„Urządzanie wnętrz to moje dziedziczne obciążenie”. Rozmowa z Natalią Sosin-Krosnowską
Od ośmiu lat Natalia Sosin-Krosnowska odwiedza agroturystyki w całej Polsce i pokazuje jak można rzucić wszystko i wyprowadzić się na wieś. Jej program telewizyjny „Daleko od miasta” nie traci na popularności i również zmienił życie samej prowadzącej. Rok temu wyprowadziła się, a raczej wróciła na wieś, gdzie oddaje się zmianom w swoim rodzinnym domu, które przynoszą jej mnóstwo satysfakcji!
Julia Wiśniewska: To już ósmy sezonu „Daleko do miasta”. Kawał czasu!
Natalia Sosin-Krosnowska: Tak! W ogóle nie przyszłoby mi do głowy te osiem lat temu, kiedy powstał pomysł stworzenia programu o ludziach, którzy postanowili wyprowadzić się na wieś, że to będzie przygoda na tyle lat i że program będzie się cieszył coraz większą popularnością. To chyba pokazuje, jak wiele z nas tęskni za ciszą, spokojem i naturą.
To prawda, a uwidoczniło się to teraz, w trakcie pandemii... Gdzie już byłaś z ekipą, a gdzie was jeszcze nie było?
Byliśmy wszędzie! Moja mapa jest upstrzona pinezkami wbitymi w miejsca, które odwiedziliśmy. Są na Warmii, Mazurach, Dolnym Śląsku, w Beskidach, Bieszczadach, nad morzem i w górach. Naprawdę wszędzie!
Zobacz galerię zdjęć: Daleko od miasta - wnętrza, które odwiedziła Natalia
Autor: Archiwum prywatne
Biblioteczka w domu Natalii Sosin-Krosnowskiej
Czy obserwujesz „regionalizację” wnętrz w agroturystykach, które odwiedzasz, czy raczej jest to miszmasz?
To ciekawe pytanie. Obserwuję globalizację trendów „folk” - często są to wzory skandynawskie, inspiracje z IKEI, to, co można zobaczyć na Pintereście, albo przeniesiony na nasz grunt styl angielskiej wsi. Wszystkie są ładne, ale moim zdaniem nie mamy się czego wstydzić w temacie wzornictwa, tkanin, w naszym regionie mamy mnóstwo pięknych i bardzo oryginalnych wzorów, dlatego zawsze bardzo się cieszę, gdy widzę jak ludzie urządzają wnętrza „po polsku”. Ostatnio obserwuję dwa trendy - jeden to nazwijmy to „wiejski loft” , czyli betonowe podłogi, surowe meble, stoliki z uciętego wielkiego plastra drzewa, do tego przeszklenia, rury w łazienkach na wierzchu i pojedyncze wiejskie antyki. Drugi styl, to jak najwięcej mebli z odzysku, polski PRL, rzeczy zbierane po strychach sąsiadów i dbałość o to, by jak najwięcej ocalić.
I to bardzo cieszy. Co Twoim zdaniem tworzy klimat danego wnętrza?
Moim zdaniem meble i dodatki, choć zapewne wszystkie składowe elementy są niezmiernie ważne - światło, kolory ścian, to, czy są gładkie, czy tapetowane, czy jest kominek, a może kamienna podłoga? I tak dalej. Jak wchodzisz do domu na wsi to od razu czuć, co lubi właściciel i czy w ogóle myśli o urządzaniu wnętrza, czy po prostu mebluje jakkolwiek czymkolwiek albo ma podejście „byle się łatwo sprzątało”.
Które z odwiedzanych miejsc zapadło Ci w pamięć jeśli chodzi o wnętrza?
Ciężko wybrać jedno z ponad stu! I nawet nie chodzi o to, że nie chcę kogoś faworyzować, po prostu zawsze staramy się wybierać ciekawe miejsca i to się potwierdza w niebanalnym urządzeniu wnętrza.
A znalazłaś jakieś perełki designu?
Na pewno Polna Zdrój we Wleniu, ale trudno się dziwić - właściciel jest architektem i to tam na każdym kroku widać! Również Kwieci Dom Gościnny - butikowa agroturystyka urządzona z dbałością o każdy szczegół i ze świetną kuchnią pełną dizajnu.
Twoja druga książka, niedawno wydana, „Rozmowy przy stole” traktuje o jedzeniu i kuchni, której próbowałaś w agroturystykach, ale też pokazuje jak ważny jest mebel jakim jest właśnie stół. Czym jest dla Ciebie i ludzi, których spotkałaś?
Pisząc książkę dowiedziałam się, że do końca XIX wieku w całej Polsce, a we wschodnich i południowych jej krańcach nawet dłużej, stół pełnił funkcję domowego ołtarza. Do celów konsumpcyjnych wykorzystywano go tylko podczas świąt czy innych ważnych wydarzeń rodzinnych. I to chyba tłumaczy, dlaczego stół jest zawsze czymś więcej niż meblem - jest miejscem spotkań, długich nocnych rozmów, rodzinnych uroczystości, jest sercem domu. A w agroturystykach pełni często funkcję magiczną - różni goście siadają do niego jako obcy ludzie, a wstają już jako znajomi, a po kilku dniach siedzenia przy wspólnym stole są niemal jak przyjaciele. Taka jest moc wspólnego jedzenia.
Polecany artykuł:
W zeszłym roku przeprowadziliście się z Warszawy na wieś w Małopolsce. To był powrót po latach. Widzę, że starasz się zmieniać domowe wnętrze – odrestaurowujesz meble, przykładasz dużą wagę do dodatków. Lubisz to robić, prawda?
Uwielbiam! To jest dziedziczne obciążenie. Moja mama kocha urządzanie i zaraziła mnie tą miłością. Ma fantastyczny gust, sama potrafi tapetować, malować, wyszukuje piękne meble. Przeprowadziłam się do mojego rodzinnego domu rok temu, po prawie osiemnastu latach spędzonych w Warszawie. Miałam wtedy dużo wyjazdów i nie zdążyłam zrobić w domu zbyt wiele. Potem była zima, kiepski czas na remonty, wzięłam się do tego dopiero na wiosnę … i muszę powiedzieć, że to było najlepsze co mogło mnie w temacie urządzania wnętrz spotkać! Dzięki temu, że pomieszkałam na nowo w moim domu rodzinnym już w innej roli - nie dziecka i nastolatki, ale dorosłej kobiety i matki, dostrzegam zupełnie inne jego aspekty, ograniczenia i funkcjonalności. Urządzanie na nowo swojego domu rodzinnego to dla mnie często walka ze samą sobą - czasami trzeba powiedzieć sobie stop, nie ulegać pokusie zmienienia wszystkiego, żeby tylko było “po mojemu” i docenić to, co jest. Nasz dom musi też odpowiadać na zupełnie odmienne potrzeby trzech pokoleń, być po prostu funkcjonalny. A najfajniejsze w urządzaniu go jest to, że już wiem, co lubię i czego nie lubię. Urządziłam gdzieś po drodze kilka wynajmowanych mieszkań, a tu jestem u siebie i ze spokojem mogę decydować co i jak chcę.
MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ:
- Nie boję się kodów. Wywiad Ewy Jagalskiej z historykiem sztuki - Anną Theiss
- Rośliny doniczkowe do sypialni. 3 gatunki oczyszczające powietrze w sypialni [WIDEO]
- "Potrzebowałam zmian" – rozmowa z Ulą Michalak z interiorsdesignblog.com
- Klasyka w ogrodzie w Monachium: wywiad z pracownią Studio Organic
- „Greenersi”, czyli witajcie w Domu Roślin
- Ogranicza mnie tylko wyobraźnia. Wywiad z architektem Marcinem Tomaszewskim z REFORM Architekt