Mały dom pod Poznaniem – funkcjonalne 99 m² dla pięcioosobowej rodziny. – Mały dom ma więcej zalet niż wad! – przekonują właściciele

2024-06-03 9:54

Małgorzata i Tomasz Chrząstkowie 18 lat temu zamieszkali pod Poznaniem w nowo wybudowanym domu z wtedy pięcioletnim synem Igorem i dwuletnią córką Niną. Dwa lata później przyszedł na świat Wiktor. – Dom ma niecałe 99 m² – mówią gospodarze. – To była świadoma decyzja, której po latach nie żałujemy. Dom wcale nie musi być wielki, by był wygodny i ładny – zapewniają. W galerii poniżej poniżej 35 zdjęć, które mogą inspirować!

Spis treści

  1. Dom dla pięcioosobowej rodzinny bez zbędnego nadmetrażu
  2. Mały dom na dużej działce – życie w ciszy i zieleni
  3. Naturalna ewolucja budynku i otoczenia
  4. Urządzanie domu to także proces
  5. Jak dbać o wnętrza bogato zaaranżowane – rady Małgorzaty
Domek wśród drzew Małgorzaty i Tomasza pod Poznaniem – relaks na świeżym powietrzu
Autor: fot.: Igor Dziedzicki, styl.: Joanna Kowalczyk Domek wśród drzew Małgorzaty i Tomasza pod Poznaniem. Taras w ciągu tych 18 lat się zmienił, „dorastając” do potrzeb domowników. Jest dla nich ważnym miejscem, naturalnym przedłużeniem dom. Od pierwszych ciepłych dni do jesieni toczy się tu życie rodzinne i towarzyskie. Podczas sesji fotograficznej odpoczywały na tarasie młodsze pociechy właścicieli: Nina i Wiktor. Obecny był też wszędobylski psiak Drako.

Dom dla pięcioosobowej rodzinny bez zbędnego nadmetrażu

Nie każdy marzy o wielkiej rezydencji. Niektórzy wolą dom uszyty na miarę: funkcjonalny i praktyczny, czyli idealnie dopasowany do potrzeb. Te dwa warunki wcale nie wykluczają trzeciego – jego atrakcyjności! Udowodnili tę tezę Małgorzata i Tomasz Chrząstkowie spod Poznania. Kiedy jako młode małżeństwo podjęli decyzję o budowie domu dla swojej rodziny, od początku wiedzieli, czego chcą. Marzyli o ciszy, spokoju, drzewach i śpiewających ptakach. Wiedzieli też, czego nie chcą! – Przede wszystkim nie chcieliśmy, aby nasz dom był duży – mówią. – Wychodziliśmy z założenia, że dzieci kiedyś wyfruną z gniazda, a my zostaniemy z dużą, pustą przestrzenią. Dom ma niecałe 99 m² bez poddasza użytkowego i to okazało się dla nas zupełnie wystarczające, także wtedy, gdy do naszej czwórki dołączył najmłodszy syn, Wiktor, dziś już 16-letni. Dom dopasowany metrażem do potrzeb mieszkańców, bez zbędnego nadmetrażu, to optymalny koszt budowy, wyposażenia i utrzymania, a także… mniej sprzątania!

Domek wśród drzew Małgorzaty i Tomasza pod Poznaniem – kuchnia
Autor: fot.: Igor Dziedzicki, styl.: Joanna Kowalczyk Kuchnia, a właściwie aneks kuchenny znajdujący się w przestrzeni dziennej, to projekt pani domu. Miejsca było niewiele, więc trzeba było się nagłowić. Małgosi zależało na połączeniu aspektów praktycznych i estetyki. – Miało być funkcjonalnie, praktycznie i pięknie! – mówi ze śmiechem. – Są szafki, szafeczki, szuflady i szufladeczki, są też szafki przeszklone i półki otwarte oraz sporo elementów dekoracyjnych, oczywiście!

Mały dom na dużej działce – życie w ciszy i zieleni

Zdaniem Małgorzaty i Tomasza, dom powinien być metrażem dostosowany do potrzeb domowników i nie ma co z przesadzać z gabarytami. Natomiast działka powinna być… jak największa! – Duża posesja to gwarancja intymności i spokoju – mówią. – Marzyło nam się, że siedząc na tarasie będziemy słuchać szumu drzew (nasza działka jest obsadzona brzozami). Praktycznie z każdej strony jesteśmy otoczeni polami. Mamy tylko jednego sąsiada, a lubimy spokój i ciszę, więc nam takie otoczenie jak najbardziej odpowiada. Warto pamiętać, kupując już zadrzewioną działkę, że im większa, tym więcej zastanych drzew będzie można ocalić. Wystarczy usunąć tylko te konieczne pod budowę domu.

Naturalna ewolucja budynku i otoczenia

Z biegiem czasu zmieniają się potrzeby domowników, więc i dom powinien się zmieniać. Na przestrzeni lat siedziba Małgosi i Tomka zyskała dodatkowe okno w salonie, gdy właściciele uznali, że w salonie jest za mało światła dziennego. – Pomieszczenia w domu to maleńki korytarz wejściowy, salon z aneksem kuchennym, trzy pokoje, łazienka i kotłownia – wyjaśniają. – Gdy dzieci podrosły, naszą większą sypialnię przeznaczyliśmy na pokój wspólny dla młodszych dzieci, a sami ulokowali się w małym pokoiku. Niedługo Nina i Wiktor będą mieli oddzielne pokoje, bo Igor, nasz najstarszy syn, student, przenosi się do dziadków, więc młodszy wprowadza się do jego pokoju. W ciągu lat zmienił się także ogród, bo dbamy by zieleni było coraz więcej, oraz taras, który znacznie powiększyliśmy dla wygody naszej i odwiedzających nas gości. Ogród to nasza wspólna pasja i uwielbiamy w nim przebywać, a ja od czasu do czasu pokazuję miłe zakątki na moim instagramowym profilu @dom_pasja_malgosia.

Urządzanie domu to także proces

Wnętrza także się zmieniły na przestrzeni 18 lat. Głównym powodem tych metamorfoz jest inwencja Małgorzaty, jej hobby, jakim jest aranżowanie wnętrz. – Kiedyś prowadziłam nawet galerię „Malowany kufer” – opowiada. – Pasjonuję się wystrojem wnętrz, jeśli tak to mogę nazwać. Kocham podróże do krajów śródziemnomorskich, z których zawsze przywożę jakiś upominek do domu. Uwielbiam przeglądać gazety wnętrzarskie, to dla mnie wspaniała lektura. Mogę nie spać całe noce, jeśli czegoś szukam na aukcjach i w sklepach internetowych do domu. Moja przygoda z domowymi wariacjami zaczęła się od aniołów. Kiedyś malowałam je na starych, wiekowych deskach. Przywoziłam je od różnych ludzi, którzy rozbierali np. stodoły. Takie „płótna” są najpiękniejsze i czasem kryją wiele tajemnic. Najstarszy syn bardzo lubił, gdy malowałam i szlifowałam te deseczki. Często to wspomina i mówi, że powinnam do tego wrócić. Kocham piękne przedmioty, rzeczy z duszą – zarówno wiekowe, jak i wykonane współcześnie. Staram się, by dom był przytulny, ciepły i ładny. Aby czuło się, że mieszkają w nim osoby, które mają pasje i różne zainteresowania. – Małgosia lubi też, gdy wnętrza „poddają się” porom roku, gdy dekoracje współgrają z tym, co za oknem. Niektóre stworzone przez siebie aranżacje można podziwiać  na zdjęciach na jej profilu na Instagramie – zobacz poniżej.

Jak dbać o wnętrza bogato zaaranżowane – rady Małgorzaty

  • Jeśli kochasz wnętrza, w których jest dużo mebli, dodatków i dekoracji (tak jak my), musisz nauczyć się panować nad nimi. Przede wszystkim każda rzecz powinna mieć swoje miejsce i nie wędrować po domu czy pomieszczeniu, bo „przestawiono ją przypadkiem”. Pamiętaj, że ze swoich mebli i ozdób stworzyłaś określone układy i kompozycje, które uznałaś za efektowne i funkcjonalne. Trzymaj się więc tego.
  • Panuj nad bałaganem. Duże nagromadzenie sprzętów i dekoracji to nie dobre tło dla pozostawionych „na chwilę” ubrań, książek, naczyń. Reżim jest konieczny, bo w przeciwnym przydatku w pomieszczeniu zapanuje chaos (warto pamiętać , że bałagan w ogóle źle wpływa na psychikę domowników).
  • Regularnie czyść i odkurzaj poszczególne rewiry. Podczas codziennego porządkowania domu, wyznaczaj sobie jeden rewir – zależnie od czasu, jakim dysponujesz, może to być całe pomieszczenie albo pojedyncze: ściana, okno, mebel, półka, szuflada –  który uporządkujesz, umyjesz, odkurzysz.
  • Włącz do prac domowników. Idealna sytuacja jest wtedy, gdy wszyscy (na odpowiednim dla siebie poziomie) są zaangażowani w utrzymanie porządku i czystości. Bywa jednak, że z racji innych zajęć nie mogą poświęcać na pomoc wiele czasu. Albo – wolą minimalistyczne wnętrza i się buntują (na szczęście u nas, zarówno mąż, jak i dzieci lubią nasz dom i chętnie pomagają! Uf! ;-)). Wtedy partnerowi czy pociechom przydziel obowiązki, które są oczywiste w każdym domu, bez względu na jego wystrój, np. odkurzanie podłóg i ich mycie, mycie okien czy drzwi, mycie ceramiki łazienkowej, wynoszenie śmieci i inne tego rodzaju. Wtedy będziesz mogła skupić się na porządkowaniu i czyszczeniu mebli i dekoracji.
Lampy z duszą. Radosław Nakonowski daje industrialnym perełkom drugie życie
Nasi Partnerzy polecają