Przeniosłaś biuro do domu? Zobacz jak urządzić stylową przestrzeń do pracy
Wolny zawód, praca zdalna, dodatkowe zlecenia lub nauka – wiele jest powodów, dla których mieszkanie służy nie tylko życiu prywatnemu. Aby sprawy szły sprawnie, tworzymy dla nich ramy funkcjonalne. I nie pozwalamy ich przekraczać.
Przenikanie się sfery osobistej i zawodowej to zjawisko stare jak świat. Artyści, lekarze, naukowcy, a także przedsiębiorcy, rzemieślnicy, ludzie roli od zawsze zajmowali się swym fachem i poza domem, i w domu, na ogół w formule przekraczającej przyjęte dziś 8 godzin. Współcześnie jednak nie trzeba wykonywać wolnego zawodu ani prowadzić własnej firmy, by w pracy być niemal na okrągło – pod telefonem i w zasięgu komputera.
Na szczęście stajemy się coraz bardziej świadomi (starsze pokolenie uczy się tego od młodych – milenialsów), że to ślepy zaułek. Wypoczynek fizyczny i umysłowy jest nam niezbędny nie tylko do skutecznego działania w kolejnych dniach, miesiącach i latach, lecz także do zachowania przez dekady dobrej kondycji ciała i ducha. Staramy się więc, by funkcjonalna biurowa enklawa sprzyjała pokonywaniu wszelkich wyzwań, ale nie dominowała w mieszkaniu. Jakość pracy jest dla nas bardzo ważna, jakość życia jeszcze ważniejsza.
ZA ZAMKNIĘTYMI DRZWIAMI
W trosce o komfort wszystkich domowników sferę zawodową dobrze jest oddzielić od prywatnej – także przestrzennie. Gdy w mieszkaniu brak odrębnego gabinetu, można wykorzystać drzwi przesuwne lub składane. Za dnia wyodrębnią kameralną pracownię, a wieczorem, w zależności od warunków, pozwolą powiększyć salon lub… przysłonią twórczy rozgardiasz.
RZUĆ ŚWIATŁO
Najlepsze warunki do pracy tworzy oświetlenie naturalne. Warto więc przysunąć biurko do okna lub połączyć parapet z rozległym blatem roboczym oraz zespołem szuflad, półek i szafek. Zabudowa wykonana na miarę pozwoli najbardziej efektywnie wykorzystać dostępną powierzchnię. Jednocześnie meble zintegrowane nie zdominują (zwykle niewielkiego) pomieszczenia tak jak sprzęty wolnostojące o podobnej pojemności.
MIKROEKONOMIA
Gdy nie musimy gromadzić obszernej dokumentacji, za cały gabinet wystarczy nam najmłodszy potomek sekretarzyków i sekreter – niewielki regał indywidualnie skomponowany z różnorodnych modułów, np. systemu Stepps marki Balma: półek, szafek, skrzynek oraz drzwi przesuwnych. Po wykonanej pracy wystarczy zamknąć odkładany blat, aby bez zakłóceń regenerować twórczą energię.
BIUROKRATA
Wysunięty na środek pokoju stół do pracy ze szklanym blatem wspartym na nietypowych, stalowych koziołkach i towarzyszący mu skórzany fotel mają w sobie profesjonalny chłód. Bazują jednak na konserwatywnych sentymentach do tradycyjnego gabinetu i czerpią ze stylu vintage. W takim anturażu bez wątpienia łatwiej zmobilizować się do nawet najbardziej ambitnych działań.
BŁĘKIT OCEANU
Koncepcja znana jako blue ocean strategy podpowiada, by sukces w biznesie budować w oparciu o niezagospodarowane nisze rynkowe. Własna przestrzeń, choćby najmniejsza – byle zaciszna, przytulna, przyjazna – sprzyjać będzie także wszelkim innym aktywnościom umysłowym. A skoro pracujemy głównie na laptopach, za blat do pracy wystarczy choćby poszerzony parapet.
NA PIĘĆ MINUT, NA KWADRANS
Taca, ministolik na niskich nóżkach lub specjalna poduszka ze sztywnym wierzchem ułatwiają trzymanie laptopa na kolanach. Wygodnie półleżąc w pościeli, można sprawnie odpowiedzieć na garść e-maili albo szybko naszkicować nowe koncepcje pracy. Długi artykuł czy szczegółowy raport lepiej pisać przy biurku – w trosce o własny kręgosłup.
IMPULSY TWÓRCZE
Tapeta z wyrazistym motywem białych wodorostów na tle modnej głębokiej zieleni pobudza kreatywność. Sprawia, że myśl swobodnie dryfuje w stronę nowych, nieszablonowych rozwiązań. A po godzinach? Efektowny deseń odwraca uwagę od biurka, by – co szczególnie ważne w małych mieszkaniach – sprawy zawodowe nie mąciły czasu przeznaczonego dla najbliższych.
MULTITASKING
W części dziennej brak miejsca na wygodną strefę pracy? A może domowa wrzawa utrudnia koncentrację? Swój minigabinet można urządzić w sypialni. Nic nie szkodzi, że wnętrze nie pomieści dużego biurka – do pracy na laptopie wystarczy maleńka konsolka, świetna także w roli stolika nocnego. Wizualnie lekka, minimalistycznie skandynawska, nie zdominuje wnętrza będącego przecież głównie przestrzenią wypoczynku.
ATELIER ARTYSTY
Industrialne inspiracje świetnie łączą się z motywami boho – stylu współczesnej cyganerii. W loftowej aranżacji dostrzeżemy wyraźne akcenty vintage, przede wszystkim stalowe krzesło Tolix, proj. Xaviera Paucharda z 1934 r. Surowy wizerunek biurka o metalowej konstrukcji ocieplono drewnianym blatem. Z kolei kolaż ze zdjęć, grafik i zapisków na metalowej kratce sprawia, że pracownia odzwierciedla osobowość właściciela.