Polskie mieszkania są przeludnione. Jesteśmy w ogonie Europy, a będzie jeszcze gorzej
Polska wciąż mierzy się z deficytem mieszkań. Według danych Eurostatu, polskie lokale mieszkaniowe są przeludnione – pod tym względem nasz kraj zajmuje 5 miejsce w Europie. Na razie nic nie zapowiada, by sytuacja uległa poprawie.
Polskie mieszkania są przeludnione
Deficyt mieszkaniowy w Polsce to nic nowego – pierwsze głosy w tej sprawie pojawiły się już w latach 30. XX wieku. Ucichły na chwilę w PRL. Obecnie, w związku z napływem obywateli Ukrainy do naszego kraju, a także trudną sytuacją gospodarczą, temat powrócił.
Według danych z Eurostatu z 2019 roku, 37.6% Polaków, czyli nieco ponad 14 milionów osób żyło w przeludnionych mieszkaniach. Co ciekawe, średnia dla wszystkich państw Unii Europejskiej była wtedy ponad dwukrotnie niższa i wynosiła 17.2%.
Państwa, które wyprzedziły Polskę to: Chorwacja, Bułgaria, Łotwa i Rumunia, która zajęła najwyższe miejsce na niechlubnym podium z niemal 46-procentowym odsetkiem osób żyjących w przeludnionych mieszkaniach.
Jak Eurostat definiuje przeludnione mieszkanie? Jako lokal, w którym co najmniej jeden pokój nie przypada na: 2 dorosłych będących w związku, osobę żyjącą samotnie, dwójkę dzieci do 12 roku życia, dwójkę dzieci tej samej płci w wieku od 12 do 17 lat.
Niestety nie dysponujemy najnowszymi danymi, ale specjaliści przewidują, że problem przeludnionych mieszkań mógł doskwierać bardziej w pandemii, która „zamknęła” większość Europejczyków w domach.
Deficyt mieszkaniowy w Polsce
Deficyt mieszkaniowy w Polsce to poważny problem, na który zwraca uwagę wielu specjalistów. Szacunkowo w naszym kraju brakuje około 1.5-2 milionów lokali mieszkaniowych. Nic nie wskazuje, by miało się to w najbliższym czasie zmienić.
Jak zaznacza Puls Biznesu, bardzo możliwe, że „w kolejnych latach problem deficytu i ścisku jeszcze się pogłębi. Deweloperzy budują znacznie mniej, a ludności w ostatnich miesiącach przybyło” – dziennik powołuje się na obliczenia, z których wynika, że w Polsce może pozostać na stałe nawet milion uchodźców z Ukrainy.
Puls Biznesu zwraca uwagę również na „wciśnięcie hamulca” przez branżę deweloperską. Ogromne koszty materiałów budowlanych, a także brak popytu na nowe mieszkania związany z podnoszeniem stóp kredytowych i rekordowo niską liczbą kredytów hipotecznych w tym roku – to wszystko sprawia, że polscy deweloperzy budują mniej. I nie bardzo w tym wszystkim mogą liczyć na pomoc ze strony państwa.
Rząd ma pomysł
Częściowo problem przeludnienia polskich nieruchomości i braku dostępnych lokali mogłoby rozwiązać powstanie większej ilości mieszkań przeznaczonych dla osób o niższych dochodach. Niestety, jak zaznacza Puls Biznesu, w kwestii mieszkań powstających z udziałem pieniędzy publicznych niewiele się dzieje.
Cytowany przez portal ekspert, Jarosław Jędrzyński, twierdzi, że „zaledwie co setne mieszkanie wybudowane w 2021 roku w Polsce powstało ze wsparciem z pieniędzy publicznych”.
Ekspert przytoczył również wypowiedź Ministerstwa Rozwoju i Technologii, które zapewniło, że „dla rozwiązania deficytu w tym segmencie podejmowanych jest wiele działań, a ich skuteczność widać gołym okiem”.
Gdzie dokładnie widać skuteczność tych działań? Według resortu „od 2015 roku obserwowany jest dynamiczny wzrost efektów budownictwa mieszkaniowego w Polsce. W 2021 roku oddano do użytku prawie 235 tysięcy mieszkań”.
Ale to nie wszystko. Polskie władze mają nowy pomysł na walkę z deficytem mieszkaniowym. W ostatnim czasie resort przygotował projekt ustawy o konwersji biurowców i galerii handlowych na budynki mieszkalne. Część z lokali miałoby być przeznaczonych na mieszkania komunalne. Pomysł wydaje się dobry, ale czy rząd go zrealizuje? Zobaczymy.
Źródło: Noizz, Puls Biznesu