Nika Zupanc: projektantka z poczuciem humoru

Świat designu jej zdaniem to nadal klub „tylko dla panów”. O kartę wstępu ciężko, zwłaszcza, gdy twoje projekty epatują kobiecością, emocjami i, o zgrozo, poczuciem humoru. A takie właśnie przedmioty lubi tworzyć Nika Zupanc.

Rok 2005 – pięć lat po ukończeniu Akademii Sztuk Plastycznych w Lublanie Nika Zupanc projektuje serię plastikowych bobasów, w tym jednego czarnego, i jednego przezroczystego z emblematem zakrwawionego serca. Voodoo Dolls był pierwszym, głośnym projektem designerki, zapowiedzią, a może nawet manifest tego, czego można się będzie po niej spodziewać.

Kim jest Nika Zupanc?

Projektantką produktu oraz wnętrz. Pochodzi ze Słowenii, w 2000 roku ukończyła Akademię Sztuk Pięknych i Designu w Lublanie.  

Co lubi projektować Nika Zupanc?

Macierzyństwo i kobiece archetypy to motywy charakterystyczne dla designerki. Po kontrowersyjnych lalkach postawiła na użyteczność swoich projektów. W świecie designu pomysłowa funkcjonalność przynosi chwałę, a laury odbierane są w Mediolanie. Pretekstów by tam się znalazła było kilka. Pierwszy z nich to Maid Chair – krzesło inspirowane fartuchem pokojówek, które zwróciło uwagę firmy Moroso. Duńskiego projektanta Marcela Wandersa skusiła czarną, elegancką zmiotką do kurzu na wzór tych, z których korzystały pokojówki w poprzednimi wieku. To dzięki niemu rozpoczęła współpracę z marką Moooi, dla której zaprojektowała lampę Lolita – klosz w kształcie dziecięcego kapelusika, zgrabna nóżka – która okazała się ogromnym sukcesem. Moroso zleciło projekt krzesła i tak powstała niegrzeczna siostra Maid Chair, czyli Tailored Chair. Inspirowana gorsetem, wykonana z czarnej skóry, dumnie stała na czerwonych  długich nogach – tylko posadzić na niej modelkę w bieliźnie Agent Provocateur by dopełnić efektu! Krzesło OʼClock udekorowane wzorem kwiatowym z chińskiej porcelany, to z kolei przykład próby połączenia kobiecego przywiązania do kiczowatych, florystycznych motywów z prostym, nawiązującym do modernizmu siedziskiem. Emocjonalnie zaprojektowany mebel zyskał element powagi godnej dictum Louisa Sullivana, o formie podążającej za funkcją.

Projekty pod marką Nika Zupanc

Najważniejszy, wyprodukowany pod własną marką La Femme et la Maison – kołyska, którą nie pogardziłaby rodzina Addamsów. Skrzynia łóżeczka przypomina kształtem małą drewnianą, trumienkę, zawieszoną na biegunach. Czarny kolor z czerwonym sercem (wersja Vladimir) dodaje projektowi dosadności. Czarne poczucie humoru i ironia to jej znak rozpoznawczy, co potwierdziła także we współpracy z firmą Gorenje. Projekt: prototyp płyty elektrycznej w kształcie puderniczki. Nazwa – Pani Dalloway. Zupanck przyznaje, że chce uwodzić swoimi projektami, ale wzbrania się od interpretacji poprzez fetysz, a słowo perwersja ją przeraża. A na zarzuty, że jej kanapy i krzesła są niewygodne ma gotową odpowiedź: „Przestajemy myśleć, gdy jest nam za wygodnie”. Dyskomfort łączy się także z opinią na temat roli kobiety w społeczeństwie, dlatego za nazwy-symbole wybiera bohaterki literackie: Lolitę czy Panią Dalloway.

Wystawy

Wystawy w Mediolanie tytułowała „I Will Buy Flowers Myself” w nawiązaniu do pierwszego zdania książki Virginii Woolf „Pani Dalloway”, a jej kontynuację „Przeminęło z wiatrem”. W pierwszej ekspozycji zapraszała do świata zamkniętego w czarnym domku dla lalek w skali makro. W drugiej, do mrocznego ogrodu dzieciństwa, w którym wiszą czarne lampy w kształcie wiśni, bujają się wcześniej opisane kołyski, mama może odpocząć na kanapie udekorowanej czarną, satynową wstążką, a zabawką dla dziecka jest retro samochodzik. Podobno Lombardia zawsze z niecierpliwością czeka na zdolną projektantką ze Słowenii. 

Dla kogo projektuje? 

Nika Zupanc tworzy produkty dla takich marek jak Moroso, Mooi, Trimo, Gorenje, ale także dla swojej włąsnej marki La Femme et la maison. 

Przeczytaj także: Patricia Urquiola - królowa światowego designu>>>