Mieszka na 34 metrach, biuro urządziła w kuchni. "Lubię wnętrza, które można przeobrazić tanim kosztem"
Wnętrza urządzone w ponadczasowym stylu wcale nie muszą być nudne. Dowodzi tego 34-metrowe mieszkanie projektantki. Choć jest pełne bieli i szarości, panuje w nim przytulny nastrój. To zasługa jasnego drewna – na podłodze, blacie, ścianie – oraz takich detali jak sztukateria czy oryginalne lampy.
Na warszawskie Bemowo Katarzyna przeprowadziła się trzy lata temu ze Śródmieścia. – Mieszkałam przy Puławskiej, nieopodal Królikarni, gdzie było głośno nawet nocą – wspomina. Teraz jest inaczej – spokojnie, cicho i zielono. Klimat okolicy projektantka w pewnym stopniu przeniosła do swojego nowego M.
– Moje mieszkanie urządzone jest w stylu eklektycznym – opowiada. – Baza jest minimalistyczna, nowoczesna, cechują ją płaskie powierzchnie, brak uchwytów i zbędnych elementów. Lubię wnętrza jasne i ponadczasowe, które w łatwy sposób można przeobrazić tanim kosztem.
Nie chciałam też w mieszkaniu elementów bardzo charakterystycznych, które trudno byłoby w przyszłości usunąć. Remont przeprowadziła pół na pół z wykonawcą. Większymi pracami wykończeniowymi zajęli się budowlańcy.
– Sama nie poradziłabym sobie z ułożeniem płytek, podwieszeniem sufitu, montażem i zabudową wanny czy stelaża do miski WC, rozłożeniem nowych przewodów elektrycznych i gładziami gipsowymi – wyjaśnia. Za to sama z bratem malowała ściany i nakładała betonowe tynki.
– Przed zakupem często myślałam, jak będzie wyglądać moje mieszkanie – mówi Kasia. – Zależało mi na tym, aby mogło się zmieniać – z upływem czasu, z porami roku, a nawet z moim charakterem. Myślę, że to się udało.
STREFA GOTOWANIA
Wyburzenie ściany (biegła od lodówki do ściany nośnej między oknami) pozwoliło zaprojektować funkcjonalną kuchnię. – Mogłam wstawić wyspę, dzięki czemu mam więcej blatów roboczych – mówi projektantka. Strefę roboczą dodatkowo zaznaczyła płytkami na podłodze.
ZIELEŃ I MIEDŹ
W biało-szarej aranżacji mieszkania duetem przewodnim w dodatkach jest zieleń (roślin, tekstyliów) i miedź (kuchennych dodatków, niektórych lamp). – Pojawiają się w różnych punktach, aby delikatnie, ale nienachalnie zdobić – mówi właścicielka.
PRZYJAZNE WNĘTRZE
Po otworzeniu kuchni na pokój, przestrzeń optycznie zrobiła się dwa razy większa, a pomieszczenie jaśniejsze. Choć mieszkanie tonie w bielach i szarościach, jest niezwykle przytulne. – Wszystko za sprawą ocieplającego rysunku drewna – wyjaśnia projetkantka – na podłodze, blatach kuchennych i okładzinie ściennej.
KATARZYNA
Jest absolwentką warszawskiej ASP, architektką wnętrz i właścicielką pracowni design me too. Lubi podróżować, jeździć na rowerze i robić zdjęcia. Ale czasu na te przyjemności ma bardzo mało – kocha swoją pracę.
WZÓR PLUS FAKTURA
Komodę z geometrycznym wzorem zaprojektowała pani domu. Jeden stolarz wykonał korpusy, drugi frezowane fronty. Całość stanęła na nogach z miedzianymi okuciami firmy DAJ MI NOGĘ. W mieszkaniu przybywa roślin, ostatnio dołączyły dwie palmy, paproć i kaktusy.
DOMOWE BIURO
Wyburzając ścianę między kuchnią i salonem właścicielka wygospodarowała miejsce do pracy – pod oknem, z wygodnym, długim na dwa i pół metra biurkiem. Wielki plastikowy pies to pamiątka po telewizyjnej ramówce, do której Kasia przygotowywała scenografię. – Po wydarzeniu zapytałam, czy mogę go odkupić i tak znalazł się w moim mieszkaniu. Panele w mieszkaniu ułożone są pod kątem 45 stopni względem ścian. – To sprawiło, że wnętrze nabrało dynamiki i optycznie się powiększyło.
W małych wnętrzach ważne są kolory i oświetlenie. Jasne barwy odbijają więcej światła, dzięki czemu mieszkanie wydaje się jaśniejsze i większe. Stosując szarości, warto postawić na neutralną gamę kolorystyczną (czyli bez domieszki innych kolorów). Znaczenie ma też barwa światła, ja lubię białą dzienną – daje 15–20% więcej światła niż żółta i nie przekłamuje kolorów. Dla zachowania spójności w małym mieszkaniu najlepiej użyć tych samych materiałów wykończeniowych w różnych pomieszczeniach, np. identycznych płytek w kuchni, holu i łazience, zwłaszcza gdy widać dwa wnętrza z jednego punktu.
JASNO I LEKKO
Pomysł na łazienkę był prosty. – Biel, jeden motyw dekoracyjny i łatwość sprzątania – wyjaśnia projektantka. Zastosowała tę samą płytkę, co w holu i kuchni – „przechodzi” po podłodze i za wanną „ciągnie się” na ścianie. – Zależało mi także na podświetleniu ledowym w podwieszanym suficie i pod wanną. Dzięki temu zabiegowi wanna wydaje się lżejsza, a kąpiele w przytłumionym oświetleniu są przyjemniejsze.
SZALONY POMYSŁ
Efektowne płytki Nenets-R Natural Blanco, Vives (do złudzenia przypominające płytę OSB pomalowaną w białe pasy) narobiły na początku trochę zamieszania. – Znajomi po obejrzeniu zdjęć pytali, czy nie zwariowałam, stosując OSB w łazience – śmieje się projektantka.