Kuchnia z dekoracyjną ścianą? Dagmara sama ją zaprojektowała i namalowała
– Farby i akcesoria malarskie dostałam od męża pod choinkę – mówi Dagmara. – Któregoś dnia zabraliśmy je ze sobą do nowego, właśnie wykańczanego mieszkania. Ja malowałam, Sebastian mnie dopingował. Z radia dobiegała nas transmisja ze skoków narciarskich. Gdy skończyłam, a Kamil Stoch zdobył medal mistrza świata… popłakałam się ze wzruszenia.
Lacobel? Płytki w kuchni? Wyglądają w porządku, ale mi się znudziły. Wolałam ozdobić ścianę samodzielnie. Namalować coś abstrakcyjnego – mówi Dagmara Dela, właścicielka mieszkania i zarazem projektantka wnętrz z pracowni DelaBartman.
– Kupiliśmy apartament w stanie deweloperskim i wszystko odwróciliśmy w nim do góry nogami. Tam, gdzie teraz jest kuchnia, znajdowała się sypialnia. Wchodziło się do niej przez aktualną łazienkę. Jadalnia, która obecnie łączy salon z kuchnią, powstała po wyburzeniu ściany między starym salonem i sypialnią. Miejsce poprzedniej kuchni zajęła garderoba – tłumaczą Dagmara i Sebastian.
Para zyskała w ten sposób strefę dzienną złożoną z aneksu kuchennego, jadalni i salonu. To w niej toczy się życie domowo-towarzyskie. Remont trwał cztery miesiące. – Nagimnastykowałam się, żeby wszystko spiąć w czasie. Dużo rzeczy było sprowadzanych, robionych na wymiar. Ostatecznie się udało – mówi projektantka.
Kolorystyka sprowadza się do czerni, bieli, beżu i drewna. – Dla mnie to klasyka! Czerń i biel stanowią bazę, którą można łatwo kształtować. Natomiast drewno kojarzy się z przytulnością, naturą i ciepłem – dodaje.
Swoboda działania
W przestronnym aneksie kuchennym (o długościach ścian ok. 300 cm i 380 cm) można sobie pozwolić na rezygnację z szafek wiszących. – Uznaliśmy, że ich nie potrzebujemy. Wolimy pozostawić ścianę wolną od mebli, ciekawie ją ozdobić, dodając w ten sposób kuchni charakteru – wyjaśnia Dagmara. – Wszystkie kubki, kawy, herbaty itp. przenieśliśmy do szafki z półkami o głębokości 32 cm – dodaje.
Insula negra
– Czyli czarna wyspa. Tak mówimy o naszej kuchni – wyjaśnia małżeństwo. Czerni rzeczywiście tu nie brakuje. Uwagę przykuwają wysokie meble z wbudowanymi piekarnikiem, lodówką, płytką wysoką szafką i regałem na wino. Szafki, choć ciemne, nie pomniejszają zbytnio wnętrza. Wykonane są z lakierowanej płyty MDF, w której odbija się światło dzienne.
Nic do ukrycia
Na podłodze wylana jest żywica transparentna. Pod nią widać szary beton i pełną historię remontową – ślady po kuciach, wiaderkach z wodą. – Uwielbiam tę podłogę – wyznaje Dagmara – stale chodzę po niej boso. Do zdjęcia pozuje Hektor, nazywany przez właścicieli „piesokotem”, bo drepcze za nimi krok w krok.
Rysunek z natury
Projektantka doskonale wiedziała, że marmurowy blat jest „trudny” w kuchni (trwale się odbarwia pod wpływem wina czy kawy). – Jednak tak spodobał mi się jego rysunek i nierówna struktura, że postanowiłam zaryzykować. Przed plamami chroni go impregnat, stosowany nie tylko podczas montażu, ale i później, dwa, trzy razy w roku. Dziś, po trzech latach używania, nadal wygląda świetnie – mówi.
Stół w centrum uwagi
– Lubimy przyjmować gości. Wtedy zwykle rozmawiamy przy stole, jemy coś pysznego, czasem gramy w planszówki. Krzątanie się tuż obok w kuchni, a nawet parzenie kawy czy herbaty, staje się przyjemnością – opowiadają domownicy. – Oczywiście w każdej chwili można przejść kilka kroków dalej, do salonu.
Ścianę pomalowałam farbami akrylowymi. Wcześniej poprosiłam ekipę remontową, by nie robiła na niej gładzi szpachlowej. Nierówny tynk lepiej „trzyma” farbę, gwarantuje też ciekawszą strukturę. Aby zabezpieczyć ścianę przed zabrudzeniami nieuniknionymi podczas gotowania, przeznaczyłam 60 cm od blatu w górę na tzw. kołnierz (pas ochronny). Wybrałam przezroczyste szkło hartowane, odporne na wysokie temperatury. Nie chciałam, by było na nim widać elementy mocujące (rotule czy listwy), dlatego zdecydowałam się na naklejenie tafli bezpośrednio na ścianę. Zadanie wymaga precyzji i estetycznego podejścia. Nieumiejętnie położony klej może być widoczny.