Rząd rozprawia się z patodeweloperką. Deweloperzy odpowiadają: "To podniesie ceny mieszkań"
Resort rozwoju i technologii planuje walczyć ze zjawiskiem patodeweloperki przez wprowadzenie szeregu zmian w prawie budowlanym dotyczącym budynków wielorodzinnych. Deweloperzy nie wszystkie propozycje rządu przyjmują jednak z zachwytem, twierdząc, że odbiją się one na cenach mieszkań.
Rząd walczy z patodeweloperką
Ministerstwo Rozwoju i Technologii postanowiło w końcu rozprawić się z tzw. zjawiskiem patodeweloperki w Polsce. W tym celu zaproponowało szereg rozwiązań prawnych i decyzji, które mają uporządkować zasady budowlane dotyczące budynków wielorodzinnych (bloków mieszkalnych).
Rząd chce m.in. przeciwdziałać zjawisku, gdy lokale użytkowe mniejsze niż 25 m² są sprzedawane jako lokale inwestycyjne i wykorzystywane jak mieszkania. To powszechne zjawisko – w ostatnich latach głośno było o mikrokawalerkach o powierzchni 15, 10, a nawet 7 m²! Zgodnie z polskim prawem budowlanym, budynek mieszkalny musi mieć przynajmniej 25 m² powierzchni.
Resort planuje uporządkować przepisy dotyczące małych lokali użytkowych. Jak podaje PAP jednym z pomysłów resortu jest to, że mniejsze lokale użytkowe będą mogły być lokalizowane na parterze budynku, z bezpośrednim dostępem do nich z ulicy. Jeśli natomiast zajdzie potrzeba wydzielenia lokali o mniejszej powierzchni na innych, wyższych kondygnacjach, będzie można wtedy skorzystać z odstępstwa od przepisów techniczno-budowlanych.
PRZECZYTAJ TEŻ: Ta koszalińska kawalerka ma 2.5 m². To mniej niż przeciętna cela więzienna
Kolejną zmianą ma być zwiększenie odległości między balkonami i zapewnienie mieszkańcom bloku większej prywatności. Po zmianie przepisów, między balkonami na odrębnej płycie balkonowej będzie musiało być minimum 4 metry odległości. W przypadku mniejszej odległości między balkonami na różnych płytach lub balkonami na jednej płycie – konieczne będzie stosowanie przegród o odpowiedniej grubości i wysokości.
Inną zmianą ma być wprowadzenie przepisu pozwalającego na lepsze wyciszenie mieszkań i domów. Przed oddaniem domu czy mieszkania do użytku będzie trzeba przeprowadzić badanie poziomu hałasu.
Deweloperzy mają wątpliwości
Polski Związek Firm Deweloperskich zapewnił, że deweloperzy popierają pomysły rządu, ale kilka z nich wzbudziły szereg obaw.
Chodzi na przykład o zwiększenie minimalnej odległości budynków mieszkalnych wielorodzinnych od granicy działki z 4 m do 6 m.
- Wiele firm nabyło wcześniej tereny, na których można realizować inwestycje zgodnie z obowiązującymi dotychczas przepisami. Zmiana minimalnej odległości może więc oznaczać całkowity brak wykorzystania tych działek, co odbije się negatywnie na liczbie oferowanych na rynku pierwotnym mieszkań, a to z kolei przyczyni się do wzrostu cen – ocenia pomysł rządu PZFD.
Wątpliwości u deweloperów wzbudza także propozycja wprowadzenia minimalnej wielkości lokali użytkowych, o której pisaliśmy wyżej.
Według PZFD ograniczenie to nie powinno mieć zastosowania do lokali znajdujących się w budynkach hotelowych, w których oferowane są apartamenty na sprzedaż (tzw. condohotele), kupowanych w większości przez nabywców indywidualnych.
Na szczegóły dotyczące nowych przepisów zapewne przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Ale walka z patodeweloperką to nie jedyny problem, z którym chce rozprawić się resort. Wrogiem numer dwa jest… betonoza. Polskie władze chcą, by place i skwery publiczne były przynajmniej w 20% terenami biologicznie czynnymi. Mówiąc prościej, jeśli to się uda, możemy liczyć na bardziej zielone miasta i osiedla.
Źródło: PAP, propertynews.pl