W Lublinie stanie największy pomnik Lecha Kaczyńskiego w Polsce. Pozwolenie na budowę wydano w 6 dni
Na placu Teatralnym w centrum Lublina ma powstać największy w Polsce pomnik Lecha Kaczyńskiego. Już teraz trwają prace, a ich zakończenie planowane jest na czerwiec. Oficjalnie nie podano żadnej daty, jednak, jak podaje Onet, Jarosław Kaczyński chce go odsłonić 18 czerwca, czyli w dniu urodzin swoich i brata.
Instalacja autorstwa Piotra Prusa i Marii Marek-Prus będzie składała się z kilku brył, na tle których stanie 3-metrowy pomnik Lecha Kaczyńskiego. Znajdująca się za nim ściana w barwach polskiej flagi będzie mieć wymiary 12 x 4 m.
Według wizualizacji zostanie opatrzona napisem “Warto być Polakiem” oraz imieniem i nazwiskiem Kaczyńskiego, latami jego życia i sprawowaną funkcją.
Niektórym radnym Lublina pomnik się nie podoba. Uważają, że przytłoczy plac i będzie nad nim górować. Z kolei samą rzeźbę porównują do Kim Dzong Una i Józefa Stalina.
Kontrowersyjny pomnik Lecha Kaczyńskiego
Instalacja ma powstać na placu Teatralnym z inicjatywy Społecznego Komitetu Budowy Pomnika śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Całą, budzącą kontrowersje sprawę jej budowy, opisał Marcin Chłopaś. Artykuł został opublikowany w tygodniku Newsweek Polska oraz w portalu Onet.pl.
Jak pisze Chłopaś, po raz pierwszy w Lublinie kwestię budowy pomnika Lecha Kaczyńskiego podniesiono w 2018 r. Wtedy radna PiS-u, Małgorzata Suchanowska, nawet zaprojektowała rzeźbę przedstawiającą byłego prezydenta obejmującego żonę. Według jej koncepcji pomnik miałby stanąć na placu imienia prezydenta. Jej działania jednak spełzły na niczym.
Dwa lata później pomysł wrócił. Były wiceminister sportu Jarosław Stawiarski z PiS, wspierany przez Jacka Sasina i Przemysława Czarnka, ponownie podjął temat, jednak również wtedy budowa pomnika nie doszła do skutku.
Kaczyński zamiast Radzikowskiego
W miejscu, gdzie ma stanąć pomnik, od 2018 r. stała rzeźba upamiętniająca kapłana Idzi Radzikowskiego, pierwszego rektora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W grudniu zeszłego pomnik został usunięty, co wywołało protesty wielkiego kanclerza KUL, abp metropolity lubelskiego Stanisława Budzika.
Zaledwie 4 dni później na stole w UM znalazł się wniosek o warunki zabudowy dla pomnika Lecha Kaczyńskiego. Jeszcze w grudniu trwały negocjacje między miastem a uniwersytetem. Wówczas ustalono, że Radzikowski ma wrócić na swoje miejsce.
W lutym 2023 r. zostają wydane dwie “wuzetki” - dla pomnika Lecha Kaczyńskiego i ponownie dla pomnika Radzikowskiego, który na skwer wrócił w kwietniu. Miesiąc później, 5 maja, do urzędu wpłynął wniosek o pozwolenie na budowę nowego pomnika. 6 dni później została wydana zgoda.
Komitet Obrony Demokracji kieruje sprawę do sądu
Sprawa znajdzie prawdopodobnie swój finał w sądzie. Reprezentujący KOD mec. Krzysztof Sokołowski stwierdził, że “tak jak politycy demonstracyjnie łamią konstytucję, tak urzędnicy miejscy demonstracyjnie łamią uchwałę Rady Miasta.”
Sokołowski twierdzi, że przepisy złamały kolejno: Wydział Planowania, Wydział Architektury i Budownictwa, Zarząd Dróg i Konserwator zabytków.
Przeczytaj również:
- To będzie wyjątkowe miejsce na rozrywkowej mapie Lublina. Zakłady Tytoniowe przejdą rewitalizację
- Kultowa rakieta z Lublina przeszła metamorfozę. Nowe barwy wywołały spore kontrowersje
- Lubelski dworzec niczym singapurskie ogrody. Będzie zielono i ekologicznie
Źródło:
onet.pl