Dogrzewasz dom grzejnikiem elektrycznym? Policzyliśmy, ile cię to kosztuje
Chociaż mrozy za nami i właśnie rozpoczęła się odwilż, nie wiemy, jaką pogodą zaskoczy nas przyszły rok. Ci, którym zaczyna brakować węgla, zastanawiają, jak inaczej się dogrzać. Czy grzejnik elektryczny może być dobrym rozwiązaniem, które nie zrujnuje naszego portfela?
Ile kosztuje ogrzewanie domu grzejnikiem elektrycznym?
Wszystko zależy od tego, czy grzejnik będzie jedynym źródłem ciepła w domu. Jeśli tak, musiałby on być włączony przez całą dobę, a i tak nie ogrzałby zapewne całego mieszkania. Posiadając jedno urządzenie, trzeba byłoby go przenosić z pomieszczenia do pomieszczenia, aby wyrównywać temperatury.
Zazwyczaj grzejnik elektryczny stawia się w łazience, aby ogrzać ją nieco przed kąpielą, albo w pokoju, w którym przebywamy przez większą część dnia, i włącza się go na kilka godzin dziennie. Ile nas to kosztuje?
Standardowy grzejnik elektryczny ma moc 2000 Watów. To oznacza, że w ciągu godziny zużyje on ok. 2 kWh. Jeśli skorzystamy z kalkulatora Tauronu, dowiemy się, że osoby, które mają abonament w grupie taryfowej G11 (taka sama stawka przez całą dobę), zapłacą od 1,54 zł do nawet 2,54 zł za godzinę jego pracy.
Cena zależy od tego, czy mieścimy się w limitach zużycia prądu, które wynoszą:
- 3000 kWh/rok - dla rolników i osób z kartą dużej rodziny
- 2600 kWh/rok - dla osoby niepełnosprawnej i jej rodziny
- 2000 kWh/rok - dla pozostałych gospodarstw domowych
Gdybyśmy zatem używali grzejnika tylko przez 3 godziny dziennie, miesięcznie kosztowałby to nas 138,6 zł lub 228,6 zł (w zależności od tego, czy mieścimy się w limitach).
Tiktoker przeprowadził eksperyment z grzejnikiem
Na Tik-Toku Dawida Kosińskiego znalazło się nagranie przedstawiające wyniki eksperymentu z grzejnikiem. Twórca internetowy na swoim kanale pokazuje m.in., ile kosztuje nas korzystanie z różnego rodzaju sprzętów. Co udało mu się ustalić w przypadku grzejnika?
Najpierw wytłumaczymy, na czym polegał sam eksperyment. Tiktoker, zanim włączył grzejnik, miał w pokoju 22,5 stopnia Celsjusza. Po godzinie grzania, temperatura wzrosła o 3,5 stopnia, a watomierz, który Kosiński wpiął do kontaktu, pokazał, że urządzenie zużyło 1,886 kWh. Kosiński przyjął, że 1 kWh kosztuje około 78/79 groszy, a co za za tym idzie, używanie grzejnika o mocy 2000 W, wyniosło go około 1,49 zł.
Sprawdziliśmy, co na to kalkulator Taurona. Wynik mniej więcej pokrywa się z obliczeniami Kosińskiego. Według kalkulatora za zużycie takiej ilości energii zapłacimy 1,45 zł, ale tylko jeśli mieścimy się w limitach. Jeśli nie, to godzina pracy takiego grzejnika wyniesie nas 2,40 zł.
Czy to dużo? Tu internauci byli bardzo podzieleni. Wiadomo, że punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia. Niektórzy uznali, że to “masakrycznie dużo”, inni porównywali ten koszt z obecną ceną węgla, kosztem brykietu, a nawet… papierosów.
Przeczytaj również:
- Chcesz mniej płacić za prąd? Wystarczy, że będziesz korzystać ze sprzętów w tych godzinach
- Oszczędzanie prądu: jak zmniejszyć rachunki za energię? Poradnik