Za metr kwadratowy tego mieszkania trzeba zapłacić 84 tys. zł. Wnętrza dosłownie ociekają złotem
W jednym z popularnych serwisów z ogłoszeniami nieruchomości pojawiła się dość nietypowa oferta sprzedaży. Za metr kwadratowy 3-pokojowego mieszkania w Warszawie kupujący musi zapłacić nawet 84 tysiące złotych! Jest ku temu powód. Złoto można zdrapywać ze ścian. Dosłownie.
Tu jest jakby luksusowo
Dzisiaj, chcąc kupić mieszkanie w Warszawie, musimy liczyć się ze stawką ok. 13 500 zł za metr kwadratowy.
W przypadku tego luksusowego mieszkania cena za metr jest już sześć razy wyższa. Piękny apartament, o którym mowa ulokowany jest w jednej z najdroższych dzielnic stolicy – Mokotowie, a dokładnie na wyspie „w otulinie zieleni i historycznego charakteru budynków”.
W 3-pokojowym lokum o powierzchni 226 metrów znajdują się dwie garderoby, hall z toaletą gościnną, pralnia, otwarta kuchnia, salon z wyjściem na taras, sypialnia z własną łazienką i garderobą, taras na dachu o powierzchni 500 m².
Jak możemy przeczytać w ogłoszeniu wnętrza zostały zaprojektowane i urządzone z dbałością o najdrobniejsze szczegóły (architektowi zajęło to dwa lata), a wiele elementów wyposażenia powstało na zamówienie lub pochodzi od renomowanych, cenionych projektantów (m.in. meble!).
Patrząc na zdjęcia wnętrz nie da się nie zauważyć ogromnej ilości złota, które pojawia się niemal w każdym pomieszczeniu. Podobnie jak imponujące marmury, które w wielu miejscach podświetlono, tworząc spektakularny efekt wizualny!
Na uwagę zasługuje przestronna kuchnia z jadalnią, która bezpośrednio łączy się ze strefą dzienną. Monotonię bieli przełamują naturalne użylenia obecne w marmurowych płytach, a także wspomniany już sposób podświetlania kamienia.
Warto też wspomnieć o przytulnej sypialni, która dzięki pogrubionym i wygłuszonym ścianom zapewnia maksymalny komfort podczas snu. Sypialnia utrzymana jest w delikatnych szarościach, które nie męczą oczu.
Jeśli macie gdzieś zachomikowanych 20 milionów, może warto skusić się na zakup tego bajkowego apartamentu? W końcu... kto bogatemu zabroni? :)