Która polska wieś jest najpiękniejsza? Makłowicz wskazuje swój typ
Około 40 km od Krakowa leży jedna z najpiękniejszym polskich wsi. Lanckorona, bo to o niej mowa, często określana miastem aniołów, to miejscowość, która jest jak żywy skansen. Zdaje się, że czas się tu zatrzymał, a wąskie uliczki jeszcze nie są zadeptane przez dziesiątki turystów.
To, że jest tu pięknie, nie trzeba nikogo przekonywać. Nawet sam Robert Makłowicz, który jest nie tylko krytykiem kulinarnym, kucharzem, ale i prawdziwym globtrotterem, stwierdził, że to jedna z najładniejszych wsi w Polsce.
Wieś przycupnięta na wzgórzu
Kiedy byłam tam parę lat temu w pewne niedzielne, słoneczne popołudnie, panował tam ogromny spokój. Ludzie podziwiali niewielkie, przycupnięte przy ulicy chaty.
Jednak to już sama droga do Lanckorony robi spore wrażenie. Cały czas jadąc pod górę, wydaje nam się, że jednocześnie odbywamy podróż w czasie. Początkowo mijamy nowe domy, a im bliżej jesteśmy niewielkiego ryneczku, tym stają się one mniejsze, niższe i starsze. W końcu kamienne elewacje ustępują drewnu i lądujemy w całkiem innej rzeczywistości.
Warto chwilę uwagi poświęcić właśnie rynkowi. Jako że sama większą część swojego dzieciństwa i lat nastoletnich mieszkałam na rynku, tyle że krośnieńskim, i ze smutkiem obserwowałam zachodzące tam zmiany, muszę stwierdzić, że rynek w Lanckoronie to taki rynek z dawnych lat! Takich już prawie w Polsce nie ma.
Dużo tu zieleni, a tym samym sporo cienia. Niektóre domy górują nad nim, więc na samą płytę trzeba zejść po kilku schodkach. Próżno też tam szukać kamienic, a niskie zabudowania przywodzą na myśl galicyjski plac w niewielkiej mieścinie. Co nietypowe, ze względu na krajobraz i teren, rynek w Lanckoronie nie jest płaski niczym naleśnik, ale znajduje się na niewielkim pochyleniu, co również dodaje mu uroku.
Zamek w Lanckoronie
Pierwsze wzmianki o Lanckoronie można znaleźć w źródłach z XIV w. Wówczas to Kazimierz Wielki nadał miejscowości przywileje. Świadectwem tego jest… zamek, a raczej jego ruiny. Gdyby nie otaczał go gęsty las, moglibyśmy powiedzieć, że góruje nad rynkiem. Chociaż teoretycznie tak jest, to roślinność zręcznie to ukrywa.
Zamek został wzniesiony mniej więcej koło połowy XIV w. Zamieszkiwali go starości lanckorońscy, ale w ciągu wieków wielokrotnie zmieniał właścicieli. Dosyć długo bo do XVIII w. był w rękach rodziny Zebrzydowskich, później chwilę był w posiadaniu Czartoryskich i Wielopolskich.
Pod koniec wieku urzędowali w nim konfederaci barscy, a pod zamkiem stoczyła się nawet jedna z bitew, którą ci przegrali. Później w zamku znajdowało się więzienie, ale kiedy zostało przeniesione do Wadowic, budowlę… wysadzono w powietrze! Siłą rzeczy, dziś z zamku pozostały tylko ruiny.
Przeczytaj również:
- Cipki zniknęły z mapy Polski. Mieszkańcy wsi mieli dość
- Polska miejscowość w prestiżowym rankingu. Walczy o tytuł najbardziej malowniczej na świecie
- Najpierw wycinali, teraz będą sadzić? Rynek w Krakowie będzie wyglądał jak na starych fotografiach