Rząd planuje zamrozić rachunki za prąd do 2000 kWh. Statystyczny Polak zużywa dużo więcej
Podczas ostatniego wystąpienia, Jarosław Kaczyński poinformował, że w związku z kryzysem energetycznym rząd planuje zamrozić w tym roku ceny prądu dla gospodarstw domowych. Jest jeden haczyk: z ulgi skorzystają tylko rodziny zużywające 2000 kWh rocznie.
Rząd planuje zamrozić ceny prądu
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, zużycie energii elektrycznej z roku na rok stale rośnie. I tak na przykład w 2020 roku jedno gospodarstwo domowe zużywało średnio 1996 kWh rocznie, a więc o 1.6% więcej niż w roku poprzednim.
Mieszkańcy bloków statystycznie zużywają mniej prądu, bo ok. 1752.5 kWh, natomiast w przypadku wiejskich gospodarstw domowych zużycie jest znacznie większe i wynosi 2486.2 kWh.
Tyle mówią statystyki. A jak jest w rzeczywistości? Obecnie szacuje się, że rodzina 2+1 zużywa rocznie ok. 1740 kWh energii. Z kolei rodzina, składająca się z czterech lub więcej czlonków - nawet 4200 kWh rocznie.
Wróćmy do wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego i proponowanego przez rząd „zamrożenia” cen prądu. W swojej wypowiedzi prezes PiS zaznaczył, że planowane działania skierowane są głównie do mniej zamożnych Polaków:
- Podjęliśmy działania zmierzające do tego, żeby prąd do każdej rodziny, gospodarstwa domowego, do 2000 kWh był po cenie stałej, w gruncie rzeczy dotychczasowej. Krótko mówiąc - mimo ogromnego wzrostu kosztów paliw, tego wszystkiego, co tworzy energię, to jeśli chodzi o tą dość znaczną ilość zużywanego przez rodziny prądu, cena nie będzie zwiększana. - powiedział Jarosław Kaczyński.
Dodatkowe ulgi dotyczyć miałyby także oszczędnych obywateli.
- Jeżeli ktoś zmniejszy zużycie w stosunku do poprzedniego roku co najmniej o 10 procent, to będzie miał jeszcze dalsze ulgi. - dodał prezes PiS.
W teorii brzmi to całkiem dobrze. Zwłaszcza że według najnowszych prognoz, ceny za energię mogą podrożeć o kilkadziesiąt procent.
Ale czy nowy pomysł rządu faktycznie jest realny i możliwy do zrealizowania w obecnej sytuacji? Dla ubogich, wielodzietnych rodzin, które naturalnie zużywają więcej niż 2000 kWh energii rocznie, a także dla wielu gospodarstw, które korzystają z urządzenia grzewczego (np. kotła, który podnosi zużycie energii nawet o 5.-6 tys. kWh) może to być dość trudne.
Ponadto, Jarosław Kaczyński w swoich wypowiedziach używał słowa rodzina wielokrotnie – czy to oznacza, że single i osoby mieszkające „na kocią łapę” nie mogą liczyć na ulgę? Hmmm.