Oczami mistrzów. Kartell by Laufen w obiektywie Hugo Comte'a i Olivera Helbiga
Najnowsze rozwiązania z kolekcji Kartell by Laufen zostały zinterpretowane przez dwóch wybitnych fotografów. Oliver Helbig w centrum stawia produkt. Hugo Comte tworzy dynamiczną scenerię z udziałem modeli. W ich rękach ceramiczne i plastikowe elementy budują zaskakujące obrazy sugerujące nowe przeznaczenie. Te dwie koncepcje komentuje dziennikarka z dziedziny wzornictwa, krytyczka i kuratora wystaw Cristina Morozzi.
Wspólny projekt ekspertów w swojej branży – marek Kartell i Laufen – zaowocował kolorową, idealnie wpisującą się w trendy kolekcją ceramiki łazienkowej, baterii i dodatków łazienkowych. To rozwiązanie pozwala na wiele kompozycji, ponieważ wciąż pojawiają się nowe, modne propozycje – funkcjonalność łączy się z wymiarem zmysłów i emocji.
Fotografie są odpowiedzią na dwa sposoby patrzenia na serię. Kartell by Laufen została uwieczniona przez dwóch fotografów: belgijskiego – Hugo Comte’a – znanego ze świata mody, oraz niemieckiego – Olivera Helbiga – twórcę fotografii życia i przyrody w ujęciu statycznym. Są to więc dwie zupełnie różne historie, w których bohater jest ten sam – wyposażenie łazienkowe premium. Nieożywione przedmioty nabierają życia w „procesie patrzenia – jak pisze John Berger – który nigdy nie jest jednostronny i statyczny, a raczej zmienny, reinterpretowany i relacyjny” (John Berger, „Ways of Seeing”, 1972).
Obaj fotografowie pokazują swoje wizje jako dialog. Historia Comte’a jest filmowa, podczas gdy Helbig jest symboliczny – oniryczny, niczym ze snu. Narracja Comte’a jest realistyczna, a Helbiga – zabarwiona patosem. W każdej historii pozwolono przemówić produktom poprzez kontekst, w którym występują. Wersja Comte’a jest żywa, oparta na ruchu, a Helbiga statyczna, oparta na grze światła. Kamera jest jak słuchacz. To fotograf nadaje jej wyraz przez sugestywny, niewerbalny język wizualny tworzący atmosferę. „Atmosfery,” jak wyjaśnia Tonino Griffero („Atmospherology”, 2010), to emocje przestrzeni ograniczone okolicznościami, do których nagle i bezpośrednio zostały sprowadzone, np. przez dźwięk czy zapach. Są niczym rytualne, auretyczne inscenizacje czegoś niespotykanego, odległego i nieosiągalnego. To oczywista odpowiedź na nasze spojrzenie.
Laufen i Kartell dokonały oryginalnego wyboru. Zaufały dwóm wielkim fotografom, którzy mieli śmiałość wyjść poza standardy obrazu. Fotografować, jak mówi Susan Sontag, „znaczy nadać wagę i znaczenie. Prawdopodobnie nie ma przedmiotu, który nie może być upiększony, co więcej – nie wolno tłumić nieodłącznej skłonności fotografii, jaką jest nadanie wartości przedmiotom” („On Photography”, 1977). Comte i Helbig opisali kolekcję poprzez dwa różne podejścia do sztuki wizualnej w odmiennym kontekście i dla innych odbiorców kultury wizualnej. Comte wybrał improwizację i bunt, aby ożywić przedmioty poprzez zaangażowanie ludzi, Helbig zdecydował się na abstrakcję, powierzając grze światła definicję i oddanie charakteru kolekcji. Więcej na kartellbylaufen.com