Jej szerokość meblościanka, czyli historia popularnego mebla. Jaka była, jaka jest i jak wpłynęła na meble współczesne?
Kto z nas nie zna meblościanki? Ale czy wiemy o niej wystarczająco dużo? Skąd się wzięła i dlaczego właśnie w Polsce przeżyła swój prawdziwy rozkwit? Kto i kiedy zaprojektował pierwszą meblościankę i dlaczego się nie sprzedała? Jak wpłynęła na współcześnie projektowane meble? Sprawdź, ile wiesz o swojej meblościance – możesz się naprawdę zdziwić!
Autor: materiały prasowe Scandinavian Living
System modułowy jest bardzo prosty w montażu. Elementy są utrzymywane na miejscu za pomocą podstawy - metalowych bocznych paneli. Uzupełniają go drewniane półki, moduły i pojemniki. Do wyboru jest sporo zestawów kolorystycznych, zarówno paneli, jak i półek, a nawet wersja z plexi. Na Stringu postawisz płyty CD, DVD, książki, perfumy, wyeksponujesz pamiątki z wakacji, a w rozsuwanych modułach schowasz wszystkie ważne dokumenty.
Spis treści
- Skąd się wzięła meblościanka: historia „kombajnu”
- Moda na meblościankę: meblościanka „po polsku”
- Meble modułowe: współczesne „meblościanki”
Meblościanka to zestaw szafek i regałów tworzących zabudowę ściany albo oddzielający część wnętrza. Tyle wiemy o meblościance podążając za definicją wprost ze Słownika Języka Polskiego PWN. Sucha i beznamiętna definicja meblościanki nie oddaje w żaden sposób ładunku emocji, jakie się na nią składają! Kto z nas bowiem nie pamięta meblościanki z rodzinnego domu? Albo przynajmniej z domu dziadków? Kultowa meblościanka, raz kochana raz nienawidzona, towarzyszyła nam często przez większą część życia: najpierw jako mebel w pokoju dziecięcym, potem jako mebel młodzieżowy, następnie przeistaczała się w kierunku mebla do sypialni, tryumfując finalnie jako reprezentacyjny garnitur meblowy w pokoju dziennym! Tyle funkcji, tyle wspomnień! I choć zarówno gabaryty meblościanki jak i okoliczności polityczno-gospodarcze towarzyszące czasom jej największej popularyzacji należały do tych z gatunku ciężkie, to sentyment pozostał. Skąd się wzięła meblościanka?
Skąd się wzięła meblościanka: historia „kombajnu”
Tak popularna i ochoczo rozpowszechniana w polskich wnętrzach czasów PRL meblościanka, wbrew pozorom, wcale nie narodziła się w kraju nad Wisłą. Mało tego, jej pierwowzór nie powstał nawet na starym kontynencie! Za prototyp meblościanki przyjmuje się bowiem projekt mebla o futurystycznie brzmiącej nazwie ESU 421-C. Czy sprawa prostej meblościanki może być jeszcze bardziej skomplikowana? Zacznijmy zatem od początku...Nieco szersza i o innym zabarwieniu znaczeniowym definicja meblościanki, pochodzi ze Słownika Terminologicznego Mebli pod redakcją Izydora Grzeluka. Mówi mianowicie, iż meblościanka to pełne lub ażurowe przepierzenie wnętrza mieszkalnego, biura, sklepu itp., uzyskane poprzez nastawienie na siebie łatwo przestawnych elementów meblowych (regałów, półek, szafek); meblościanka dwustronna dzieli większe wnętrze na dwa pomieszczenia, przy czym niektóre elementy wykorzystywane są z jednej lub z drugiej strony, tzw. „kombajn”. W tym miejscu warto zaznaczyć, że określenie wielofunkcyjnego i pakownego mebla per „kombajn” nie ma nic wspólnego z maszyną rolniczą, którą zapewne w pierwszej chwili mieliśmy przed oczami. Nazwa „kombajn” pochodzi od angielskiego słowa combine czyli połączyć. Określa współczesny mebel wielofunkcyjny, zestawiany z samodzielnych elementów (np. z szafy ubraniowej, wnęki na telewizor, sekretarzyka, tapczanu, półek na książki itp.) i stanowi szerszy odpowiednik meblościanki. Projekty pierwszych „kombajnów” pojawiły się już w latach ’20 i ’30 XX wieku, by w pełni rozwinąć się w latach powojennych. „Kombajny” zajmowały szczelnie całą ścianę - od podłogi aż po sufit. Ich kompaktowość i projektowy imperatyw funkcjonalnego wykorzystania każdej wnęki, szpary czy przestrzeni wynikał z konieczności opracowania mebla, który w sposób maksymalny wykorzystałby potencjał powierzchni coraz częściej występujących małych mieszkań. Nazwa dla tego rodzaju meblościanki powstała jednak dopiero w latach ’60 XX w. Choć na rodzimym gruncie apogeum meblościanek przypadło na lata ’70 i ’80 XX wieku, domniemany protoplasta tego popularnego mebla powstał na przełomie lat ’40 i ’50 i to w Stanach Zjednoczonych! Amerykańska para kultowych dziś już projektantów mebli i form przemysłowych Ray i Charles Eames (Ci sami, którzy zaprojektowali ponadczasowy fotel Lounge Chair and Ottoman) pod koniec lat ’40 stworzyli niezwykle nowoczesną, wręcz futurystyczną jak na owe czasy, serię mebli pod nazwą ESU (Eames Storage Units, tzn. jednostki magazynowania Eams’ów). Jak łatwo się domyślić, wyróżniającym się na tle serii meblem był ów protoplasta meblościanki - ESU 421-C. Zbudowany z elementów sklejki i metalowych rusztowań patchworkowy regał z fantazyjnie rozmieszczonymi, na przemian otwartymi i zasuwanymi półkami, szufladami i szafkami o różnobarwnym wykończeniu, stanowił dość nietypowe i nie przystające do swojej epoki, meblarskie kuriozum. Praojciec meblościanki (w dodatku mebel do samodzielnego złożenia!) wyprzedził swoją epokę i – jak to się często dzieje z legendami – nie spotkał się ze szczególnym zainteresowaniem rynku. Po wypuszczeniu krótkiej serii produkcyjnej i spotkaniu się z brakiem zainteresowania konwencjonalnego i purystycznego społeczeństwa tuż-powojennej Ameryki, mebel całkowicie wycofano ze sprzedaży. Mało brakowało, a o meblościance nikt by więcej nie usłyszał, gdyby nie równolegle zaprojektowany regał w zupełnie innej części świata. Przeznaczenie jednak dało o sobie znać – tym razem w Szwecji. Niezależnie od „zbyt nowoczesnego” jak na Amerykę projektu małżeństwa Eames’ów, w krajach zimnej Skandynawii projektant i architekt Nils Strinning popełnił podobny, choć jeszcze bardziej przestrzenny i tym samym nowatorski projekt, wielofunkcyjnego regału stanowiącego połączenie konstrukcji metalowych i drewnianych. W roku 1949 powstał regał String (od nazwiska projektanta oczywiście) oraz półka String Pocket. O ile w projekcie Eames’ów nowością była już choćby możliwość samodzielnego złożenia kompletnego mebla, o tyle w projekcie Strinninga regał mógł się stale dopasowywać do zmiennych potrzeb właściciela. Metalowy stelaż regału (boczne, drabinkowe panele) był na tyle uniwersalny, że praktycznie z każdej strony mógł zostać uzupełniony o kolejny moduł bądź jego część (np. drewnianą półkę czy szafkę z przesuwnymi drzwiczkami). Dzięki temu ten kultowy projekt mógł stanowić meblarskie wyposażenie zarówno salonu (jako regał na książki), sypialni (jako regał na ubrania z zasuwanymi półkami oraz miejscem na blat toaletki) jak i kuchni czy garażu. Dodatkowo dzięki mniejszej wersji regału – półkom String Pocket, można było doskonale uzupełniać wnętrze o pasujące do regału wiszące półki, montując je w trudnych i niewykorzystanych dotąd przestrzeniach. Wartość dodana skandynawskiego projektu, w postaci uzyskania możliwości wielorakich rozwiązań aranżacji wnętrz przy użyciu jednego, uniwersalnego wzoru mebla, odmieniła sposób myślenia o meblach we wnętrzu. Pobudzając ludzką kreatywność, zaczęto wreszcie dopasowywać wnętrza do siebie i swoich potrzeb, a nie jak dotąd - siebie do wnętrz i zastanego w nich metrażu. podejmowano próby niestereotypowego gospodarowania niewykorzystywanych dotąd wnęk i ściany, wydzielać różne przestrzenie z jednego wnętrza za pomocą mebli (głownie regałów). Dzięki pierwowzorom meblościanek stopniowo zaczęto odchodzić od masywnych form w projektowaniu mebli (zajmujących dużo przestrzeni) na rzecz form lżejszych, mobilnych, dostosowując mebel do potrzeb wnętrza i jego funkcji.
Autor: Mariusz Bykowski
Wygodna jadalnia na tle biblioteki liczącej pięć tysięcy książek, których stale przybywa - już teraz księgozbiór zajmuje kilkanaście metrów kwadratowych.
Moda na meblościankę: meblościanka „po polsku”
Tak szałową „karierę” meblościanka w Polsce zrobiła wcale nie z uwagi na powszechną w narodzie świadomość i umiłowanie designu czy rzeczy dobrze zaprojektowanych. Maleńkie gabaryty mieszkań w szarej Polsce Ludowej, czyniące życie tak podobnym do tego z kadrów filmu Juliusza Machulskiego „Kingsajz”, generowały potrzebę kompaktowych i pakownych zarazem rozwiązań w kwestii umeblowania. Jako, że na małej powierzchni musiała się często pomieścić pełna rodzina dwu, a nawet i trzy-pokoleniowa, każde miejsce do przechowywania było na wagę złota. Jak wyglądał debiut meblościanki na rodzimym podwórku? Po raz pierwszy meblościankę pokazano w Polce w roku 1959 przy okazji wystawy designu Spółdzielni Artystów Ład. Początkowo mebel (jak każda nowość) budził pewne obawy, jednak po ponownej jego prezentacji w roku 1961 na Targach Wzornictwa Przemysłowego zjednał sobie sympatię i uznanie. W 1963 meblościanki oficjalnie weszły do masowej produkcji w Polsce, szczególną zaś popularnością cieszył się model zaprojektowany przez Bogusławę i Czesława Kowalskich. Meblościanka znana z polskich mieszkań, charakteryzowała się dość dużą głębokością i wspólnymi elementami łącznymi (pionowymi) dla kilku segmentów meblowych (półek, szafek, biurek, szuflad itp.). Powodowane to było zarówno dążnością do uzyskania kompaktowego charakteru mebla, jak i oszczędnością na materiale. Meblościanka „po polsku” to zazwyczaj masywne, dwurzędowe szafki dolne, otwarte półki bądź szuflady (czasem barek na kluczyk lub przeszklona gablotka) w części środkowej i ponownie – zamykane szafki górne. Późniejsze modele zawierały możliwość dokręcenia blatu biurka z szufladami (pomiędzy „dwa słupki” regału). Zdarzały się też modele LUX – z toaletką. Aby w upragnionej do salonu meblościance znaleźć miejsce na telewizor (często były to gigantyczne, radzieckie „Rubiny”) należało „uszczuplić” konstrukcję o jedną z otwartych półek. Ponieważ meblościanki nabywano rozmontowane i w paczkach, skręcano tylko takie warianty, które odpowiadały potrzebom i możliwościom danego pomieszczenia. Co z perspektywy czasu zabawne, często można było spotkać „swoją meblościankę” w mieszkaniu kolegów i dalszej rodziny. Specyfika czasów „rzucania towaru na sklep” i „brania tego co jest” doprowadzała nie rzadko do scen tak jaskrawych, jak te w filmach Stanisława Barei. Po zmontowaniu całego kompletu, meblościanka zajmowała zazwyczaj w pełni (lub prawie) najdłuższą ścianę pomieszczenia.
Meble modułowe: współczesne „meblościanki”
Naturalną konsekwencją poszukiwania rozwiązań do małych i nieustawnych wnętrz, jakie zapoczątkowała meblościanka, były kolejne projekty z których spektakularną, światową karierę zrobiły meble skandynawskie. Ich lekka i prosta forma, surowe materiały (kolorystyka nieopracowanego lub wstępnie opracowanego drewna doskonale przyjmuje się w każdym wnętrzu) oraz mnogość zastosowań podbiły serca i mieszkania młodych ludzi. Dlaczego szczególnie młodych? Młodzi ludzie, przez pierwsze lata docierania do dorosłości, żyją trochę jak współcześni nomadzi – najpierw szkoła z internatem, później akademik, pierwszy wynajęty pokój, pierwsza wynajęta kawalerka aż wreszcie po latach pierwsze, osobiście skredytowane, własne M2! Każdy z tych etapów wymaga pewnego przystosowania przestrzeni do własnych potrzeb: ocieplenia tekstyliami, urządzenia kącika z biurkiem czy stolikiem do nauki, wydzielenia strefy snu. Jednocześnie młody człowiek nie chce przeinwestować w miejsce czasowego przecież pobytu. Ewentualne meble, w które wyposaży wnętrze, nie mogą być drogie a ich transport do nowego miejsca – kłopotliwy. Aby tego wszystkiego dokonać, potrzeba lekkich i wielofunkcyjnych mebli, które spełnią swoją rolę (np. podziału przestrzeni) nie zajmując zbyt dużo miejsca i skrywając dodatkowe możliwości. Popularny skandynawski regał, tzw. „kratka”, zrobił istną furorę w małych wnętrzach. Prosty, ażurowy mebel z równymi rzędami pionowych i poziomych półek, potrafi spełnić rolę zarówno ścianki działowej (ażurowej bądź zabudowanej koszami, ewentualnie płóciennymi kartonami), regału na książki, podręcznej szafy (z pudłami w „kratkach” jako szufladami), stolika nocnego (na otwartych półkach zawsze znajdzie się miejsce na kubek z herbatą, okulary i książkę), kwietnika, gazetownika, schowka na dokumenty i wiele, wiele innych. Jeden mebel a tyle zastosowań! W dodatku potrafi się sprytnie wtopić w tło, a jego składana konstrukcja umożliwia prosty transport z miejsca na miejsce. Podobnie rzecz się ma ze współcześnie rozumianą meblościanką. Po zmęczeniu wieloletnim obcowaniem z meblościanką „po polsku” odchodziliśmy od mebli zorientowanych na duże powierzchnie ścian. Odkryliśmy też, że meble modułowe są wygodniejsze w małych wnętrzach – łatwiej je przestawić, zaaranżować w niewielkiej przestrzeni i dostosować do potrzeb chwili. Współczesne nawiązania do klasycznych meblościanek są bardziej mobilne, choć nadal silnie inspirowane przyścienną formą regału. Nadal lubimy kupować meble "do kompletu", urządzić salon "na raz" jednym zestawem mebli. Tym razem mamy jednak wybór - współczesne "meblościanki" to zazwyczaj skupione w ramach jednej przestrzeni pojedyncze półki, komody i wąskie regały (tzw. "słupki"), które możemy oczywiście ulokować w skupieniu, jak i rozstawić wedle potrzeb.
Autor: materiały prasowe Scandinavian Living
System modułowy jest bardzo prosty w montażu. Elementy są utrzymywane na miejscu za pomocą podstawy - metalowych bocznych paneli. Uzupełniają go drewniane półki, moduły i pojemniki. Do wyboru jest sporo zestawów kolorystycznych, zarówno paneli, jak i półek, a nawet wersja z plexi. Na Stringu postawisz płyty CD, DVD, książki, perfumy, wyeksponujesz pamiątki z wakacji, a w rozsuwanych modułach schowasz wszystkie ważne dokumenty.
Autor: archiwum
Głód wiedzy wyeksponowany! Biblioteka w jadalni stworzyła niezwykły, buduarowy nastrój. Ociepliła jasne wnętrze i dodała mu wyrazu.