Unikat na polskim rynku! Łukasz i Szymon produkują miedziane dekory ścienne. "Są wykonane z prawdziwej miedzi, a nie jedynie pokryte kolorem" [ROZMOWA]
Copper Philosophy to rodzinna manufaktura produkująca ręcznie wykonane miedziane dekory ścienne, powstała z pasji do rzemiosła i ekologii. Jej rzemieślnicy Łukasz i Szymon Ciechelscy opowiedzieli mi o swojej miłości do miedzi, wyzwaniach, jakie stawia przed nimi ten szlachetny materiał oraz o jego wyjątkowych właściwościach: “nie ulega korozji, zasadniczo nie potrzebuje czyszczenia czy konserwacji. W nienaruszonym stanie może przetrwać lata”.
Autor: Materiały prasowe/Copper Philosophy
Miłość do miedzi do nietypowe hobby! Skąd się wzięła ta pasja i jak rozpoczęła się historia Copper Philosophy?
S.C: Miedź bardzo szybko nas w sobie rozkochała, zwłaszcza swoimi właściwościami. To materiał, który poznaliśmy „od podszewki” – wiemy, jak z nim pracować, jak uzyskiwać zadowalające nas efekty.
Miedź jest plastyczna, wytrzymała, ale też długowieczna. Poza tym może być w 100% poddawana recyklingowi bez utraty jakości, a proces ten można powtarzać w nieskończoność. Więc te względy ekologiczne również bardzo do nas przemawiają.
Praca w tym metalu daje nam mnóstwo możliwości — zarówno jeśli chodzi o formę, jak i o stylistykę. Powstająca w wyniku reakcji chemicznych naturalna patyna zaskakuje nas za każdym razem, dodaje charakteru i unikalnego wyglądu.
Materiał możemy też ozdabiać przy pomocy naszych autorskich pomysłów, które pozwalają nam na odkrywanie jego nowych odsłon.
Dlatego też ta miłość do miedzi nie wygasa, ponieważ wciąż pozwala nam na poznawanie jej nowych możliwości. Tak też zaczęła się historia Copper Philosophy — od poszukiwania nowych rozwiązań. A później pochłonęło nas to na dłużej!
Pracujecie z miedzią, ale wcale nie jesteście absolwentami metalurgii! Macie jakieś wcześniejsze doświadczenie związane z obróbką metali?
Ł.C: Szymon to nasz wizjoner – jego dyplom ASP w Łodzi i doświadczenie w branży wykończeniowej pozwalają mu na tworzenie unikalnych produktów najwyższej jakości, o dużej wartości estetycznej.
Z kolei ja doświadczenie rzemieślnicze zdobywałem, wykonując dla siebie noże kuchenne. Moja pasja przerodziła się w zawód i tak trafiłem do naszej manufaktury.
Proszę więcej opowiedzieć o tym, jak powstają wasze dekory? Jakie techniki są stosowane podczas ich produkcji?
Ł.C: Cały proces zaczyna się od wstępnej koncepcji. Można powiedzieć, że nasze pomysły przekuwamy w małe dzieła sztuki. Od początku do końca wszystko jest po naszej stronie — przygotowujemy szkice wzorów, jakie chcemy uzyskać na dekorze, obrabiamy miedź, formujemy, ozdabiamy.
Wszystko wykonujemy ręcznie, a taka praca nad każdą poszczególną płytką wymaga czasu oraz cierpliwości. W naszej produkcji nic nie jest wykonywane seryjnie, także każdy dekor jest w 100% unikalny.

Sporo mówicie o ekologii. Miedź wykorzystywana w waszych produktach pochodzi z recyklingu. Skąd ją pozyskujecie?
Ł.C: Miedź pochodzi od jednej z zaprzyjaźnionych firm, która specjalizuje się w obróbce miedzi na skalę przemysłową. Pojawił się więc pomysł, aby w sposób twórczy wykorzystać metal pozostały z procesu tej produkcji.
Dzięki temu nie musimy używać „nowej” miedzi, która jak każde złoże naturalne na Ziemi prędzej czy później się skończy. Ograniczamy też ślad węglowy, co jest kluczowe w kontekście zmian klimatycznych i trosce o środowisko.
Z lekcji chemii zapamiętałam, że miedź to dość miękki metal. Zakładam więc, że praca z nim może stanowić wyzwanie.
S.C: Miedź w swej unikatowości jest przede wszystkim bardzo delikatnym materiałem. Podczas obróbki musimy uważać na wszelki, nawet najmniejszy dotyk, ponieważ później widoczne jest każde muśnięcie palcem, a plamy to nasza największa obawa.
Miedź jest też trudna w obróbce, ale wyzwania, które przed nami stawia, są tym bardziej wciągające i intrygujące. Wymaga to jednak od nas ogromnego skupienia oraz uwagi.
Można powiedzieć zatem, że miedź to idealny materiał do aranżacji wnętrz szczególnie dla tych, którzy cenią prawdziwe rzemiosło! Oprócz tego posiada sporo naprawdę unikalnych cech!
Ł.C: Miedź jest tak naprawdę materiałem o wszechstronnym zastosowaniu. Jest wysoce odporna na korozję, co sprawia, że świetnie sprawdzi się na zewnątrz.
Jej właściwości przeciwdrobnoustrojowe, które pozwalają ograniczać zagrożenia związane z niebezpiecznymi bakteriami osiadającymi na takich elementach codziennego użytku jak poręcze czy uchwyty sprawiają, że jest idealna do wnętrz budynków użytku publicznego jak m.in. przychodnie, szpitale, hotele, restauracje itp.
Możemy wyłożyć nią całą lub tylko część ściany. My również dostosowujemy produkt pod indywidualne preferencje – jest więc możliwość, aby podziałać z różnymi formatami itp.
Miedź kojarzy się raczej z nowoczesnymi wnętrzami, ale dekoracyjne płytki mogą świetnie sprawdzić się we wnętrzach bardziej klasycznych, np. w kuchni lub jadalni. Wszystko jest kwestią wizji projektanta czy osoby prywatnej.

Wieszczycie modę na miedź?
Ł.C: Zauważyliśmy, że na świecie miedź wykorzystywana do wystroju łazienek, kuchni, salonów czy sypialni to jeden z najciekawszych i najszybciej rosnących trendów. I mówię tutaj o dekorach ściennych, a nie tylko o elementach typu lampy, baterie kuchenne.
Miedź doskonale komponuje się z różnymi stylami, od nowoczesnych po rustykalne, wprowadzając unikalny charakter do przestrzeni. Świetnie współgra z drewnem, betonem, szkłem.
Współpracujecie zarówno z architektami, jak i z klientami indywidualnymi. Jaki projekt szczególnie zapadł Wam w pamięć?
Ł.C: Jedna z czołowych polskich architektek wnętrz poprosiła nas o miedzianą kuchnię. Efekt końcowy był oszałamiający. Już wkrótce będziemy mogli się nim oficjalnie pochwalić. Wykonaliśmy również ciekawy i niestandardowy projekt obudowy okapu.
Czym płytki miedziane różnią się od innych dekorów ściennych dostępnych na rynku?
Ł.C: Nasze płytki miedziane wyróżniają się przede wszystkim tym, że są wykonane z prawdziwej miedzi, a nie jedynie pokryte kolorem miedzianym, jak większość dostępnych dekorów. Dzięki temu mają unikalne właściwości i nabierają szlachetnego charakteru, którego nie da się podrobić. Na polskim rynku nie ma innej marki, która w takiej skali oferowałaby dekory ścienne wykonane z miedzi.
S.C: Nasze miedziane dekory są unikatowe. Nigdy nie znajdziemy dwóch takich samych płyt, z dokładnie takim samym wzorem. Wynika to z ręcznego wykonania, naszej samodzielnie opracowanej techniki obróbki oraz niezwykłego materiału, jakim jest miedź. Każdy ruch ręki daje inny efekt i zmienia finalny produkt.
Na produkt, który nie jest produkcją seryjną, zwykle trzeba nieco dłużej czekać. Jak długo? Co decyduje o czasie realizacji zamówienia?
S.C: Każdy dekor wymaga poświęcenia mu innego czasu. Wpływa na to wybór wzoru, kolorystyki czy formatu płyty, ponieważ do każdej z nich dobieramy odmienną technikę wykonania.
Aktualnie średni czas szacujemy do czterech tygodni, jednak nie ma jednego stałego okresu. Ręczna praca ma to do siebie, że jest uzależniona od wielu czynników zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych.
Ponadto jak wspomnieliśmy – miedź jest bardzo delikatnym materiałem – zatem zawsze musimy brać pod uwagę każdą ewentualność i być gotowi na wszystko.

Czy dekory miedziane montuje się w sposób podobny do tradycyjnych płytek? Czy oferujecie modele samoprzylepne?
S.C: Montowanie naszych dekorów jest znacznie szybsze i łatwiejsze niż tradycyjnych płytek, a przede wszystkim jest to znacznie czystsza praca. Jedyne, co jest potrzebne do tego etapu, to klej montażowy.
Nie wymaga to żadnej większej pracy i rozpoczynania całego remontu, który zawsze wiąże się z bałaganem, pyłem i trudnościami w codziennym funkcjonowaniu — tak jak to dzieje się przy tradycyjnych płytkach.
Na tym etapie nie oferujemy jeszcze modeli samoprzylepnych, ale temat jest rozwojowy. My nigdy nie zamykamy się na nowe pomysły oraz rozwiązania, wręcz przeciwnie – chętnie ich poszukujemy i je realizujemy.
Jak przekonujecie, Copper Philosophy to jedyna tego typu marka na polskim rynku wnętrzarskim. Co zatem najbardziej zaskakuje klientów, którzy po raz pierwszy stykają się z waszymi produktami – forma, materiał, czy może właściwości miedzi?
Ł.C: W ogóle nasi klienci są zaskoczeni, że z miedzi mogą powstawać dekory ścienne. Raczej są przyzwyczajeni do miedzianych elementów wystroju jak np. klamki, lampy czy ramy luster.
Miedź może wprowadzić do wnętrza ciepło, stworzyć przytulną atmosferę. To również nie jest dla nich takie oczywiste. Jednak to, co najbardziej ich zadziwia, to niesamowite właściwości tego materiału – to, że pojawiająca się na tym metalu patyna może się naturalnie „starzeć” i wprowadzać nowe życie do wnętrza, nadając mu unikalnych cech.
To, że nie ulega korozji, zasadniczo nie potrzebuje czyszczenia czy konserwacji. W nienaruszonym stanie może przetrwać lata. W dobie szybko wymienialnych, szybko psujących się przedmiotów jest to na pewno coś niezwykłego.
Na jakim etapie rozwoju znajduje się Copper Philosophy? Jakie są wasze plany na najbliższe lata, zarówno w zakresie rozwoju produktów, jak i ekspansji rynku?
S.C: Nasza marka dopiero wchodzi na rynek, ale już cieszymy się z bardzo pozytywnego odzewu. Odbiór naszych dekorów przewyższył nasze oczekiwania.
A to najlepsza dla nas recenzja — ta otrzymana od klientów, projektantów, architektów. Będziemy bacznie obserwować ich reakcje i po rozmowach z nimi będziemy rozszerzać ofertę w zależności od ich potrzeb.
Ponadto w naszych głowach codziennie kiełkują nowe pomysły, które także chcemy realizować. W planach mamy budowanie relacji zarówno w Polsce, jak i w całej Unii Europejskiej — dla naszej pasji nie ma granic.
Miedziane dekory ścienne od Copper Philosophy. Zdjęcia
Autor: Materiały prasowe/Copper Philosophy
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Monika tworzy bajeczne kwiaty z bibuły! Pomysł na BellisDecor narodził się w czasie pandemii [ROZMOWA]
Autor: Monika Panasiuk/instagram.com/bellis_decor