„Rodzina Bellellich” Edgara Degasa - historia obrazu
Obraz „Rodzina Bellellich” Edgara Degasa w sposób bliski fotografii pokazuje XIX-wieczne paryskie wnętrze. Jednak znacznie ciekawsze od pokoju jest to, co się w nim rozgrywa – historia rodzinna, która skłoniła artystę do ukrycia tego dzieła przed światem.
W obrazie „Rodzina Bellellich” ujęcie tematu bliskie jest zasadom fotografii. Portret pochodzi z okresu, w którym Edgar Degas podejmował pierwsze próby zmierzenia się z nowym medium, co wpłynęło na kompozycję dzieła. Kąt, z jakiego malarz ukazuje ojca rodziny, przywodzi na myśl sposób przedstawiania postaci na zdjęciu. Poza matki z córką jest bliższa ujęciom w malarstwie. Małżonkowie Bellelli są pokazani razem, a jednak oddzielnie. Ich związek nie należał do szczęśliwych, o czym świadczy choćby kamienny wyraz twarzy Laury Bellelli. Przyczyną jej smutku jest też śmierć ojca (jego portret wisi na ścianie). Tylko baronowa i córki noszą żałobę, Gennaro Bellelli nie wyraża strojem smutku po stracie teścia. Degas nie ukrywa napięć w rodzinie. W konflikt małżonków wciągnięte mogą być też dzieci – młodsza Giulia przytula się do matki, Giovanna jest zwrócona ku ojcu. Tworzone przez Degasa portrety zbiorowe były przede wszystkim studiami psychologicznymi, co „Rodzina Bellellich” w pełni potwierdza.
Edgar Degas „Rodzinę Bellellich” namalował w 1862 r., według szkiców zrobionych we Florencji w latach 1858–1859. Artysta wykonał wówczas wiele rysunków przedstawiających swoją ciotkę Laurę Bellelli i jej rodzinę. Nad obrazem Degas pracował przez kilka lat, na podstawie szkiców komponując portret zbiorowy. Postaci ciotki i jej młodszej córki są usztywnione, wystudiowane, starszą z dziewcząt i barona Gennara Bellellego widzimy w bardziej swobodnych pozach. To może świadczyć o tym, że płótno powstało znacznie później niż pierwsze szkice. Laura i jej córki noszą żałobę po dziadku malarza, który podczas rewolucji 1793 r. zbiegł z Paryża do Neapolu, gdzie szybko wzbogacił się i ożenił z Włoszką. Degas miał do portretu Bellellich szczególny stosunek. Gdy skończył dzieło, zamiast je zaprezentować wymagającej paryskiej widowni, ukrył zwinięte płótno w swojej pracowni. Za jego życia „Rodzina Bellellich” nigdy nie została wystawiona, artysta w ogóle nie próbował sprzedać tej pracy. Najprawdopodobniej na jego decyzji, by ukryć dzieło, zaważyły względy rodzinne.