Zamek w Muszynie powstaje z popiołów. Tak wyglądał, a po rekonstrukcji będzie olśniewał
Muszyna wkrótce będzie miała nową atrakcję. W mieście właśnie trwa rekonstrukcja XV-wiecznego zamku. Jej zakończenie jest planowane na koniec lipca, więc jest szansa, że jeszcze tego lata turyści będą mogli odwiedzić budowlę, która ma się stać jedną z największych atrakcji miasta.
Koszt inwestycji szacowanej na 11 mln złotych dobiega końca. Prace nie były łatwe, ponieważ wymagały wielu uzgodnień w konserwatorem zabytków. To nie był jedyny problem. Wykonawca miał spory kłopot, żeby przetransportować jakiekolwiek materiały potrzebne do rekonstrukcji zamku na wzgórze.
Zamek w Muszynie rekonstruowany jest za pomocą nowych materiałów, ale także starych, średniowiecznych kamieni, jakie znaleziono na placu budowy. Kiedy będzie gotowy, nie będzie jednak stuprocentowym odzwierciedleniem samego siebie z przeszłości, ponieważ nie istnieją ani zdjęcia, ani rysunki, które chociaż w najmniejszym stopniu przybliżałyby, jak budowla prezentowała się dawniej.
Rada Konserwatorska z Krakowa pomogła jednak ustalić, jak powinien wyglądać zamek i jego bryła, bazując na innych budowlach tego typu, które w owych czasach powstawały w Polsce.
Sam zamek został zbudowany w zależności od źródeł w XIV albo w XV w. Warownia miała strzec polsko-węgierskiej granicy. Obok przechodził też szlak handlowy, więc mieszkańcy zamku dbali o jego bezpieczeństwo.
- Choć dziś dziedziniec to wielki plac budowy, są tu kamienie, betoniarki, beton, to za kilka miesięcy się to zmieni. Będzie nawierzchnia żwirowa, trawiasta, zostaną ułożone płyty kamienne. Na dziedzińcu pojawią się także atrapy armat i średniowiecznych rekwizytów – powiedział w rozmowie z Gazetą Krakowską Włodzimierz Tokarczyk, zastępca burmistrza Muszyny.
Chociaż wszystkie prace mają potrwać do końca lipca, najpewniej nie uda się otworzyć zamku dla turystów w te wakacje, chociażby ze względu na to, że przez kolejny miesiąc mogą się trwać formalności związane z odbiorem warowni. Mamy jednak dobre informacje. Włodzimierz Tokarczyk uważa, że jeśli wszystko pójdzie z planem, atrakcja będzie otwarta już we wrześniu.
Przeczytaj również:
- W sieci pojawiło się nietypowe ogłoszenie. Zamek krzyżacki na Mazurach szuka nowego właściciela
- Wreszcie wiadomo, kto stoi za zamkiem w Stobnicy. Jeden z inwestorów nie ma nawet 30 lat
- Wiadomo, co dalej z "polskim Hogwartem". Po dziesiątkach lat jest wreszcie decyzja
Źródło: gazetakrakowska.pl