Co nas czeka w łazienkowych trendach w nowym roku? Wywiad z Anną Koszelą, ambasadorką marki Geberit
O pracy architekta, wyzwaniach i ulubionych realizacjach, a także o tym, jak będą wyglądać nasze łazienki w najbliższej przyszłości opowiada architekt Anna Koszela, właścicielka pracowni Anna Koszela Pracownia Architektury Wnętrz i Ambasadorka marki Geberit.
Architektura to praca, sposób na życie czy pasja? Co najbardziej Pani lubi w pracy architekta?
Dla mnie architektura to przede wszystkim sposób na życie. Zawód architekta daje mi niezależność i wolność, które cenię na każdej płaszczyźnie, nie tylko zawodowej. To także pasja, która pozwala mi się wciąż rozwijać. Uczestnictwo w targach, wystawach, chodzenie na wernisaże to rzeczy nieodzownie związane z pracą architekta, które dodają jej kolorytu, smaku, a przy tym stanowią inspirację do kolejnych projektów.
Nie mogę powiedzieć, że od zawsze marzyłam o byciu architektem wnętrz, ale zawsze ceniłam sobie wolność. Miłość do architektury, powiła się z czasem i rozkwitła, tak naprawdę podczas samodzielnej pracy zawodowej. Mam wykształcenie techniczne, które bardzo sobie cenię. Bycie architektem, inżynierem daje ogromną pewność, wiedzę i zaplecze projektowe, dlatego jest niezwykle pomocne w tym, co robię. Aranżacją wnętrz zajęłam się praktycznie od razu po zakończeniu studiów, na których wybrałam wydział Architektury i Urbanistyki. Nigdy nie pracowałam w żadnej innej pracowni niż moja (śmiech).
Projektowanie wnętrz jest miękkie, artystyczne, bliższe sztuce, którą kocham i którą zawsze staram się wypełniać kreowane przeze mnie przestrzenie. W tej dziedzinie architektury mogę po prostu bardziej wyeksponować swoją kobiecą wrażliwość na piękno. Cenię sobie także sam proces projektowy, który jest niezwykle twórczy zarówno poprzez spotkanie z drugim człowiekiem (Klientem), jak i sam kontekst - miejsce, któremu mam dać nowe życie.
Która realizacja zapadła Pani w pamięć, jako największe wyzwanie?
Przyznam szczerze, że nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Każdy z moich klientów był czy jest wyjątkowy, każdy ma swoją historię, która jest barwna i ciekawa, i każda tak naprawdę zasługuje na uwagę. Opowiadając o jednym, pominęłabym drugiego, a tego nie chcę. Budżety, na jakich pracuję, dają mi ogromną swobodę twórczą i szeroki wachlarz możliwości. Może dlatego z poszczególnych realizacji najlepiej zapamiętuję i wspominam samą współpracę z klientem.
Uważam, że budowanie pozytywnych relacji z inwestorem jest miarą sukcesu pracy architekta. Zawsze podchodzę do współpracy z klientem na zasadzie partnerstwa, co daje obu stronom poczucie bezpieczeństwa i gwarantuje zadawalające obie strony efekty. Inwestor ma do mnie zaufanie, bo wie, że go nie zawiodę. Tę pewność budzi także ogromne doświadczenie w projektowaniu wnętrz. Osiemnaście lat pracy zawodowej pozwoliło wypracować mi markę, za którą stoi prestiż i niezawodność.
Hasło marki Geberit brzmi: ,,Lepsza łazienka, lepsze życie”. Czy zgadza się Pani z taką tezą?
Oczywiście, zgadzam się z nią w stu procentach. Dla mnie łazienka to nie tylko przestrzeń higieny, ale przede wszystkim miejsce relaksu. Dlatego uwielbiam duże salony kąpielowe, dobrze doświetlone, najlepiej z oknem, które zapewni dostęp do naturalnego światła. Nie uznaję też kompromisów w wyborze wanna, czy prysznic.
Uważam, że w dobrze zaprojektowanej łazience powinny znaleźć się oba rozwiązania. Wieczorem relaksująca, odprężająca kąpiel w romantycznej scenerii, a rano, szybki orzeźwiający prysznic, który pobudza do działania. Sama nie umiem inaczej funkcjonować, dlatego zawsze, o ile jest taka możliwość, podobne rozwiązania sugeruję klientom.
Jaka będzie łazienka przyszłości? Na jakie rozwiązania będziemy wkrótce stawiać?
Trudno jest przewidzieć, w jakim kierunku pójdzie rozwój najnowszych technologii, także tych stosowanych w łazienkach. Jako architektowi wnętrz łatwiej mi też wypowiedzieć się o aktualnych trendach, a te coraz widoczniej podążają w stronę natury i ekologii. W przestrzeni łazienkowej jest to naturalnie związane z oszczędzaniem wody. Stąd stale rosnąca popularność armatury z systemem jej napowietrzania, czy baterii na fotokomórkę, które też podnoszą standardy higieny na co dzień.
Pandemia pokazała, jak ważne jest bezpieczne korzystanie z łazienek - także, a może przede wszystkim, tych publicznych. Dzięki systemom bezdotykowym minimalizujemy ryzyko rozsiewania się bakterii i wirusów, zachowując przy tym niezbędną higienę, a w konsekwencji poczucie komfortu i bezpieczeństwa. Myślę, że to także istotny kierunek, w jakim powinni pójść zarówno producenci wyposażenia łazienek, jak i architekci wnętrz urządzający przestrzeń publiczną i prywatną.