Ciesz się kolorami
Barwę dostrzegamy szybciej niż fakturę i kształt. Już po kilku chwilach orientujemy się, jak na nas wpływa: uspokaja czy pobudza, rozwesela czy wprawia w melancholię. Z naszym przewodnikiem po salonach będzie ci łatwiej wybrać kolory, dzięki którym twoje życie stanie się barwniejsze. A to znaczy – lepsze
Dobór barw to sprawa bardzo osobista. Jedni lubią delikatne pastele, inni uważają je za mdłe i bez wyrazu. Soczyste, wesołe kolory mogą zachwycać lub zniechęcać jaskrawością i krzykliwością. Wybór w dużym stopniu zależy od naszego temperamentu. Wiadomo, że osoby energiczne sięgają po kolory mocne, najczęściej ciepłe: czerwienie, oranże, amaranty. Neutralne beże, biele i szarości to domena spokojnych i nieśmiałych. Ale ci właśnie czasem potrzebują ożywczego impulsu. Jedną z moich znajomych namówiłam na przemalowanie białych ścian w kuchni na pomarańczowo. Wkrótce potem spostrzegła, że już nie przysypia nad poranną kawą i szybciej przygotowuje się do wyjścia. Zdarza się jednak i tak, że rezygnujemy z ulubionych mocnych barw, bo nie jesteśmy pewni swego gustu. Uciekamy w bezpieczne beże i brązy, które na pewno się „nie pogryzą”. Niesłusznie. Warto iść za głosem intuicji, wspierając się przy tym sprawdzonymi zasadami, o których piszemy na następnych stronach. Sztuki zestawiania kolorów można się nauczyć, choćby obserwując uważnie naturę. Bardzo pożyteczna jest też znajomość koła barw (przeczytaj o nim w ramce obok). Zanim nabierzemy wprawy i odwagi w komponowaniu barw we wnętrzu, wprowadzajmy kolory małymi krokami. Na próbę. Kilka czerwonych lub błękitnych drobiazgów zmieni temperaturę pokoju.
Koło barw
Jest to graficzne przedstawienie powstawania i łączenia kolorów. Wierzchołki trójkąta pokazują trzy podstawowe: żółty, purpurowy, niebieski. Są czyste, bez domieszek. Barwy znajdujące się po przeciwnych stronach koła nazywamy dopełniającymi (czerwony – zielony, żółty – fioletowy, niebieski – pomarańczowy). Takie kontrastowe zestawienia są męczące dla oczu, dlatego trzeba je stosować ostrożnie, unikając równoważenia barw, by nie spowodować efektu migotania. Między kolorami podstawowymi leżą pochodne, będące mieszankami tych pierwszych (fioletowy to czerwony z niebieskim itd.). Nie popełnisz błędu, gdy harmonijnie zestawisz tonacje leżące obok siebie (dookoła koła barw). Możesz też połączyć tonacje od najciemniejszej do najjaśniejszej w wybranym z koła „kawałku tortu”. Takie zestawienie może się jednak okazać zbyt monotonne. Ale jest na to sposób! Sięgnij po jeden odcień – jako akcent – z przeciwnej strony koła. Np. żółty lub żółtozielony ożywi gamę fioletów, towarzystwo błękitów urozmaicisz kroplą pomarańczu.