Gabriela i Radek część mebli zrobili sami. Ich 120-metrowe mieszkanie jest jak galeria sztuki
Krakowskie mieszkanie Gabrieli i Radka miało spełnić dwa zadania: stać się wygodną przestrzenią życiową dla trzyosobowej rodziny oraz wydobyć piękno kolekcji dzieł polskich artystów.
Obrazy to naturalny element naszego życia. W tym domu trudno znaleźć pustą ścianę – mówi Gabriela, która prowadzi internetową galerię sztuki artpower.pl oraz bloga sztukaniegryzie.pl. Jej zawodowe zaangażowanie w popularyzowanie sztuki przenika do życia prywatnego: mieszkanie zaczęło pełnić funkcję showroomu. Właściciele zamontowali profesjonalne listwy galeryjne, umożliwiające dowolne rozmieszczanie obrazów bez wiercenia w ścianach, a także ruchome reflektory na szynach.
Ważną rolę w domu grają książki, które tak jak obrazy odzwierciedlają zainteresowania domowników i ocieplają wnętrze. Białe ściany i dębowa podłoga są świetnym tłem nie tylko dla ich kolekcji, ale także dla różnorodnych dodatków i mebli. – Nie lubimy kompletów, każda rzecz reprezentuje inny styl. Oprócz staroci, które sami odnawiamy, mamy też meble zrobione własnoręcznie, np. szafkę pod telewizor i stoliki kawowe – wymienia Gabriela. Regał w salonie, segment kuchenny i szafki łazienkowe zaprojektowali architekci z pracowni 1989 sp. z o.o.
– Choć od początku mieliśmy własną wizję, potrzebowaliśmy wiedzy i doświadczenia profesjonalistów. Dzięki temu uniknęliśmy błędów, jakie popełniliśmy przy samodzielnym remoncie poprzedniego mieszkania – przyznają właściciele. Architekci uporządkowali układ funkcjonalny, dzieląc 126-metrową powierzchnię na dwie części. Osią stał się długi korytarz, z którego na lewo wchodzi się do „cichych” pomieszczeń: gabinetu, pokoju Stasia i sypialni, oraz na prawo – do części dziennej, półotwartej, sprzyjającej spotkaniom.
Salon
Nad kanapą mieści się ekspozycja prac artystów z galerii artpower.pl, – Widzicie zakonnice z wąsami? Mieliśmy je, zanim pojawiła się Conchita Wurst – śmieje się Gabriela, wskazując na litografię Joanny Styrylskiej-Gałażyn.
Indywidualność przedmiotu
Niepozorna lampa nabrała znaczenia, gdy ozdobiły ją odręczne rysunki Ryszarda Gancarza. W tle widać jego obraz „Basen” oraz litografię J. Styrylskiej-Gałażyn. Szafka RTV wykonana przez właścicieli z płyty OSB i dekoracyjnych nóżek.
Misz-masz
Zbieracze pamiątek i gromadzonych latami „dziwnych obiektów” potrzebowali na nie specjalnych półek. Jedna z nich zdobi przejście między jadalnią a salonem.
Laboratoryjna biel kuchni zachęca do kulinarnych eksperymentów, a połączenie z jadalnią sprawia, że tutaj skupia się codzienne życie.
Krok po kroku
Układ mebli i sprzętów odpowiada odbywającym się w kuchni kolejnym czynnościom: od wyjmowania przechowywanych produktów i wstępnej obróbki z lewej strony, przez mycie i obróbkę termiczną z prawej, aż po wydawanie potraw na półwyspie z barkiem.
Ręka, noga...
W mieszkaniu gęsto wypełnionym przedmiotami budującymi klimat wszystkie prozaiczne rzeczy musiały zniknąć. Duży przedpokój pozwolił stworzyć dla nich miejsce w obszernej, pełnej rozmaitych schowków szafie. Jedyną ozdobę tego prostego mebla stanowią nietypowe ceramiczne uchwyty, obok których żaden gość nie potrafi przejść obojętnie.
Strefa ciszy
Gabriela i Radek często pracują w domu. Ich biuro znajduje się w jasnym, słonecznym pokoju zachęcającym do działania. Pod sufitem kolejny przykład inwencji twórczej właścicieli: lampa w stylu industrialnym, wykonana z kabla i drutu. W sypialni łóżko zostało ustawione przy ścianie, którą zabezpieczono czerwonymi panelami madeforbed.pl. Powyżej grafika J. Styrylskiej-Gałażyn i obraz Bogumiły Szlęk-Gancarz z kolekcji artpower.pl.
Barwne dzieciństwo
Pokój Stasia został powiększony kosztem przedpokoju, by zapewnić mu przestrzeń do zabawy. W mieszkaniu zawsze jest zapas kartonów służących do pakowania obrazów, dzięki czemu Staś ma budulec do swojej ulubionej zabawy: tworzenia wspólnie z rodzicami przeróżnych konstrukcji i pojazdów. Ściany zdobią plakaty „Cyrk” Wiktora Górki (poster.pl) oraz łódzkiego sklepu pantuniestal.pl
Kilka rodzajów oświetlenia umożliwia sterowanie nastrojem w łazience. Ukrytą atrakcją jest możliwość słuchania muzyki podczas kąpieli..
Na szaro
Łazienka została powiększona, dzięki czemu mogła w niej stanąć obszerna wanna i duża kabina prysznicowa, za którą ukryta jest toaleta. Płytki imitujące beton zostały wybrane nie tylko dla urody, ale też ze względów praktycznych – nie widać na nich zabrudzeń.
Gruntowna przebudowa, za którą szły wyburzenia, budowa nowych ścian i zmiana instalacji pozwoliły odpowiedzieć na bieżące potrzeby właścicieli i przewidzieć te, które pojawią się w przyszłości. Warto zdecydować się na ten pozornie bolesny krok, gdyż zaprojektowany na nowo układ pozwala wykorzystać maksimum przestrzeni i sparametryzować ją pod konkretnego, a nie przypadkowego użytkownika. Przy przebudowie mogliśmy również stworzyć odpowiednie sceny oświetleniowe, zamontować system akustyczny, dopasować układ gniazdek i wprowadzić inne sprytne rozwiązania, których nie widać pod warstwą meblową, ale zapewniany przez nie komfort jest odczuwalny w codziennym życiu.