Dwie nowe ulice na warszawskim Mordorze. "Może i fani są zachwyceni, ale mieszkańcy nie bardzo"
Na warszawskim „Mordorze”, czyli zagłębiu biurowców zlokalizowanym w dzielnicy Służewiec, niedawno odsłonięto tabliczki z nazwami nowych ulic. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że upamiętniają one pisarza J.R.R. Tolkiena i czarodzieja Gandalfa.
Ulica Tolkiena i Gandalfa w Warszawie
Tabliczki z nazwami ulic brytyjskiego pisarza oraz bohatera „Władcy Pierścieni” wzbudziły niemałe zainteresowanie wśród warszawiaków. Wybór nie jest przypadkowy i w sposób humorystyczny nawiązuje do znanego wszystkim mieszkańcom stolicy „Mordoru na Domaniewskiej”.
Warszawski „Mordor” to miejsce, które jeszcze przed pandemią było największym zagłębiem biurowym w Polsce (i jednym z największych w Europie). Szacuje się, że pracowało tu nawet 100 tysięcy osób. Teraz, gdy wiele firm przeszło na pracę zdalną, „Mordor” znacznie opustoszał, a w okolicy biurowców zaczęły powstawać osiedla mieszkaniowe.
To właśnie niewielkie ulice na nowo powstałych osiedlach nazwano na cześć J.R.R. Tolkiena i Gandalfa – potężnego czarodzieja, bohatera „Władcy Pierścieni” i „Hobbita”.
I tak, ulica biegnąca od ul. Suwak na wschód nosi od teraz imię brytyjskiego pisarza, natomiast krzyżująca się z nią ulica odchodząca od ul. Konstruktorskiej to teraz ul. Gandalfa.
Co ciekawe, początkowo ulice miały nosić nazwy Pirytowa i Tytanowa, ale stołeczna komisja nazewnictwa postanowiła przychylić się do prośby warszawiaków, którzy wnioskowali o nadanie ulicom nazw Tolkiena i Gandalfa.
Jak donoszą media, podobno w grę wchodziła jeszcze inna propozycja – ul. Saurona, ale Komisja nie zgodziła się, ponieważ Sauron – władca Mordoru, jest w prozie Tolkiena czarnym charakterem.
Zdjęcie nowych tabliczek ulic na Służewcu pojawiło się również na stronie "Mordor na Domaniewskiej", facebookowym profilu, który spopularyzował nazwę "Mordor".
Pod zdjęciem pojawiło się mnóstwo komentarzy - nie wszystkie były jednak pozytywne. Niektórzy użytkownicy twierdzą, że fani twórczości Tolkiena są zachwyceni, ale mieszkańcy wspomnianych ulic - już niekoniecznie.
Źródło; warszawa.naszemiasto.pl, eska.pl