Polak wybudował największy kamienny most na świecie. Wszystko po to, by nie być "na łasce" sąsiadów
Nad brzegiem Jeziora Rożnowskiego, w Znamirowicach znajduje się niezwykła na skalę światową budowla - kamienny most, który własnymi rękoma, bez użycia maszyn wzniósł jeden człowiek, Jan Stach. Dzisiaj ma on znaczenie symboliczne - reprezentuje dumę, determinację i pracowitość, przeciwstawione zwykłemu brakowi życzliwości.
Zacznijmy jednak od początku. Urodzony w 1918 r. Jan Stach żył sobie spokojnie razem ze swoją rodziną w przysiółku “Zapaść”. Kiedy jednak w l. 60. XX w. na Dunajcu powstała zapora, powstały zalew ciągle się powiększał. W końcu był tak duży, że nie tylko zalał pola należące do Stacha, ale również całkowicie odciął go od świata. Jedyna droga, jaką mógł się wydostać z własnego domu, wiodła przez ziemię sąsiadów. Tym jednak nie podobało się, że ktoś korzysta z ich drogi, co zakończyło się wielką kłótnią.
Jan Stach, uniósł się dumą, i od tej pory pływał łodzią, aby dostać się do Nowego Sącza, gdzie na targach sprzedawał swoje plony. Było to jednak na tyle uciążliwe, że zastanawiał się, jak w inny sposób może poprawić swoją sytuację. Wymyślił, że jedynym sensownym rozwiązaniem jest budowa mostu, który pozwoli mu bezpiecznie przedostać się nad głębokim na 10 m jarem. Jak pomyślał, tak zrobił. Budowa ruszyła w 1968 r. i trwała przez trzy lata. Już niemłody mężczyzna woził kamienie wozem ciągniętym przez konie, nie mogąc liczyć na żadną pomoc chociażby od lokalnych władz, które zostawiły go na pastwę losu.
Ostatecznie powstała niezwykła, zbudowana z piaskowca konstrukcja, która ma 20 m długości, 7,5 m szerokości i 13 m wysokości. Pod masywnym mostem przepływa górski strumień, który wpada do pobliskiego jeziora. Most Mocarza, bo tak też jest nazywany, jest wyjątkowy pod każdym względem. Nie ma na świecie większej kamiennej budowli, którą wzniósłby w pojedynkę jeden człowiek. To jednak nie wszystko! Jan Stach samodzielnie wybudował również 500 m utwardzonej drogi, jaka połączyła most z jego domem!
Konstrukcja, jaką wzniósł rolnik ze Znamirowic, ma już ponad 50 lat i wciąż jest w doskonałym stanie. Nie straszny jej ząb czasu, ani warunki atmosferyczne, ani większe opady deszczów. Wieść o dumnym gospodarzu, który zakasał rękawy i wziął się do pracy, by nie musieć być od kogokolwiek zależnym, szybko się rozniosła i jeszcze w tym samym roku, gdy budowa mostu została zakończona, stał się on bohaterem dokumentu nakręconego przez Jerzego Jaraczewskiego, pt. “Wznoszę pomnik”.
Chociaż Jan Stach nie żyje już od 2011 r., to jego wyczyn na długo zostanie zapamiętany przez potomnych. Dzisiaj obok mostu, który jest swoistym pomnikiem upartego gospodarza, stoi tablica mówiąca, że najważniejsze jest to, co po nas zostaje.
Źródło: sadeczanin.info