Pokój Dawida to dzieło jego rodziców. Zbudowali synowi piętrowy domek do spania i zabawy
Już się robi! Mama i tata szybko spełnili wielkie marzenie Dawidka. Ale nie sami, bo współpracę zaoferował im syn, najbardziej przecież zainteresowany urządzeniem pokoju. – I ja chcę pomagać! – Natalka, młodsza siostra Dawida, nie wyobrażała sobie, by mogło jej przy tym zabraknąć.
Najpierw powstał pokój Natalki. Tata wybudował córce drewniany domek, który zdobył także serce Dawidka. Jasne, że i chłopiec zapragnął mieć swój, tylko trochę większy. Rodzice, Sybilla i Łukasz, wymyślili więc domek piętrowy z miejscem do spania.
Tata przygotował farby, pędzle i kiedy zamierzał skrzyknąć ekipę do pomocy, latorośle już były gotowe do działania. Miały przecież wprawę w malowaniu pokoju Natalki. Tym razem rodzeństwo dzielnie wspierało tatę przy pokrywaniu niebieskim kolorem ścian, które miały się znaleźć wewnątrz przyszłego domku. Potem tata oheblował oraz wygładził deski i ruszyła jego budowa.
Mali asystenci, pod czujnym okiem głównego budowniczego, podawali mu niektóre elementy, narzędzia. Świetna zabawa! Pół dnia i gotowe. Tata jeszcze zaolejował deski i w tym momencie do prac włączyła się mama. Z białego sznurka nakleiła nad łóżkiem na piętrze domku napis: Miłych Snów. Razem z tatą zrobili na parterze miękką podłogę (z wykładziny i płyty wiórowej), a także regał ze skrzynek.
Sybilla uszyła z kawałków materiałów proporczyki, którymi ozdobiła elewację „budynku”. Po pierwszej spędzonej w nim nocy, wczesnym rankiem, Dawidek wyskoczył z łóżka, by zadzwonić do babci i dziadka. Opowiadaniom o najwspanialszym miejscu na świecie nie było końca.
Schodami do snów
Przed wejściem na łóżko Dawidek testuje znajomość alfabetu, który mama wykaligrafowała na płótnie. Tkaninę obciążyła dwoma drążkami i powiesiła w domku. Jest tu również lina do wspinania się albo bujania. A gdy dotrze się już na piętro, można zamknąć okiennice z wyciętymi gwiazdami.
Kącik do pracy nie tylko szkolnej
Biurko jest w całości dziełem rodziców. Deski po wygładzeniu zostały pokryte matowym lakierem, by mebel bez uszczerbku zniósł rysowanie, malowanie, klejenie czy lepienie. Mama pomalowała stare szkolne krzesło i lampę z supermarketu. Uszyła też żarówki, te miękkie.
Bawimy się?
Wzdłuż niskiej ściany pokoju powieszono długie półki. Są przymocowane do sufitu za pomocą linek oraz dodatkowo podparte wspornikami. Łatwo sięgnąć po ustawione na nich zabawki. Na „placu zabaw” mama rozłożyła dywanik z trasą dla samochodów. Na niepotrzebnym już worku namalowała markerem misiowy pyszczek. W worku chowa się teraz mniejsze zabawki.
Straż porządkowa
Sybilla ma oko do różnych ciekawych rzeczy wystawianych w internecie lub na starociach. Od razu wie, jak je przerobić i do czego można je wykorzystać. Zielona wojskowa skrzynia jest kolejnym takim znaleziskiem. Odnowiona pełni funkcję magazynu na zabawki, a gdy trzeba – stolika i siedziska.