5 błędów najczęściej popełnianych w planowaniu kuchni. Jak ich uniknąć?
Skuszeni idealnymi kadrami kuchni, chcemy przenieść gotowe rozwiązania do swojego domu. Nie zawsze jednak bierzemy pod uwagę to, czy okażą się równie praktyczne. To istotne szczególnie w przypadku pomieszczeń funkcjonalnych. Jak uniknąć błędów przy urządzaniu kuchni? Odpowiada architekt wnętrz Anna Błaszczyk, właścicielka pracowni projektowej Artewizjon
Magiczny trójkąt, czyli co jest w kuchni najważniejsze?
Komunikacja! Czyli takie ustawienie trzech podstawowych strategicznych czynności kuchennych, aby maksymalnie zwiększyć ergonomię pomieszczenia. Jak więc umiejscowić lodówkę, płytę grzewczą i zlewozmywak? W trójkącie. Zabierając się do gotowania, zazwyczaj wyciągamy produkty z lodówki, obmywamy w zlewozmywaku, a następnie obrabiamy termicznie. Ułóżmy te trzy strefy na szczytach trójkąta, aby wygodnie się pomiędzy nimi poruszać. Z moich obserwacji wynika, że długość każdego ramienia trójkąta, czyli odległość sprzętów, powinna wynosić od 120 do 270 centymetrów. Nie planujmy przeszkód (na przykład w postaci hokerów czy krzeseł) w obrębie korytarza roboczego. Jeśli nie planujemy wyspy, warto przemyśleć zaprojektowanie odpowiedniej przestrzeni pod nawisem blatu, tak aby bezproblemowo wsunąć tam krzesło kiedy z niego nie korzystamy.
Funkcjonalność kuchni może zaburzyć nieodpowiednie umiejscowienie elementów wyposażenia. Wiele problemów sprawia na przykład bateria w zlewozmywaku usytuowanym pod oknem. Aby nie blokowała jego otwierania, powinna znajdować się na osi skrzydeł okna. Istnieją też modele z opcją złożenia do wnętrza zlewozmywaka. Płyta grzewcza w narożniku – to też nie jest dobry pomysł. Na palniku umiejscowionym na zbiegu dwóch ścian na pewno nie postawimy dużego garnka, sobie za to dołożymy dodatkowe powierzchnie do sprzątania po gotowaniu. W narożniku nie planujemy też piekarnika. Znajdźmy dla niego takie miejsce, aby potrawy móc wyjmować stojąc na wprost, a nie pod kątem – tak będzie znacznie wygodniej. Najlepiej będzie umieścić go równo lub nieco powyżej poziomu blatu roboczego. I wreszcie okap. Po pierwsze – nie może być zbyt wąski w stosunku do szerokości płyty grzewczej. Po drugie, należy go zamontować na wysokości około 60-70 cm nad płytą, nie niżej.
Gotowanie w dobrym świetle, czyli elektryka dla wtajemniczonych
Często traktuje się ją po macoszemu, a to poważny błąd. Źle zaprojektowane oświetlenie, niewłaściwe rozplanowanie gniazdek elektrycznych, ograniczenie się do jednego punktu światła pośrodku kuchni – to najczęstsze potknięcia. Istotna jest też temperatura światła. Okazuje się na przykład, że zbyt zimne światło sprawia, że tracimy apetyt, a potrawy gubią swój koloryt (zalecana jest barwa 3000 – 4000 kelwinów). Dobrą praktyką jest stosowanie cieplejszego oświetlenia sufitowego i nieco chłodniejszego, zadaniowego, nad blatem. Powszechnym błędem jest planowanie zbyt małej liczby gniazdek elektrycznych i brak dostępu do tych umieszczonych za sprzętami AGD w zabudowie. Na etapie planowania kuchni przygotujmy sobie więc poglądowy rysunek, na którym uwzględnimy rozmieszczenie poszczególnych urządzeń i planowanych obszarów roboczych. Gniazdka nad blatem, optymalnie umiejscowione na wysokości ok. 15-20 cm, dobrze jest zgrupować po kilka i umieścić w ramkach wielokrotnych. I bardzo ważne – dodajmy jedno lub dwa gniazdka więcej, aby nie musieć wybierać, czy w danej chwili podłączyć czajnik, czy blender.
Przestronnie i wygodnie, czyli rzecz o blacie kuchennym
Za wysoki, za niski, niedostosowany do wzrostu użytkownika – znasz te problemy? Co ciekawe, jeszcze do lat 70-80. blat kuchenny montowano na wysokości 85 cm. Dziś jego wysokość oscyluje zazwyczaj wokół 90-95 cm. Dlaczego? Po prostu jesteśmy dziś jako społeczeństwo wyżsi! W kwestii odpowiedniego rozplanowania blatu roboczego, najpowszechniejszymi błędami są brak wolnego miejsca na zakupy obok lodówki oraz niedoszacowanie przestrzeni potrzebnej do pracy wokół strefy gotowania i zmywania. A co z wyborem materiału na blat roboczy? Często w wyniku (pozornych!) oszczędności wybieramy materiał łatwo nasiąkliwy i podatny na zarysowania (np. laminat). W efekcie, po krótkim czasie użytkowania czeka nas kosztowna i kłopotliwa wymiana. Najrozsądniejszym rozwiązaniem jest zainwestowanie w materiał trwały, twardy, nieprzepuszczający wody i odporny na zarysowania, przebarwienia, wysokie czy niskie temperatury – taki jak granit, mieszanki kwarcytu lub konglomeraty. Muszę też wspomnieć o wykończeniu przestrzeni nad blatem. Odradzam modny tynk strukturalny, farbę, zwykłe tapety. Nad blatem roboczym powinien znaleźć się materiał nie tylko estetyczny, ale przede wszystkim trwały i łatwo zmywalny np. szkło, ceramika, mozaika czy spieki kwarcowe.
Przechowywanie na najwyższym poziomie
A najlepiej na poziomie optymalnie dostosowanym do użytkownika. Szafki górne wieszane za wysoko uniemożliwiają swobodny dostęp bez użycia drabinki. Spód górnych szafek powinien znajdować się ok. 60 centymetrów na blatem. Ważna jest też ich głębokość, która nie powinna przekraczać 40 cm. Nie montujemy szafek w świetle okna – zasłaniają naturalne dzienne światło, co jest szczególnie kłopotliwe w przypadku długich i wąskich kuchni. Lepsze będą w tym miejscu półki otwarte. Zachęcam też do zrezygnowania z laminatów na frontach szafek – te dolne szybko ulegają zniszczeniu od nadmiaru pary ze zlewu i zmywarki czy w kontakcie z wodą. Niepraktyczne są także fronty o matowym wykończeniu, których utrzymanie w czystości jest trudne – lepsze będą półmaty, które są znacznie bardziej przyjazne pani domu. Jak widać, trudno o rozwiązanie idealne. Ważne, aby znaleźć to najbardziej odpowiadające naszym indywidualnym potrzebom. A błędy? Zdarzają się. Ale warto wiedzieć zawczasu, jak ich skutecznie unikać.
Anna Błaszczyk, projektantka wnętrz. Właścicielka pracowni projektowej Artewizjon. Absolwentka Architektury Wnętrz i Total Design Management na Politechnice Warszawskiej i Instytucie Wzornictwa Przemysłowego. Projektuje zarówno wnętrza, jak i meble. Specjalizuje się w architekturze mieszkaniowej, strefach relaksu i wypoczynku.