Karolina to mistrzyni DIY! Nauczy cię, jak zrobić kwietnik wiszący z miedzianych rurek!

2024-04-29 9:22

Karolina z Krakowa sama o sobie mówi, że projekty DIY to jej prawdziwe uzależnienie, a wszelakie sprzęty, takie jak wyrzynarka, młotek czy wiertarka zawsze leżą na wierzchu. Poza tym jej pasją są również rośliny! - Pokażę wam, jak zrobić kwietnik wiszący z miedzianych rurek! - mówi. Taki kwietnik sprawdzi się nie tylko w domu, ale też na balkonie czy tarasie!

Spis treści

  1. Jak zrobić kwietnik wiszący z miedzianych rurek? Potrzebne będą:
  2. Jak zrobić kwietnik wiszący z miedzianych rurek? Instrukcja
  3. Jak zrobić kwietnik wiszący z miedzianych rurek? Zdjęcia
  4. Miłość do DIY zaczęła się od szafy dla córki
  5. Domowa dżungla Karoliny

– Wiszące kwietniki świetnie się sprawdzają, gdy masz w domu małe dzieci lub zwierzęta. Ja wykorzystuję je z jeszcze jednego powodu – mam już tyle roślin, że brakuje mi miejsca na szafkach i półkach! – mówi Karolina.

Jak zrobić kwietnik wiszący z miedzianych rurek? Potrzebne będą:

  • rurki mosiężne o średnicy 2 mm (ja zużyłam ok. 2 m)
  • drucik mosiężny lub żyłka
  • obcinarka do rurek (do kupienia niedrogo w markecie budowlanym)
  • nożyczki lub obcęgi
  • miarka
  • osłonka na doniczkę oraz oczywiście roślina

Jak zrobić kwietnik wiszący z miedzianych rurek? Instrukcja

1. Zmierz dokładnie osłonkę doniczki i odmierz odpowiednie odcinki rurek, które ją obejmą. Ja wykorzystałam osłonkę o wymiarach 12x12 cm, więc potrzebowałam 9 rurek o dł. 12 cm oraz 3 rurki o dł. 42 cm.

2. Za pomocą obcinarki przytnij rurki na odpowiednią długość.

3. Wykonanie kwietnika rozpocznij od skonstruowania trójkątnej podstawy. Przez rurki przeciągnij mosiężny drucik. Mocno go zawiąż i nie obcinaj!

4. Boki kwietnika to też trójkąty. Przeciągnij przez nie drucik (na tej samej zasadzie jak przy montowaniu podstawy kwietnika). Przez niektóre rurki drucik trzeba przeciągnąć dwa razy.

5. Teraz przymocuj długie rurki – po jednej na każdym z wierzchołków trójkąta. Zwiąż je mocno na górze. Obetnij nadmiar drucika, wstaw osłonkę z kwiatkiem i gotowe.

Jak zrobić kwietnik wiszący z miedzianych rurek? Zdjęcia

Miłość do DIY zaczęła się od szafy dla córki

Wszystko zaczęło się od szafy dla Zuzi – to miał być mebel z duszą, w żadnym wypadku produkowany masowo gotowiec. Wymarzony egzemplarz znalazłam na Olx.pl. Nie było mowy o oddaniu go do profesjonalnej renowacji. Metodą prób i błędów udało mi się doprowadzić szafę do stanu używalności, potem ją pomalowałam i dodałam jej ozdobne uchwyty. 

Gram w zielone
Autor: Michał Skorupski, styl. Agnieszka Wrodarczyk/HAPPY PLACE Oboje z mężem pochodzimy z Beskidu Niskiego. Kochamy rodzinne strony i staramy się odwiedzać je jak najczęściej. Miłość do nich pragniemy zaszczepić naszym córkom, Emilce i Zuzi. Krystian, z zawodu koordynator sieci sklepowych, jest zapalonym biegaczem, w Beskidzie Niskim przygotowuje się do górskich ultramaratonów. Ja z kolei odpoczywam tam od pracy w korporacji, odwiedzając targi staroci oraz rodzinne piwnice (często trafiam na prawdziwe skarby lub meble do przeróbki). Zawsze też wracam do Krakowa z nową rośliną – najlepiej mi rosną te podkradane mamie.

Ośmielona udaną metamorfozą zabrałam się za realizację kolejnych pomysłów. Regularnie przeczesywałam aukcje internetowe oraz targ staroci w Niegołowicach koło Jasła w poszukiwaniu sfatygowanych mebli, którym mogłabym dać drugie życie.

Tak pojawiły się u nas krzesło, szafka na książki, rattanowy fotel i wiele innych sprzętów. Od czasu do czasu zaglądałam też do sieciówek – przyjemność sprawiało mi kombinowanie, jak przerobić popularne meble i nadać im indywidualny charakter.

— Oboje z mężem pochodzimy z Beskidu Niskiego. Kochamy rodzinne strony i staramy się odwiedzać je jak najczęściej. Miłość do nich pragniemy zaszczepić naszym córkom, Emilce i Zuzi. Krystian, z zawodu koordynator sieci sklepowych, jest zapalonym biegaczem, w Beskidzie Niskim przygotowuje się do górskich ultramaratonów. Ja z kolei odpoczywam tam od pracy w korporacji, odwiedzając targi staroci oraz rodzinne piwnice (często trafiam na prawdziwe skarby lub meble do przeróbki). Zawsze też wracam do Krakowa z nową rośliną — najlepiej mi rosną te podkradane mamie — mówi Karolina.

Gram w zielone
Autor: Michał Skorupski, styl. Agnieszka Wrodarczyk/HAPPY PLACE Wiszące kwietniki świetnie się sprawdzają, gdy masz w domu małe dzieci lub zwierzęta. Ja wykorzystuję je z jeszcze jednego powodu – mam już tyle roślin, że brakuje mi miejsca na szafkach i półkach!

Domowa dżungla Karoliny

Miłość do roślin przyszła później. Zawsze mi się wydawało, że jestem za mało systematyczna, by utrzymać przy życiu domową dżunglę. Pierwsze sadzonki otrzymałam w prezencie od mamy i koleżanki.

Byłam pełna obaw, ale okazało się, że szybko złapałam bakcyla – wystarczy trochę poczytać o wymaganiach danej rośliny i znaleźć dla niej optymalne miejsce.

Uzbroiłam się w odżywki, dużą dawkę cierpliwości i wzorem mamy wyznaczyłam sobie jeden dzień w tygodniu na podlewanie zielonej gromadki. Moja kolekcja rośnie w oczach – można ją podglądać na Instagramie @aletuladnie.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Jak zrobić kwietnik z drabiny? Prosta instrukcja ze zdjęciami

Pelargonie - królowe balkonów!

Najpopularniejsze rośliny na balkon. Czy potrafisz je rozpoznać?

Pytanie 1 z 8
Co to za roślina?
Bakopa
Nasi Partnerzy polecają