Zarzucano im "betonozę" i krytykowano. Twórcy Placu Pięciu Rogów odpowiadają: "Wcześniej nie było tam żadnej zieleni"
Gdy słynny Plac Pięciu Rogów w Warszawie został oddany do użytku publicznego dwa miesiące temu, mieszkańcy stolicy mieli wobec niego mieszane uczucia. Jedni zarzucali twórcom Placu promowanie „betonozy”, inni ubolewali nad skromną roślinnością, która pojawiła się między betonowymi płytami. Autorzy projektu nowego Placu, Marta Sękulska-Wrońska z pracowni WXCA i arch. Michał Kempiński postanowili odnieść się do komentarzy.
Autor: Bartek Barczyk
A więc nie „betonoza”?
Jednym z najczęściej pojawiających się komentarzy o rewitalizacji Placu Pięciu Rogów (oficjalnie nazwanego Placem Poli Negri) jest jego „zabetonowanie”. W Polsce od jakiegoś czasu panuje moda na „betonozę” w przestrzeni miejskiej, dlatego wcale nie dziwi fakt, że gdy Plac Pięciu Rogów został ponownie oddany do użytku publicznego – wzbudził tak silne emocje.
Jak wyjaśnia Michał Kempiński, materiał użyty na posadzkę Placu to wielkoformatowe płyty z betonu architektonicznego, które powstały przez połączenie jasnego cementu z kruszywami o różnych frakcjach. Architekt zaznacza, że technicznie rzecz biorąc jest to lastryko, materiał stosowany już od czasów starożytnych.
Co więcej, architekci podjęli decyzję o posadzce z wielkoformatowych płyt po to, by ruchliwy plac jak najlepiej pełnił funkcje komunikacyjne dla pieszych, rowerzystów i pojazdów komunikacji publicznej – po płytach mogą oni sprawnie przemieszczać się we wszystkich kierunkach.
Fontanna czy kałuża?
Na Placu Pięciu Rogów pojawiła się także niewielka fontanna. Jak zaznacza Marta Sękulska-Wrońska, została ona dodana do projektu na wniosek mieszkańców po konsultacjach społecznych. Ograniczona przestrzeń i specyfika Placu (przebiega tędy m.in. droga pożarowa) nie pozwoliła na większe rozlewisko wody.
Fontanna wielu osobom kojarzy się z kałużą, i bardzo dobrze, bo właśnie taki był zamysł jej twórców. Tak ideę przyświecającą formie fontanny-kałuży przedstawia Michał Kempiński:
- Po pierwsze, kałuże dla większości z nas w dzieciństwie były miejscami zabawy i styku z wodą w dzikiej, niegrzecznej postaci - do tych uczuć nawiązaliśmy i widzimy, że udzielają się one mieszkańcom. Po drugie, niektórzy zwrócili uwagę na poetycki charakter projektu: kałuża raz się pojawia, a raz znika, jest wydarzeniem efemerycznym. Chcieliśmy, aby woda w tym miejscu była czymś „pomiędzy”, nie do końca określonym. - mówi architekt.
Spór o drzewa
A co z drzewami, o których wspominano niejednokrotnie w komentarzach pod zdjęciami nowego Placu? Czy faktycznie powtykane w betonowe płyty są skazane na „zagładę”? Według twórców projektu nie ma takiego zagrożenia:
- Otwór w posadzce na pewno pomieści rozrastający się pień. Natomiast mniejsze otwory zapewnią wymianę powietrza między bryłą korzeniową a zewnętrzem i naturalne pobieranie wody. Jest pośród nich jeden z deklem przeznaczony do podlewania. - wyjaśnia Michał Kempiński i dodaje:
- Pod płytami posadzki, dużo szerzej niż sam pień, znajduje się system antykompresyjny złożony m.in. z tworzywowych kolumn, które podtrzymują płyty, po których chodzimy. Pomiędzy kolumnami, w ramach wspomnianego systemu, zmieściliśmy bardzo dużo żyznej ziemi. Tworzy ona szerokie obszary, w jakich korzenie będą mogły się rozrastać pod powierzchnią placu.
Twórcy zrewitalizowanego Placu Pięciu Rogów przyznają, że długo walczyli o maksymalne zazielenienie tej przestrzeni i byli w ciągłym kontakcie z architektami krajobrazu.
- Zaproponowana forma Placu z drzewami i posadzką równoważy argumenty o placu jako formie otwartej, o wysokim natężeniu ruchu pieszego, powszechnie dostępnego, z zapewnionym dojazdem komunikacji miejskiej i dostępnymi drogami pożarowymi – mówi Marta Sękulska-Wrońska.
Na Placu Poli Negri z każdym dniem można zauważyć coraz więcej życia. Część przechodniów przemyka szybko przez Plac, ale część po nim spaceruje, przysiada na ławeczkach, odpoczywa.
Autorzy nowego Placu mają nadzieje, że forma i kolorystyka placu będzie przeciwwagą dla wielozmysłowego przebodźcowania, z którym ma się do czynienia w centrum stolicy. Czy nowy Plac Pięciu Rogów będzie taką wielkomiejską „oazą” i stanie się nowym ulubionym miejscem spotkań warszawiaków? Zobaczymy.
Zobacz więcej ujęć z Placu Poli Negri:
Autor: Bartek Barczyk