Meghan Markle zdradziła tajemnice swojej nowej rezydencji. Czy ktoś spodziewałby się tu ramek z IKEA?
Meghan Markle i książę Harry mieszkają w Montecito w Kalifornii, w posiadłości wartej prawie 15 milionów dolarów. W ostatni wywiadzie udzialonym nowojorskiemu magazynowi The Cut księżna Sussex nie tylko odpowiedziała na kilka pytań dotyczących rodziny królewskiej, ale zgodziła się pokazać swój dom.
Przeprowadzająca wywiad z Meghan, Allison David, zachwyciła się domem royalsów, którego wystrój porównała do połączenia toskańskiej, klasycznej willi, z winnicą w kalifornijskim Napa i… klubem w Beverly Hills! Całości dopełniają dodatki w nadmorskim stylu.
Księżna wyznała, że kiedy byli z Harry’m na etapie poszukiwania domu, tym, co szczególnie urzekło ich w posiadłości, na jaką ostatecznie się zdecydowali, były dwie, splątane ze sobą palmy. Harry miał nawet powiedzieć do żony, że przypominają ich dwojga i symbolizują ich miłość. Jeszcze zanim zobaczyli, jak wygląda w środku, mieli pewność, że to właśnie dom, który pragną kupić
Zanim się tu wprowadzili, mieszkali w Beverly Hills domu Tylera Perry’ego, amerykańskiego reżysera, aktora i producenta, znanego m.in. ze “Star Treka”, “Zaginionej dziewczyny” czy “Nie patrz w górę”. O jego przyjaźni świadczy prezent, jaki od niego otrzymali, ogromne pianino, które teraz zdobi ich dom w Montecito.
Podczas wywiadu Meghan odpowiedziała na kilka pytań dotyczących nie tylko stosunków z rodziną męża, ale po prostu związanych z ich stylem życia, a nawet urządzaniem domu. Czytelnik The Cut mógł się dowiedzieć, że jedna z pierwszych randek Meghan i Harry’ego miała miejsce w prywatnym klubie Soho House w Londynie. Być może z sentymentu, a być może dlatego, że księżna przyjaźni się z dyrektorem firmy, Nickiem Jonesem, posiada w domu świece Soho House o zapachu wody różanej. Cena jednej wynosi bagatela 105 dolarów!
W czerwcu tego roku Harry i Meghan uczestniczyli w platynowym jubileuszu królowej Elżbiety. Wizyta w Wielkiej Brytanii przebiegła dosyć dyskretnie. Małżonkowie byli widziani na nabożeństwie w katedrze św. Pawła. Innym celem ich wizyty był powrót do Frogmore Cottage, gdzie przez jakiś czas mieszkali po ślubie, i zabranie stamtąd swoich rzeczy. Jak wyznała w wywiadzie księżna, powrót do przeszłości wywołał w niej sporo emocji, a ich ówczesne życie określiła jako “surrealistyczne”. We Frogmore Cottage znajdowało się mnóstwo jej rzeczy, które przywiozła tam ze swojego mieszkania w Toronto i nawet nie zdążyła rozpakować: jej sofa, plakaty, będące pamiątkami z podróży, jakie odbyła z przyjaciółmi. Te były po prostu oprawione, jak wyznała w “The Cut”, w “stare, dobre ramy z Ikei”. Teraz te wszystkie bibeloty znalazły się w ich nowym domu w Montecito.
Ich dom położony nieopodal zamku Windsor wciąż znajduje się w ich rękach. Zachowali go, by mieć miejsce, w którym podczas pobytu w ojczyźnie Harry’ego zawsze będą mogli się zatrzymać. Po ich ślubie rezydencja została wyremontowana, a wszystkie prace, wyceniane na około 2,4 milionów funtów pokryli podatnicy. Jednak, jak przyznał Pałac Buckingham, Harry i Meghan zdecydowali się spłacili tę kwotę z własnej kieszeni.