Funkcjonalność i proste formy w mieszkaniu młodego lekarza. Uporządkowana przestrzeń w stonowanych barwach
Czerń i biel, cała gama szarości, ciepłe tony drewna oraz bogactwo efektów świetlnych. W przytulnym mieszkaniu uzdolnionego muzycznie młodego lekarza funkcjonalność łączy się z efektowną prostotą form.
Krakowski Kurdwanów dynamicznie się rozwija. Przyciąga z jednej strony nowoczesnymi osiedlami, a z drugiej sąsiedztwem historycznego Podgórza. I właśnie niedaleko Parku Podgórskiego zdecydował się zamieszkać Damian, młody lekarz z zainteresowaniami muzycznymi. Nie jest całkiem pewien, jak poprowadzą go ścieżki życia i czy zostanie tu na długo. Zdecydował się więc nie wkładać pieniędzy w rozwiązania luksusowe, był jednak gotów zainwestować w wygodę na co dzień.
Spełnienie jasnych, konkretnych, choć niekoniecznie prostych w realizacji oczekiwań powierzył Pawłowi Ślęzakowi z pracowni Architaste. – Jedno z pierwszych pytań, jakie usłyszałem, brzmiało: „wanna czy prysznic?”. Odpowiedziałem: „panie Pawle, jedno i drugie” – wspomina właściciel. – Było to teoretycznie niemożliwe, sam nie wierzyłem, że się uda. Na szczęście projektant znalazł rozwiązanie. Powiększył łazienkę tak, aby sąsiednie pomieszczenia na tym nie straciły.
Wtedy już wiedziałem, że uda się zrealizować wszystkie moje potrzeby związane z tym miejscem – mówi z uśmiechem. I rzeczywiście, na 63 m² powstał komfortowy salon z jadalnią, ergonomiczna kuchnia, przytulna sypialnia oraz gabinet przygotowany do ewentualnej przemiany w pokój dziecięcy. Wszystkie wnętrza łączy przestronny hol z trafnie wydzieloną strefą wejścia. Całość jest efektowna, a przy tym lekka. Aranżacja bazuje na duecie czerni z bielą, który przewija się przez kolejne pomieszczenia. Nie nuży, dodaje wyrazu. Idealna harmonia!
PERSPEKTYWY
– Lakierowaną ramę wokół telewizora zrodziła potrzeba ukrycia kabli – wspomina projektant. Pięknie i pożytecznie! Spod szafki RTV sączy się nastrojowe światło ledów. Wieczorami na ogół wystarcza Damianowi za całe oświetlenie. Widoczny w tle rozkładany stół otoczyły krzesła Dante polskiej marki Take Me Home. – Uwielbiam ich formę, zwłaszcza że dzięki niskim oparciom nie przesłaniają widoku – mówi właściciel.
ZŁOTO CZY BRĄZ
Rozkładany narożnik kreśli kształt salonu, rozmyty w bieli ścian i sufitu. Do loftowej lampy Damian dobrał abażur. Od niego miedzianą barwę wzięły liczne dodatki.
KĄCIK MUZYCZNY
W rogu salonu stanęło pianino cyfrowe. Damian grywa na nim regularnie, nieco rzadziej sięga po którąś z kilku posiadanych gitar albo po bęben. Instrumenty te z czasem też mają zaistnieć w wystroju mieszkania.
CIĄG ROBOCZY
– Wstajemy, robimy kawę, na blacie szykujemy śniadanie. A potem przechodzimy z nim albo do bufetu z hokerami, albo do stołu w salonie – rekonstruuje założenia projektowe Paweł.
ESPRESSO CZY LATTE?
– Nie brakuje przestrzeni ani do pracy, ani do przechowywania – chwali projekt kuchni gospodarz. Wysoka czarna zabudowa mieści mikrofalówkę i piekarnik, na blacie przy wejściu wkrótce stanie ekspres do kawy. W części białej kryje się m.in. duża lodówka.
FILAR WYGODY
Kuchnia została wydzielona, jednak można do niej swobodnie wejść i z holu, i z salonu. – Cieszę się, że nie wyburzyliśmy ściany – podkreśla Damian. – Przesłania widok oraz organizuje przestrzeń dla blatów i szafek. Jest ważna także dla układu salonu. Tu stanął stół, wyżej zawisła moja ulubiona praca Anny Tajak, obok znalazł się telewizor – wymienia.
DLA PANA I DLA PANI
I czytelny podział na strefy, i wyrazisty efekt zdobniczy powstał za sprawą kontrastu barw. – Bez wydatków, w odwracalny sposób – mówi architekt. Geometrię wnętrza wzbogaciło też siedzisko ze schowkiem. – Od jesieni do wiosny można tu czytać, grzejąc plecy o kaloryfer – dodaje.
W GŁĘBI
Ten sam odcień grafitu na części ściany, sufitu i szafy sprawia, że zacierają się kontury pomieszczenia. Naprzeciwko łóżka (podobnie jak w przedpokoju i przy stole) pojawiła się trwała, zmywalna tapeta. – W przyszłości stanie się może tłem dla telewizora, marzy mi się tutaj weekendowe kino – uśmiecha się Damian.
LOKATORZY
W przedpokoju zamieszkały mosiężne ważki, a w sypialni chrząszcze. Po drugiej stronie zagłówka równoważy je złocisty kinkiet.
Dla Damiana najważniejsza jest funkcjonalność. W łazience, obok wanny, musiał zmieścić się prysznic. W gabinecie z kolei, oprócz dużej liczby półek na książki, potrzebny był (drugi po kanapie z salonu) mebel do spania dla gości oraz zespół szaf, projektowany z myślą o założeniu w przyszłości rodziny. W całym mieszkaniu zresztą pojawiły się liczne zabudowy meblowe, które stworzyły pojemną strefę przechowywania. Ważne dla inwestora okazuje się i to, by całość okazała się łatwa do utrzymania w czystości oraz trwała. Jednocześnie miałem za zadanie tę harmonijną, ale dość surową, męską aranżację ocieplić – przełamać starannie dobranymi dodatkami, a także wprowadzić do mieszkania efekty świetlne o zmiennej intensywności i barwie. Co widać na zdjęciach, we wszystkich pomieszczeniach pojawiło się wiele opraw o różnym przeznaczeniu. Jedne dają światło ogólne, inne funkcyjne, ale najwięcej jest lamp dekoracyjnych oraz nastrojowych. Podobne przeznaczenie mają podświetlenia wnętrz czy spodów mebli, m.in. regału w sypialni czy szafki RTV w salonie. Jak zdradził mi sam Damian, wieczorami, po powrocie z pracy, niejednokrotnie włącza jedynie zamontowaną właśnie tam listwę led. Wiem też, że bardzo zadowolony jest z dyskretnego oświetlenia nad biurkiem oraz w otaczających je szafkach. W całej zabawie światłem chodziło bowiem nie tyle o rzęsiste rozświetlenie wnętrz, co o umożliwienie kreowania zróżnicowanych aranżacji – począwszy od delikatnego przełamania mroku. Ale lampy to nie wszystko. Dozowaniu światła we wnętrzu i kształtowaniu przytulności służą osłony okienne. Jedne karnisze łączą firanki z zasłonami, inne dwa rodzaje rolet rzymskich – z przejrzystej i nieprzejrzystej tkaniny.
RANKI I WIECZORY
Wzory szarego kamienia i drewna oraz duet czerni z bielą Paweł przełamał w łazience akcentami granatu. Kolor ten w macie pojawia się na jednym z frontów szafek, a w połysku – na ścianie pod prysznicem (to płytka Stromboli Glassy Blue marki Equipe). Ważnym składnikiem aranżacji jest też światło wielu lamp oraz dyskretnych ledów.
MOC WRAŻEŃ
– Bardzo lubię widok płytek w jodełkę – zdradza Damian. – Ich głęboka faktura mocno się zmienia w zależności od kąta spojrzenia, co gwarantuje świetny efekt. A lustro od blatu do sufitu wspaniale powiększa przestrzeń – dodaje.
KSZTAŁT WODY
Przyjazną geometrię obłych form w łazience akcentuje bateria umywalkowa o łukowatej wylewce. Umywalka podblatowa daje tak pożądany tu minimalistyczny efekt i... ułatwia utrzymanie czystości.
W STRONĘ WYGODY
Do spełnionych życzeń właściciela należy długi i szeroki blat. Kolejne segmenty nakrytej nim zabudowy mieszczą m.in. pralkę i kosz na bieliznę.
WIELOZADANIOWOŚĆ
– W gabinecie Paweł wykorzystał każdy centymetr – zachwyca się słusznie Damian. Podświetlane półki są gotowe na stale rosnący zasób książek. Szklane fronty zabezpieczą go przed kurzem. Wielka szafa na drugiej ścianie dziś mieści ubrania sezonowe, w przyszłości może znajdą się tu ubranka dziecięce. A modułowa sofa Vallentuna (IKEA) to kolejny mebel do spania dla gości.
W gabinecie, a także w sypialni, zawisły podwójne rolety rzymskie. W podobny sposób jeden karnisz może łączyć też inne rodzaje osłon. Jakie efekty wizualne i praktyczne można w ten sposób uzyskać?
1. Dwa rodzaje tkanin. W mieszkaniu Damiana spodnia roleta, uszyta z delikatnego muślinu, pełni funkcję firanki. Wierzchnia służy za zasłonę – w przypadku gabinetu wybór padł na materiał gwarantujący prywatność, ale przepuszczający światło, z kolei w sypialni na zaciemniający blackout. Zestawianie dwóch tkanin pozwala przede wszystkim odpowiedzieć na zróżnicowane wymogi użytkowe, ale również wzbogacić wnętrze o nowe kolory, desenie, sploty i faktury.
2. Różne typy osłon. W jednym karniszu można swobodnie zestawiać rolety rzymskie ze zwijanymi, a także z żaluzjami lub z tradycyjnymi zasłonami. Nie trzeba obawiać się nawet niecodziennych połączeń! Odpowiedni dobór modeli pozwoli zharmonizować również pozornie odległe typy osłon, jak żaluzje (np. drewniane) z firanką (z surowego lnu). Za punkt wyjścia zawsze najlepiej przyjąć oczywiście potrzeby funkcjonalne. 3. Ze wspomaganiem. Dwie osłony zawieszone na wspólnym karniszu da się obsługiwać ręcznie. Jeśli jednak obie reprezentują ten sam typ, sznurki służące sterowaniu nimi mogą się plątać. Warto w takiej sytuacji rozważyć albo umieszczenie łańcuszków czy koralików po dwóch stronach okna, albo... wykorzystanie mechanizmu manualnego np. przy firance, a elektrycznego przy zasłonie. Ten ostatni sprawdzi się zwłaszcza przy cięższej oraz rzadziej używanej spośród obu osłon.
