Maja Ganszyniec: projektantka produktów
Studiowała architekturę wnętrz na krakowskiej ASP oraz wzornictwo w Londynie i Mediolanie. Laureatka prestiżowych konkursów i nagród. Od kilku lat regularnie projektuje meble i wyposażenie wnętrz dla IKEA.
Projekty Mai Ganszynec były wielokrotnie prezentowane i nagradzane, jest m.in. laureatką konkursu Selected Works organizowanego przez Royal College of Art oraz stypendium Young Design 2009 Instytutu Wzornictwa Przemysłowego.
Kim jest Maja Ganszyniec?
Pochodzi ze Śląska, jej rodzina ma inżynierskie tradycje. Studiowała architekturę wnętrz na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych oraz design na Politechnice w Mediolanie. W ramach programu Erasmus trafiła do mekki projektantów. Tam zrozumiała, na czym polega różnica w systemie nauczania przyszłych projektantów. We Włoszech poczuła się rozczarowana programem, który był nastawiony na kształcenie tylko w jednej specjalizacji. Postanowiła poszukać praktyk. Znalazła je w prestiżowym Atelier Mendini, a potem w biurze architektonicznym. Po stypendium wróciła do Polski i skończyła studia na Akademii Sztuk Pięknych. Po kilku miesiącach zdała na Royal College of Art w Londynie. Studia na Royal College of Art uważa za swój najważniejszy etap edukacji - zderzenie z zupełnie innym myśleniem o projektowaniu, które przełożyło się na jej rozwój zawodowy. Romans z Londynem mógł przeciągnąć się na życie - po uzyskaniu dyplomu dostała ofertę pracy na uczelni jako innovation acciociate. Jednak po roku z powodów zdrowotnych i osobistych postanowiła wrócić do Polski.
Ich dwóch, ona jedna. Studio Kompott
Mówienie tym samym językiem, wspólne doświadczenia i podobne poczucie estetyki - to połączyło Maję Ganszyniec, Pawła Jasiewicza i Krystiana Kowalskiego. Pod szyldem Kompott postanowili stworzyć profesjonalne studio projektowe. Takie, które działa zgodnie z ideą design thinking - co w uproszczeniu oznacza: myślący, inteligentny design. W praktyce to rozwiązania, które opierają się na wcześniejszej obserwacji zwyczajów oraz potrzeb użytkowników. Pierwszym wspólnym projektem Mai, Krystiana i Pawła był miejski stojak na rowery nazwany Parkower. Potem zmierzyli się ze zleceniem marek DuPont i Maro na stół z corianu. Zaprojektowali też siedzisko Fikka, płytę kuchenną dla marki Amica oraz sekretarzyk do kolekcji IKEA PS 2013.
Autorskie studio
Dzisiaj Maja od pięciu lat tworzy swoje własne studio. Najchętniej z mebli projektuje te tapicerowane oraz tekstylia. Uważa, że projektowanie to narzędzie, które działa w różnych sferach, dlatego chętnie przy współpracy z firmą Touchideas zajmuje się tworzeniem nowych produktów, budową marek i innowacjami na rynku FMCG, czyli produktów szybko zbywalnych.
Maja Ganszyniec projektuje dla...
IKEA, Leroy Merlin, Amica, Mothercare, Orange, Dupont, Camper, Comforty, PayPass, Touchideas, Bellamy.
Zobacz więcej projektów
Rozmowa z Mają Ganszyniec
źródło: Morizon.pl
[...] Paulina Gajewicz: Czym charakteryzuje się i wyróżnia polski design na tle światowych projektów?Maja Ganszyniec: Ja nie uznaję pojęcia „polski design”. Nie uważam, że mamy prawo mówić o polskim designie do momentu, w którym osoba związana z branżą będzie w stanie jednym tchem wyliczyć dziesięć polskich marek związanych z wnętrzami czy z meblarstwem. I mam tu na myśli marki z górnej półki, świadomie prowadzone, kierujące swoją ofertę do klientów indywidualnych w Polsce. Myślę, że dziś to jest niemożliwe. Obecnie mamy trzy polskie marki: Comforty, Noti i Vzor. I kilka nowych, bardzo obiecujących.
Natomiast wzornictwo w Polsce nie ma własnego języka, nie wytworzyliśmy go jeszcze i nie mamy takiej odrębności, jak design włoski czy szwedzki. Nawet Francuzi mają swój specyficzny sznyt w środowisku projektantów. My jak na razie szukamy swoistego języka i myślę, że on się pojawi, to tylko kwestia czasu. Na razie moje pokolenie czy pokolenia wcześniejsze, które w tej branży pracują, są zajęte uzupełnianiem braków, które niestety zaistniały w naszym kraju z powodów historycznych i politycznych. Wydaje mi się, że dopiero gdy przestaniemy musieć głośno mówić, czym jest design i jak jest potrzebny, to pojawi się czas i przestrzeń na to, by tworzyć własny wspólny język. Przyjdzie również pora, by zastanowić się nad tym, czy mamy odrębne dla nas rzeczy do opowiedzenia.
Poza tym ja bardzo nie lubię klasyfikacji narodowościowych. Nie wiem, czy jestem polską projektantką. Wykształcona jestem w Polsce, Włoszech i Wielkiej Brytanii, pracuję głównie w Szwecji i jestem obywatelką Polski, dlatego trudno mi wkładać projektowanie w kategorie narodowe.
Czyli polski design nie istnieje?A jak Pani definiuje polski design?
Mam na myśli wszelkie działania twórcze i projektowe polskich projektantów zmierzające do wytworzenia produktu, o którym można byłoby powiedzieć „made in Poland”. Taka wartość dodana dla kraju.Ja myślę, że to są po prostu polskie produkty i polskie marki, rzeczy zaprojektowane i wyprodukowane w Polsce – ale trudno w odniesieniu wyłącznie do tego mówić o polskim wzornictwie. Przedmioty, które teraz powstają. są tworzone na rynki europejskie i nie ma w nich spójnego estetycznie czy materiałowo łącznika, który byłby na tyle odrębny i odróżnialny od innych, by dało się mówić o polskim wzornictwie. Nic nie łączy tych rzeczy poza tym, że są wyprodukowane w Polsce.
Z pewnością za jakiś czas – gdy nie będziemy już mówić o pięciu mocnych polskich markach, ale pięćdziesięciu – wytworzymy i zauważymy te ogniwa, cechy, które będą nas łączyły, a jednocześnie wyodrębniały na tle zagranicznych projektów. Dziś trudno mi jeszcze o tym mówić, bo dopiero budujemy tę przyszłą rzeczywistość i jest to bardzo ciekawy czas.
Z jakich materiałów lubi Pani tworzyć?Z właściwych. Każdy materiał ma swoje właściwości, a różne produkty mają odmienne przeznaczenie, cel czy sposób użycia. Dla mnie tym ulubionym materiałem jest zawsze ten, który najlepiej spełnia się w funkcji, jaką planuję dla danego produktu. Unikam i odmawiam tworzenia produktów z plastiku, chyba że jest to uzasadnione tym, że przedmiot musi być wodoodporny, bardzo elastyczny czy sprężynujący. Generalnie, jeżeli nie ma innego rozwiązania materiałowego na daną funkcję, mogę się zgodzić, by to tworzywo sztuczne zastosować. Ale unikam jak ognia tego typu produktów, sięgam po naturalne materiały. Mam nadzieję, że już za parę lat skutecznie poradzimy sobie z problemem obecności plastiku w naszej rzeczywistości i w środowisku.
Czego dotyczą pierwsze myśli, gdy stoi się przed zadaniem projektowym?Przedmioty powstają z różnych powodów, więc stając przed zadaniem projektowym, należy pomyśleć, po co ten przedmiot: po co on ma powstać, jaki jest cel, czy rozwiązuje się jakiś problem funkcyjny, biznesowy, projektowy czy wizerunkowy. Dziś nikt nie tworzy krzesła, bo nie ma na czym usiąść. Krzeseł na świecie jest wystarczająco dużo. Ale może to być na przykład narzędzie do utrzymania miejsc pracy czy do budowania świadomości i rozpoznawalności marki w społeczeństwie. Trzeba się naprawdę dobrze zastanowić, po co i w jakim celu pracuje się nad danym przedmiotem.
[...]
Na co Polacy zwracają uwagę, wybierając meble do domu?Dla większości nadal bardzo istotna jest cena, dlatego tak mało jest polskich marek luksusowych. Te, które oferują produkty w wyższych cenach, mają niewielki udział w rynku. Mówiąc szczerze, to sama czasami chciałabym znać odpowiedź na to pytanie. W wielu przypadkach to bardzo indywidualna sprawa, a wachlarz gustów Polaków jest bardzo szeroki. W tym momencie na wybory wpływają media i trendy. Rośnie też świadomość masowego odbiorcy, co jeszcze dekadę temu nie było oczywiste. Przed zakupem konkretnych mebli czyta się pisma wnętrzarskie, blogi i portale branżowe, ogląda gotowe projekty wnętrz i świadomie wybiera to, co się podoba. Takie zmiany to dobry kierunek.
Pełną treść wywiadu przeczytacie TUTAJ >>
Post udostępniony przez Comforty (@comforty_furniture) 17 Cze, 2016 o 3:12 PDT
Post udostępniony przez IKEA Today (@ikeatoday) 12 Cze, 2016 o 8:46 PDT