To miasto przez pół wieku ukrywano i nie nanoszono na mapy. Nazywane jest polskim Czarnobylem
Polska również ma swój Czarnobyl? Pstrąże, zwane również Strachowem, znajduje się w województwie dolnośląskim, niecałe 40 km od Żagania. Co tam się działo, skoro chociaż miasto faktycznie istniało, przez prawie pół wieku nie nanoszono go na mapy?
O tym, co dzieje się w Strachowie, wiedziała garstka osób. Wszystko starano się trzymać w sekrecie. Formalnie Strachowo na mapach pojawiło się w 1994 r., jednak sama miejscowość istniała przecież od lat. Na początku ubiegłego wieku znajdowała się tam niemiecka wieś nosząca nazwę Pstransse, którą Niemcy zaczęli przekształcać na potrzeby wojska i w lesie zbudowali spory kompleks militarny. Aby się do niego dostać, trzeba było przekroczyć rzekę Bóbr, nad którą stanął betonowy most.
Kiedy w 1945 r. przegrali wojnę, jak to mieli w zwyczaju, wszystko za sobą zniszczyli. Chociaż miasteczko ostało się całe, wysadzony został właśnie wyżej wspomniany most. Kwestią czasu pozostawało jednak, kiedy Armia Czerwona zdobędzie to miejsce. Już w lutym Rosjanie rozgościli się tam i zajęli poniemieckie budynki, a nawet zaczęli wznosić swoje.
To właśnie Rosjanie przemianowali Pstransse na Страхув, czyli Strachów. Według legendy to tu ukrywano broń atomową! Wygląda na to, że chcieli się zatrzymać w Strachowie na dłużej, skoro postawili nawet bloki mieszkalne, które wkrótce zasiedlili wojskowi i ich rodziny. Było tu wszystko, czego nie może zabraknąć w prawdziwym mieście: szpital, przedszkole, szkoła, a nawet więcej: kino, dwie restauracje i hala sportowa.
Rosjanie bardzo się tu zadomowili. Te tereny opuścili dopiero w 1992 r., mając nadzieję, że wyjeżdżają tylko na chwilę i niedługo tam wrócą, więc cały dobytek zostawili w Polsce. Co potem stało się z miastem? Strachowo najbardziej nadawało się do celów wojskowych i faktycznie urządzono tam poligon.
Po wyjeździe Rosjan wkroczyła tam polska armia, która przez dwa lata pilnowała tego terenu. W 1995 r. rozkaz jednak odwołano, więc kiedy tylko wojsko opuściło miasto, wkroczyli tam szabrownicy, którzy rozkradli co tylko się dało.
Co dzisiaj się tam dzieje? Pstrąże straszy pustkami, budynki niszczeją, a natura coraz bardziej wdziera się do środka. Właśnie dlatego nazywa się je nie tylko Czarnobylem, ale również polską Prypecią. Te budynki, które groziły katastrofą budowlaną, zostały już rozebrane, jednak wciąż jest tam bardzo niebezpiecznie. Obok wciąż działa poligon, na którym ćwiczą z kolei Amerykanie.
Przeczytaj również:
- Cipki zniknęły z mapy Polski. Mieszkańcy wsi mieli dość
- Wieś widmo na Dolnym Śląsku jest kompletnie wyludniona. Dlaczego nikt tu nie chce mieszkać?
Źródło: gazetalubuska.pl