Tak w 2023 roku będzie wyglądał rynek nieruchomości. Eksperci nie mają dobrych wieści
W 2022 roku kredyt mieszkaniowy wzięło o 60% mniej osób niż w latach poprzednich. Dodatkowo, inflacja, wysokie koszty życia i wojna przyczyniły się do trudnej sytuacji na rynku nieruchomości. Czy w 2023 roku będzie lepiej? Czego możemy się spodziewać w nadchodzących miesiącach? Sprawdzamy!
Kogo będzie stać na mieszkanie w 2023?
Niestety, według przewidywań analityków w 2023 roku na zakup mieszkania będzie stać głównie zamożnych nabywców dysponujących 50-procentowym wkładem własnym. Nadal będzie rozwijał się również sektor nieruchomości premium, a więc luksusowych kawalerek, apartamentów i domów jednorodzinnych.
W poprzednim roku większość z Polaków nie mogła wziąć kredytu mieszkaniowego i jest bardzo prawdopodobnym, że w tym roku ten trend się utrzyma.
Ale jest światełko w tunelu. NBP przewiduje, że inflacja niebawem wyhamuje, co będzie miało również wpływ na dostępność kredytów. Jeśli ten scenariusz się sprawdzi, analitycy rynku nieruchomości są zdania, że Polacy szybko wrócą do kupowania mieszkań.
Jednak lepiej z dozą ostrożności podchodzić do sytuacji i nie nastawiać się zbytnio na optymistyczne scenariusze. W końcu inflacja wciąż jest wysoka, podobnie jak koszty życia, a z wyliczeń ekspertów wynika, że w tym momencie młoda polska rodzina nie jest w stanie zaciągnąć kredytu hipotecznego i bardzo możliwe, że przynajmniej w pierwszej połowie 2023 roku nic się w tej kwestii nie zmieni.
Wszystko na to wskazuje, że w 2023 roku, podobnie jak w roku poprzednim, większość Polaków będzie musiała zaspokoić swoje potrzeby mieszkaniowe na rynku najmu.
Deweloperzy będą budować mniej
W tym roku deweloperzy będą budować znacznie mniej i maksymalnie ograniczą skalę rozpoczynanych inwestycji.
Ten trend rozpoczął się już w 2022 roku, gdy inflacja spowodowała wzrosty cen materiałów budowlanych, a nowe regulacje dotyczące kredytów przyczyniły się do zmniejszenia liczby nabywców mieszkań. W efekcie prawie nieopłacalnym z perspektywy deweloperów stało się budowanie nowych mieszkań.
Ograniczenie budowania budynków wielorodzinnych może mieć jednak poważne konsekwencje w kolejnych latach. Eksperci wskazują, że w 2024 roku, gdy najprawdopodobniej nastąpi „odwilż” coraz więcej osób będzie chciało kupować mieszkania, ale ze względu na ich brak (bo deweloperzy nie zdążą ich wybudować), klienci napotkają szereg innych problemów. I tak, koło się zamyka.
Źródło:
- propertynews.pl
- strefabiznesu.pl