Do tego apartamentu nie wchodził nikt przez 70 lat. Wnętrza kryją prawdziwe skarby
W 1942 roku młoda paryżanka uciekła przed Nazistami na południe Francji. Zostawiła za sobą wystawne życie i apartament, do którego już nigdy miała nie wrócić. O istnieniu mieszkania rodzina dowiedziała się dopiero po jej śmieci. Gdy tam weszli, ich oczom ukazały się prawdziwe skarby.
Mieszkanie zaklęte w czasie
Właścicielka mieszkania, o którym mowa zmarła w 2010 roku, w wieku 91 lat. To właśnie wtedy jej rodzina dowiedziała się o istnieniu apartamentu w Paryżu, który staruszka opłacała miesiąc w miesiąc przez blisko 70 lat, odkąd uciekła z okupowanego przez nazistów miasta.
Do dziś nie jest znana precyzyjna lokalizacja apartamentu – do mediów trafiła tylko informacja, że lokal mieści się w 9 dzielnicy, a więc w okolicy takich obiektów jak Moulin Rouge i Opery Garnier.
Rodzina kobiety postanowiła udać się do stolicy, by zobaczyć mieszkanie. Nic jednak nie mogło przygotować ich na to, co znajdą w środku!
Wszystkie sprzęty pokrywała gruba warstwa kurzu, ale wystarczyło jedno spojrzenie, by mieć pewność, że wnętrze jest pełne wartościowych przedmiotów, historii i – wspomnień. Paryski apartament, nazwany nie bez przyczyny, kapsułą czasu, okazał się być perfekcyjnie zachowanym wnętrzem z czasów Belle Époque, a więc przełomu XIX i XX wieku.
Analiza dokumentów i artefaktów pomogła ustalić, że mieszkanie oryginalnie należało do słynnej w paryskich kręgach aktorki i osobistości, Marthe de Florian, która była babcią ostatniej właścicielki mieszkania.
Skarby z babcinego mieszkania
Apartament pełen jest luksusowych mebli – uwagę szczególnie zwraca misternie rzeźbiona toaletka, na której wciąż stoją kosmetyki, perfumy, szczotki do włosów, jakby czekały na powrót właścicielki. Na oknach wiszą złote zasłony, na półkach poukładane są książki, do których nie zaglądał nikt przez dziesięciolecia.
Oryginalny drewniany parkiet pokrywa perski dywan, a ściany, oprócz sztukaterii – kwiecista tapeta. W mieszkaniu znajdziemy też wypchane zwierzęta (np. strusia!) czy zabawki: retro Myszkę Miki i Prosiaka Porky'ego.
Ale to nie koniec niespodzianek! Przeprowadzając oględziny paryskiego apartamentu, rzeczoznawca trafił na prawdziwą perełkę: portret Marthe de Florian, czyli pierwotnej właścicielki mieszkania, który namalował bardzo znany i ceniony artysta z Belle Époque, Giovanni Boldini.
Na obrazie młodziutka, zaledwie 24-letnia de Florian pozuje w różowej, muślinowej sukni. Wystawiony na aukcję obraz osiągnął historyczną dla tego artysty cenę – 2.1 miliona euro (nieco ponad 10 milionów złotych)!
Jaką lekcję możemy wyciągnąć z tej historii? Nigdy nie lekceważ zawartości babcinego strychu :)