Jak urządzić przytulny pokój dla dziewczynki? Mama małej Poli wszystkie dekoracje zrobiła sama
Narodziny córki były dla Oli okazją, żeby zacząć w pełni wykorzystywać zdolności manualne. Ale nie tylko dla niej. W pokoju dwuletniej Poli trudno znaleźć dekorację, która nie została wykonana rękami bliskich. Zobacz, jak można urządzić pokój dla dziewczynki.
Autor: Projekt: Aleksandra Bobrowicz-Nadolny, zdjęcia Mariusz Bykowski, tekst i stylizacja: Karolina Klepacka
Naklejki na meblach i ścianie to dzieło Oli, podobnie jak deszczowe chmurki nad łóżkiem i szare poduszki gwiazdki. Obrazek z liskiem namalowała ciocia, torebkę do kompletu udało się przypadkiem kupić w osiedlowym second-handzie.
Nowy pokój Poli
Kiedy Ola, mieszkająca w Krakowie projektantka wnętrz, została mamą, zmieniło się zarówno jej życie prywatne, jak i zawodowe. Nie tylko dlatego, że pracownia przekształciła się w pokój córeczki. W dziecięcym świecie poczuła się jeszcze lepiej niż w „dorosłych” wnętrzach.
Zamiłowanie do DIY
Mogła nareszcie realizować drobne projekty typu DIY. – Od zawsze miałam zacięcie do robótek. Szyłam, wycinałam, malowałam, pracowałam w drewnie – wymienia kreatywna mama. – Mąż boi się zostawić mnie na chwilę samą z młotkiem i gwoździami, bo nie wie, czego się spodziewać po powrocie – dodaje ze śmiechem.
Białe meble do pokoju dziecka
Urządzając pokój dla Poli, postanowiła, że wszystkie ozdoby będą wykonane samodzielnie, a proste białe umeblowanie stanie się dla nich tłem. Ideę podchwyciła uzdolniona manualnie rodzina i przyjaciele. Tato i wujek zainteresowali się drewnem, babcia chwyciła za igłę i nitkę.
Zabawki z PRL-u
– Pomysłów było tyle, że Pola musiałaby mieć kilka pokoi, aby je zmieścić – mówi Ola. Część wyposażenia powstała w ciągu jednego popołudnia lub nawet jednej godziny. Na inne trzeba było poświęcić urlop. Teraz w ich wymyślaniu i tworzeniu uczestniczy też właścicielka pokoju. Odnaleziony w piwnicy i ocalony od zapomnienia drewniany wilk – bohater radzieckiej kreskówki, to wspomnienie dzieciństwa Oli.
Metamorfoza komody
Do „liftingu” prostej komody Malm potrzebne były szare i czarne matowe folie, cyrkiel, nożyczki oraz niezastąpiona babcia, która... zabrała malutką Polę na spacer. Jakiś czas później z różowej taśmy Washi w kilka minut powstał zarys domku. Czarna folia znów się przydała – z komina buchnęła chmurka dymu. Chmurek zaczęło przybywać i ostatecznie jest ich na ścianie aż 150.
Projekty typu Zrób To Sam pozwalają połączyć wyobraźnię z materiałami, które mamy pod ręką. Koszt takich prac jest minimalny, radość większa niż z przemiotów kupionych w sklepie. Możliwość rozwijania w dziecku kreatywności i wyobraźni – bezcenna. Do wykonania kuchenki wykorzystałam uchronioną przed wyrzuceniem starą pufę, z której zdjęłam pokrowiec. Pudło i nogi pomalowałam, z szarej folii zrobiłam szybę piekarnika. Pokrętła do palników to drewniane elementy balustrady (Castorama), zaś uchwyt jest rączką do mebli (IKEA). Palniki powstały z uszczelek do rur, a zlew z... kociej miski. Kawałek miedzianej rurki zamienił się w kran. Do dekoracji wykorzystałam też farby akrylowe, pisak i kolorowe papiery.
Autor: Projekt: Aleksandra Bobrowicz-Nadolny, zdjęcia Mariusz Bykowski, tekst i stylizacja: Karolina Klepacka
Naklejki na meblach i ścianie to dzieło Oli, podobnie jak deszczowe chmurki nad łóżkiem i szare poduszki gwiazdki. Obrazek z liskiem namalowała ciocia, torebkę do kompletu udało się przypadkiem kupić w osiedlowym second-handzie.