Dostała rachunek za prąd na prawie 6 tysięcy złotych. Przestrzega innych, żeby byli czujni
Nasza czytelniczka Katarzyna otrzymała ostatnio niebotycznie wysoki rachunek za prąd, opiewający na kwotę 5700 zł. By wyjaśnić sytuację, zadzwoniła na infolinię swojego dostawcy energii, ale to, co usłyszała w odpowiedzi, bardzo ją zaskoczyło. Czy to standardowa praktyka dostawców?
Prawie sześć tysięcy złotych za prąd?
Otwierając fakturę za prąd Katarzyna spodziewała się, że może być ona nieco wyższa – w końcu wszystko wokół podrożało, a o podwyżkach za gaz i energię media donoszą już od kilku miesięcy. Jednak nie spodziewała się, że na rachunku zobaczy kwotę 5700 złotych.
- Mało nie dostaliśmy z mężem zawału – napisała w wiadomości wysłanej do redakcji Urzadzamy.pl.
Katarzyna wyjaśniła, że od razu złapała za telefon i zadzwoniła na infolinię PGE. Tak wysoka cena była w przecież niemożliwa za ogrzanie 50 metrów kwadratowych.
- Zadzwoniłam do PGE i usłyszałam, że powszechną praktyką jest teraz zawyżanie rachunków, bo inkasenci nie spisują liczników, mają za mało pracowników itp. W każdym razie większość faktur jest szacunkowa, co jest zaznaczone BARDZO, BARDZO drobną literką S przy sumie - relacjonowała z niedowierzaniem pani Katarzyna.
Kiedy przyjrzała się swojej fakturze, faktycznie zauważyła, że przy kwocie widnieje bardzo malutka literka „S”, która oznacza, że wartość podana na rachunku jest szacunkowa. Niestety, druk jest tak mikroskopijny, że prawie go nie widać.
- Podałam konsultantce PGE stan licznika. Okazało się, że po przeliczeniu kwota do zapłaty jest zawyżona i mają mi przysłać korektę - podsumowała z ulgą Katarzyna.
PGE odpowiada: masz prawo do reklamacji
O komentarz w sprawie naszej Czytelniczki poprosiliśmy biuro prasowe PGE. Oto, jaką otrzymaliśmy odpowiedź:
- Podstawą do wyliczania przez PGE Obrót należności za energię stanowią odczyty wykonywane przez Operatorów Systemów Dystrybucyjnych, którzy mają prawo do ich szacowania w określonych sytuacjach, np. w przypadku, gdy nie jest możliwy dostęp do układu pomiarowego lub układ pomiarowy uległ uszkodzeniu. Jednak zdecydowana większość faktur opiera się na odczytach rzeczywistych realizowanych przez inkasentów. Na fakturach są prezentowane m.in. wskazania licznika, z którego został dokonany odczyt i klient ma możliwość weryfikacji czy stan na fakturze odpowiada wartościom na liczniku.
W przypadku stwierdzenia rozbieżności, klient powinien złożyć reklamację. Sprzedawcy energii nie mają możliwości „zawyżania rachunków”. Nawet jeśli faktura jest szacowana na podstawie historycznego zużycia i ten prognozowany rachunek różni się od realnego zużycia, zawsze jest dokonywana korekta oparta na rzeczywistym odczycie dokonanym przez inkasenta. Klient płaci wyłącznie za energię, którą faktycznie zużywa.
Historia Katarzyny pokazuje, jak ważne jest dokładne czytanie rachunków oraz komunikatów pisanych drobną czcionką. Co więcej, istotne jest także sprawdzanie kwot na fakturach i rachunkach ze stanem faktycznym liczników. To może nam pomóc wychwycić ewentualne błędy i uniknąć płacenia więcej, niż powinniśmy.