjnie filongowane (robota miejscowego stolarza). Ściany pomalowano białą farbą do łazienek Magnat. Część prysznicową wyłożono neutralnymi płytkami w reliefowy wzór, by w pełni mogły wybrzmieć rozetowe płytki na posadzce (zakupy w Castoramie). Loftową kratownicę wydzielającą strefę prysznica zrobił Darek z… drewna jesionowego i pomalował na czarno. Większość wyposażenia łazienki została kupiona na Olx.pl.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – pałacowo na Podhalu
Ludwikowska szafka, umywalka, żyrandol i kinkiety pochodzą z Olx.pl. Szafkę trzeba było odświeżyć, potem zrobić przecierki, ale trud się opłacał. – Lustro to mój najdroższy zakup, ale nie mogłam się oprzeć – wspomina Dominika. – Kosztowało 700 zł i czekałam na nie dwa tygodnie, wychodząc ze skóry, czy w ogóle przyjdzie (przecież oszustwa się zdarzają), a jeśli przyjdzie, to czy w całości. Na szczęście przesyłka dotarła bez uszkodzeń.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – ochronny fartuch
– Ponieważ nie chcieliśmy ściany nad umywalką wykładać płytkami, musieliśmy ją jakoś zabezpieczyć – mówi gospodyni. – Znaleźliśmy kawałek blatu, jakiś odpad w stolarni i narysowałam na nim wymyślny kształt nawiązujący do ramy lustra. Darek wyciął formę i gotowe! Specjalnie nie malowaliśmy tego kołnierza, by „wpuścić” do łazienki trochę odniesień rustykalnych. „Pałacowe” dozowniki kupiłam w Leroy Merlin.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – wyjątkowe baterie
Baterie podtynkowe umywalkowa i prysznicowa to marka Silla, kupiona na Allegro.pl. – Są retro, wręcz wiktoriańskie – mówi Dominika. – I świetnie się tu odnajdują. Są też bardzo dobrej jakości, a przy tym przystępne cenowo.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – drewno na surowo
Ścianę vis-a-vis lustra pokrywają świerkowe deski rozbiórkowe. Nie są niczym zabezpieczone, ale wilgoć świerkowemu drewnu nie szkodzi. Metalowy grzejnik na wymiar zrobił tata Darka, zdolny fachowiec. Powyżej kupione na pchlim targu w Zakopanem stare plakaty reklamujące krem Nivea. Dominika oprawiła je w czarne ramki. Wieszaki na ręczniki zrobiła zaś z ażurowych podkładek pod kubki (Pepco) i gałek meblowych.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – taras
Taras jest częściowo zadaszony przez loggię na piętrze. Teraz możemy podziwiać jej oryginalną balustradę zrobioną ze starych skrzydeł okiennych – szkło osłania od wiatru, lecz nie zabiera światła loggi schowanej pod połaciami dachu. Przed nadmiernym słońce chronią wypoczywających białe zasłony. Pod nią pan domu zbudował taras, pomysłowo wykorzystując ukształtowanie terenu. Wyłożony świerkowymi deskami taras okalają drewniane donice (także dzieło Darka), które powstały z myślą o przydomowym ogródku.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – letni salon
Dominika, Darek, Oliwier oraz czworonożni członkowie rodziny (na zdjęciu jest tylko adoptowany Atos, drugi piesek pojawił się w domu już po sesji fotograficznej) uwielbiają spędzać czas na tarasie. Gdy tylko pogoda pozwala, tu spędzają czas, jadają, odpoczywają, przyjmują gości.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – jak w domu
Z domu na taras prowadzą duże przeszklone drzwi dekoracyjnie wykończone przez Darka. Szerokie opaski, nadproże z dekorem oraz pionowe filongi (to nic innego jak przecięte wzdłuż tralki!) zrobiły swoje! Gospodarze zaaranżowali taras jak dodatkowy pokój. Znalazła się więc tu wygodna kanapa i ława zrobiona z otrzymanych od mamy Dominiki nóg od tzw. holenderskiej ławy i dorobionego blatu. Jest też na czym ugotować i gdzie schować naczynia!
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – kredens na tarasie (1)
Wiejski kredens Dominika dostała od znajomej za dobre wino. Idealnie zmieścił się na ścianie przy drzwiach i doskonale wygląda na tle ciemnej zieleni. Stare bańki na mleko awansowały na doniczki.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – kredens na tarasie (2)
Wiekowa waga (łup z pchlego targu) to dekoracja, ale talerze, kubki i dzbanki są w normalnym użyciu, gdy życie przenosi się pod chmurkę. Większość ekspozycji to wyroby Fabryki Fajansu Włocławek.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – pomysłowe rozwiązania
– Taras oświetlają białe kinkiety z Allegro.pl oraz girlanda żarówek z Leroy Merlin – mówi Dominika. – Biała kuchenka nie służy tylko dekoracji – można na niej gotować! W drzwiach zawiesiłam gęstą firankę, choć nie przepadam za nimi. Przeważyło jednak podejście praktyczne nad estetycznym: doskonale chroni dom przed owadami.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – kuchnia nie tylko letnia
Emaliowana wolno stojąca kuchnia z połowy XX wieku, przez górali często nazywana angielką, stała całe lata zapomniana w stodole u rodziców Dominiki, gdy zamieniono ją na nowoczesną, gazową. Dominika i Darek dostrzegli w niej potencjał i potraktowali jako kominek tarasowy na drewno. Jak widać, rura pomalowana na brązowo (by mniej rzucała się w oczy) jest wysoka, by dym omijał bez problemu unosił się, omijając okna. – Używamy jej bardzo często – mówi Dominika. – Traktujemy taras jako letnią kuchnię. Jesienią i zimą przyjemnie przy niej posiedzieć w kocu przy kawie czy grzanym winku.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – wśród roślin
Taras okala zieleń, zapewniając intymność i dobry mikroklimat. Dominika dodatkowo dekoruje taras roślinami w doniczkach i w bukietami w wazonach.
Domek Dominiki i Darka na Podhalu – jak w raju
– Cudownie się nam tu mieszka – deklarują Dominika i Darek. – Spokojnie ciągniemy budowę domu docelowego, ale bez ciśnienia. Budowa i wyposażanie tego domku dały nam doświadczenie oraz pomogły sprecyzować potrzeby i oczekiwania. Dzięki temu na pewno popełnimy mniej błędów przy budowie dużego domu.