Miejska wyprawa szlakiem designu. 6 perełek, które musisz zobaczyć we Wrocławiu
Miasto jest różnorodne, tętniące życiem, kolorowe. Na początku wycieczki muszę nabrać sił. Idę na sławne minieklerki do cukierni Nanan, by potem cały dzień zwiedzać, chłonąć i podziwiać. We Wrocławiu polecam: pracownię ceramiki Ende, bistro Dinette (ach, te śniadania!) i widok z tarasu Domu Otwartego na dachy starówki.
Z eklerką w roli głównej
Minimalistyczne, ale urocze wnętrze. W gablotach spodziewamy się biżuterii. A tam… misternie zdobione ciastka: delikatne, kruche makaroniki i eklerki w wersji mini (koniecznie serwowane z lampką prosecco). Cukiernia Nanan przy ulicy Kotlarskiej jest miejscem, gdzie chce się przebywać, a nie tylko wpaść po ciastko „na wynos”. Do tego zachęca wnętrze, którego wystrój zainspirowany był eklerką właśnie — za projekt odpowiada Buck Studio. Nanan oznacza po francusku łakocie. Różowe obłości i plusze kreują marzycielską, nieco nierzeczywistą atmosferę. Nie chcemy stąd wyjść. Ul. Kotlarska 22, nanan.pl
Azjatycki rytm
Właściciele przez lata podróży zafascynowani azjatyckimi krajami zbierali przepisy na ulubione potrawy. Owocem ich pasji są restauracje Woosabi i Woosabi Good Vibes Lounge. Ta druga — otwarta w tym roku — zachęca menu z kultowymi bułeczkami bao (azjatyckimi burgerami na parze z różnymi nadzieniami), aromatycznymi bowlami czy słodkimi frytkami. Wieczorem można tu zamówić autorskie drinki i posłuchać dobrych beatów. Samo wnętrze ma wieloletnią tradycję. W XIX wieku mieścił się tu browar Scholtza i przybrowarniana piwiarnia Pfeifferhof, na początku XX stulecia w kamienicy zorganizowano winiarnię i kino. A od 1953 roku działała tu księgarnia, która ostatecznie ustąpiła miejsca azjatyckim klimatom. Za projekt odpowiada grupa CUDO. Ul. Świdnicka 28, woosabi.pl/wroclaw-swidnicka
W duchu zero waste
Pracownia ceramiczna. Tutaj praca wre, w piecach wypalane są naczynia, leje się płynna porcelana. W powietrzu unosi się delikatny zapach farby, którą artyści z Ende (Natalia Gruszecka i Jakub Kwarciński) mieszają z prawdziwym złotem. Każdy może tu przyjść. Popatrzeć, kupić, odebrać zamówienie. Nie mogłam się oderwać od koszyczka „Zero waste”. W nim lądują filiżanki nienadające się do sprzedaży — można je sobie wziąć. Niektóre mają krzywe uszko albo małe pęknięcie, lecz wciąż są śliczne. Takim odpadom możemy dać drugie życie, na przykład wykorzystując je jako doniczkę. Ul. Reja 46, endeceramics.pl
Open heim, czyli dom otwarty
Historia budynku przy placu Solnym sięga kilku wieków wstecz, ale obecna forma ukształtowała się w XIX stuleciu. Stało się to dzięki żydowskiemu właścicielowi kamienicy Toszce Heymanowi Oppenheimowi, który pod koniec życia przekazał ją na działania charytatywne gminy żydowskiej. OPEN HEIM to fundacja i nowa przestrzeń dla kultury we Wrocławiu, a jej siedziba nosi nazwę OPEN HEIM (gra słów z różnych języków, która niesie znaczenie domu otwartego). Na pierwszym piętrze znajduje się galeria sztuki, a na poddaszu z tarasem (i widokiem na dachy Starego Miasta) odbywają się spotkania, warsztaty oraz koncerty, m.in. muzyki eksperymentalnej. W OPEN HEIM pokazywane były prace Mirosława Bałki, Asany Fujikawy i Davida Hockneya. Plac Solny 4, openheim.org
Chwilo, trwaj!
Pod Ciśnieniem to przestrzeń kreatywno-coworkingowa zaprojektowana przez TTA Studio. Mieści się w części zabytkowego kompleksu szpitala żydowskiego, po wojnie kolejowego. Wchodzimy od strony ulicy Sudeckiej, niedaleko Wieży Ciśnień (stąd też zaczerpnięto nazwę tego miejsca). Przestrzeń będzie istniała tylko do 2024 roku, a później powstaną tu mieszkania. Trzeba się więc pospieszyć. Warto odwiedzić restaurację „Aula” z pyszną włoską kuchnią, dwie pracownie ceramiki, showroom z oświetleniem „Embassy Interiors” oraz teatr dla najmłodszych. Organizowane są tutaj koncerty i targi rękodzieła. By być na bieżąco, trzeba śledzić na stronie miejsca zakładkę aktualności. Ul. Sudecka 96, podcisnieniem.pl