"Nie zmieniłbym niczego". Kasia i Artur uwielbiają swoją łazienkę na poddaszu, pełną wzorów
Właścicielom zależało na prostych formach oraz wysokiej jakości materiałów i urządzeń. Architektka zadbała, by łazienka ze skosami dobrze im służyła i prezentowała się efektownie. Główną rolę we wnętrzu grają delikatne wzorzyste płytki, miłość Kasi i Artura od pierwszego wejrzenia.
Autor: Projekt: Katarzyna Fresel-Karwecka/Kreska. Studio Projektowania Wnętrz, zdjęcia: Michał Skorupski, stylizacja: Agnieszka Wrodarczyk/Happy Place
Te płytki z miejsca urzekły inwestorów. W toku prac Mateusz i jego żona zmienili jednak koncepcję (powstał wtedy czarno-biały projekt z modnymi heksagonami). Ostatecznie para powróciła do pierwotnego wyboru, całkowicie do niego przekonana. – Słusznie. Pierwsza propozycja zwykle jest najlepsza, najbardziej przemyślana – ocenia architektka.
Mają za sobą, jak oceniają, nie w pełni trafne decyzje remontowe w łazience w poprzednim mieszkaniu. Gdy więc Mateusz i Kasia zdecydowali się zbudować dom, sprawy m.in. doboru ceramiki i armatury o odpowiedniej jakości zdecydowali się oddać w ręce profesjonalisty – Katarzyny Fresel-Karweckiej ze studia Kreska.
– Swoje potrzeby czy oczekiwania co do wspólnej łazienki przesłaliśmy architektce w osobnych e-mailach, tak żeby się wzajemnie nie sugerować – wspomina Mateusz. Co dokładnie napisała jego żona, nie wie. Wie natomiast, że proces projektowy przebiegł sprawnie, choć pojawiły się dwa zawahania. Jedno dotyczyło ogólnego wyglądu łazienki, przy czym, po zastanowieniu się, para zdecydowała się na realizację pierwotnej koncepcji architektki. Właśnie dlatego na ścianach widzimy przenikające się vintage’owe wzory, które stanowią jedyną właściwie dekorację ascetycznego wnętrza.
Polecamy: Łazienka na poddaszu. Podpowiadamy, jak wybierać sprzęty do łazienki pod skosami
Drugim tematem dyskusji stał się bidet. Niezbyt obszerne pomieszczenie ze skośnym sufitem nie pozwalało umieścić go tak, by komunikacja przebiegała całkiem bezproblemowo. Zapadła więc decyzja o rezygnacji z pomysłu, o tyle łatwa, że w drugiej łazience na tym samym poziomie (wykorzystywanej głównie przez córki pary) bidet mógł się pojawić bez problemów. Efekt prac w pełni zadowolił użytkowników. – Mogę sobie wyobrazić różne zmiany w domu, ale w tej łazience nie zmieniłbym niczego – podkreśla gospodarz
Mateusz i jego żona Kasia są jak ogień i woda. On woli klasyczne formy, ona najchętniej szłaby w stronę loftu. Wygląd całego ich domu jest kompromisem między tymi tak rozbieżnymi preferencjami. Widać to także w prezentowanej łazience. W odróżnieniu od pozostałych pomieszczeń, gdzie wyraźnie dominują ciepłe kolory, tu jednak ma się odczucie ascezy. Łącznikiem z pozostałymi częściami domu są płycinowe fronty – takie same we wszystkich zabudowach meblowych, choć oczywiście lakierowane na różne kolory.
Autor: Projekt: Katarzyna Fresel-Karwecka/Kreska. Studio Projektowania Wnętrz, zdjęcia: Michał Skorupski, stylizacja: Agnieszka Wrodarczyk/Happy Place
Te płytki z miejsca urzekły inwestorów. W toku prac Mateusz i jego żona zmienili jednak koncepcję (powstał wtedy czarno-biały projekt z modnymi heksagonami). Ostatecznie para powróciła do pierwotnego wyboru, całkowicie do niego przekonana. – Słusznie. Pierwsza propozycja zwykle jest najlepsza, najbardziej przemyślana – ocenia architektka.
Zobacz: Łazienka na poddaszu w przytulnych szarościach
Autor: rebelle.concept
