Małżeństwo remontuje starą szkołę. “To będzie dzieło naszego życia”
Stacie Grissom i Sean Wilson nigdy nie wyobrażali sobie, że kiedy skończą szkołę, mieliby pozostać w swoim rodzinnym mieście. Z pewnością nigdy również nie pomyśleli, że nie dość, że wrócą tam z własnej woli, to jeszcze zamieszkają w… szkole!
Stacie i Sean znają się od dziecka. Obydwoje pochodzą z Franklin, miasta w stanie Indiana. Ich rodzinne domy znajdowały się blisko siebie, a parą zostali w liceum. Pobrali się w 2005 r. i wspólnie wychowują dwójkę małych dzieci.
Po szkole wyprowadzili się Indiany i przez 10 lat mieszkali w Nowym Jorku. Kiedy rozpoczęła się pandemia, zaczęli tęsknić za rodzinnymi stronami. Sean, który jest lekarzem, przyznaje, że zawsze kochał swoje miasto, ale jak każdy chciał z niego wyjechać. Po czasie jednak zmienił zdanie.
Para podjęła decyzję, że chce opuścić Nowy Jork, kiedy pojawił się koronawirus. W czasie pandemii naprawdę trudno im się tam żyło. Sean jako lekarz pracował w szpitalu na Bronksie i to również zmieniło jego podejście co do wizji przyszłości jego rodziny.
Można powiedzieć, że los sam podsunął im wyjątkową okazję. Wspólny przyjaciel Seana i Stacie, będący agentem nieruchomości, poinformował ich, że w ich rodzinnej miejscowości wystawiono na sprzedaż starą szkołę.
Kiedy kobieta otworzyła maila, w którym znajdowały się szczegóły oferty, nie zraziła się, gdy zobaczyła budynek. Wręcz przeciwnie, zakochała się w nim i razem z mężem kupiła go za 175 tys. dolarów, nawet nie oglądają go osobiście!
Szkoła, stodoła, a potem dom
Budynek został zbudowany w 1914 r. i do 1934 r. służył jako szkoła. Później, kiedy ją zamknięto, używany był jako stodoła, w której trzymano sporo żywego inwentarza. Można sobie wyobrazić, jak wyglądał w środku, skoro przez wiele lat rezydowały w nim żywe zwierzęta!
Później w 1956 r. szkołę kupiła czteroosobowa rodzina, która urządziła w środku dwa mieszkania. Wilson i Grissom nabyli dom od jednej z córek byłego właściciela.
“To będzie dzieło naszego życia”
Powierzchnia budynku wynosi 882 m kw., więc trzeba sporo pracy, by stworzyć z niej funkcjonalny i przytulny dom. Stacie się tym jednak nie martwi, ponieważ jej ojciec, który zna się na tego typu rzeczach, obiecał im pomóc.
Para nie zgodziła się ujawnić, ile już wydali na remont, ale przyznali, że nie był tani i zainwestowali w niego wszystkie oszczędności. Musieli nie tylko przeprowadzić prace wewnątrz domu, ale też całkowicie wymienić dach i wstawić nowe okna, które były jednym z “najboleśniejszych” wydatków.
Wyzwaniem było również przearanżowanie wnętrz, aby jak najbardziej przypominały dom jednorodzinny. W prostokątnym budynku znajdowały się cztery duże klasy, kilka mniejszych pomieszczeń i szatnie przy wejściu. Dwie sale przearanżowano na kuchnię i salon, a z pozostałych dwóch zrobiono sypialnię oraz pokoje dla dzieci.
Jak dom będzie wyglądał w środku? Sean i Gracie mają wspólną wizję. Chcą, aby przestrzenie były nowoczesne, ale jednocześnie nawiązywały do historii i przeznaczenia tego budynku.
Postanowili z płytek, jakie się tam znajdowały, zrobić backsplash w kuchni. Pozostawili też oryginalną, sosnową podłogę, która po ponad wieku dalej była w całkiem niezłym stanie.
Ponieważ ich nowy dom znajduje się pośród pól uprawnych, a Indiana jest nizinnym, płaskim stanem, małżonkowie cieszą się, że codziennie będą mogli podziwiać zachody i wschody słońce.
Stacie i Sean, czekając, aż remont dobiegnie końca, mieszkają w Filadelfii. Są na 90 proc. przekonani, że w nowym domu uda im się zamieszkać do końca listopada tego roku.
Przeczytaj również:
- Annie urządziła dom w stylu Barbie. Postawiła na maksymalizm i tony różu
- 104-latka sprzedaje dom, w którym spędziła całe życie. Jej rodzice kupili go za 200 funtów
- Nazywają go domkiem czarownicy. Trochę rozczarowujące, kto w nim mieszka
Źródło: Insider.com