Rodzinna łazienka na poddaszu. We wnętrzu królują beton, drewno i biel
Z przestronnej i jasnej łazienki w domu pod Swarzędzem korzysta czteroosobowa rodzina. W nowoczesnej, eleganckiej aranżacji dominują chłodne biele i betonowe szarości połączone z ponadczasowym ciepłym drewnem.
Magda i Paweł wybudowali dom dla siebie i dwóch córek wśród zielonych pagórków, w pobliżu lasów i stanowisk archeologicznych. Dopasowaniem projektu wnętrz do indywidualnych wymagań rodziny zajął się architekt Radosław Byczkowski.
Zmian wymagała m.in. główna łazienka, która mieści się na piętrze obok sypialni i pokoi dziecięcych. Łazienkę urządzono tak, by godziła potrzeby wszystkich użytkowników. Znajdują się tu dwie umywalki – w ten sposób wyeliminowaliśmy rywalizację o pierwszeństwo podczas porannej toalety, wyjaśnia Magda, oraz obszerna wanna. Ze względu na gabaryty użytkowana jest głównie jako mikrokąpielisko dla dzieci – dodaje ze śmiechem.
Prysznic jest osłonięty wolnostojącą ścianką, na której zawieszone są toaleta i bidet. To było duże wyzwanie konstrukcyjne, które wymagało połączenia sił architekta i pani domu, inżyniera budownictwa. W łazience jest kilka ważnych, choć niewidocznych udogodnień. Pod fornirowanym blatem zamontowane są głębokie lakierowane na biało szuflady, mieszczące codzienne przybory i kosmetyki.
Zabudowa wanny kryje schowek na środki czyszczące. Ściemniane światło i nagłośnienie sufitowe zachęcają do długich kąpieli z widokiem na niebo – połaciowe okna znajdują się tuż nad głową. W dzień dają dużo rozproszonego światła, ułatwiając zrobienie makijażu.
Przegroda
Ścianka oddzielająca prysznic od toalety ma stalową konstrukcję, którą obudowano wodoodpornymi płytami gipsowo-kartonowymi oraz płytkami. Stalowy szkielet był konieczny – to na nim utrzymuje się WC i bidet. W ściance utworzono półkę i szafkę na kosmetyki. W strefie prysznicowej do stworzenia miejsca na szampony i mydła posłużyły wnęki przy baterii.
W projekcie koncepcyjnym wanna osłonięta była ścianką, przed którą znajdowały się umywalki. Chociaż na pierwszy rzut oka plan nie wzbudzał wątpliwości, po wykonaniu trójwymiarowego modelu okazało się, że prawie całe światło dzienne przypada strefie kąpielowej, z której w dzień zwykle mało się korzysta. Najintensywniej używana strefa z umywalkami byłaby ciemna i wymagałaby sztucznego doświetlenia. Chcąc uratować potencjał okien połaciowych, postanowiliśmy otworzyć przestrzeń, przenosząc umywalki na boczną ścianę. Łazienka od razu stała się jasna, zyskaliśmy też wolną powierzchnię pośrodku pomieszczenia.