O kolorystyce całego wnętrza zdecydował... żyrandol. Tak powstało mieszkanie w zieleni
To było prawdziwe olśnienie – i sygnał do działania. Żyrandol, który Adam dostrzegł wśród mnóstwa inspiracji podsuniętych przez projektantkę, zdecydował o kolorystyce wnętrz. Wystarczyło sprowadzić go z zagranicy, dopasować resztę wyposażenia i... mieszkanie gotowe.
Tego szukał Adam. 50 metrów podłogi i drugie tyle narożnego tarasu z widokiem na zadrzewiony warszawski Mokotów. Zamiast zwykłych okien – portfenetry, które zapraszają do wyjścia na powietrze, także z kuchni czy sypialni.
Na Katarzynę Kipigroch-Paczek, właścicielkę pracowni projektowej Interiology, czekały tu jednak wyzwania. – Aby wstawić do salonu i wygodną kanapę, i stół, trzeba było skrócić sypialnię o szerokość okna widocznego dziś przy telewizorze – wspomina. Rozmieszczenia sprzętów nie ułatwiały też... duże przeszklenia, do których nie sposób przecież przysunąć masywniejsze meble.
Łatwiej poszło z określeniem stylistyki wnętrz. – Od razu znaleźliśmy wspólny język – uśmiecha się Adam. Kierunek wyznaczyła lampa z gronem kloszy w odcieniu butelkowej zieleni, wypatrzona przez niego wśród inspiracji przygotowanych przez projektantkę. Niedostępny w Polsce żyrandol Tage marki Pholc został sprowadzony ze Szwecji, zresztą w cenie nie odbiegającej od krajowych.
Odniesienia do prostoty jego formy i kolorystyki znajdziemy w całym mieszkaniu – komfortowym, choć z tendencją do minimalizmu, a przy tym bliskim naturze, ale raczej w duchu surowej elegancji niż rustykalnego ciepła. Prywatna ostoja w miejskiej dżungli.
Z NATURY RZECZY
Wyraziście usłojone drewno, tkaniny o grubym splocie, ceramika, szkło, metal – aranżacja bazuje na materiałach przyjaznych człowiekowi i przyrodzie. Harmonizuje z nimi paleta kolorów ziemi (głównie w macie i półmacie) oraz prostota form. Wisząca nad stołem lampa Tage marki Pholc – ta, która nadała ton projektowi – zamyka perspektywę od strony drzwi wejściowych.
W STRONĘ WABI SABI
Z nawiązaniami do przyrody łączą się bezpretensjonalne, choć starannie dobrane, dodatki – zwłaszcza te z rysem kontrolowanej niedoskonałości.
LEKKA POZYCJA NA WIECZÓR
Podwieszane do sufitu półki okazały się trudne do wykonania, warszawska pracownia PAPARTdesign pokonała jednak wyzwanie. Mimo że pan domu unika nadmiaru przedmiotów, stopniowo przybywa tu filmów i książek.
SZORSTKA PRZYJAŹŃ
Tu koncentruje się życie towarzyskie, ale superwygodny narożnik zaprasza również do lektury czy na film. – Lubię surową teksturę obicia – wyjaśnia gospodarz. Podobne walory mają wszystkie domowe tekstylia, a także tapicerowane filcem łóżko.
POJEDYNCZA PORCJA
– Rzadko gotuję, bo brak mi na to czasu – przyznaje Adam. W pełni funkcjonalną kuchnię projektantka zamknęła więc w układzie jednorzędowym i wkomponowała we wnękę. Zabudowa służy głównie przechowywaniu, dlatego szafki sięgają pod sufit. Czarna opaska na bocznych ścianach daje zabudowie wizualną spójność i wiąże ją z wystrojem salonu.
Kuchnia Adama dowodzi, że na ścianie pomiędzy górnymi a dolnymi szafkami można ułożyć nie tylko kafelki.
1. Szkło. Przezroczyste doskonale zabezpieczy np. surową cegłę albo ścianę wykończoną zwykłą farbą lub tapetą. Barwione z kolei wniesie do wnętrza wybrany kolor. Jedno i drugie znacznie ułatwi utrzymanie perfekcyjnej czystości.
2. Metal. Blachy stalowe, miedziane lub mosiężne to prosty (a do tego nie bardzo drogi) sposób na wzbogacenie palety materiałów i faktur w pomieszczeniu. Co ważne, uroda łączy się w nich z dużą odpornością na kuchenne zagrożenia.
3. Tapeta. Najlepiej sprawdzi się ta przeznaczona specjalnie do kuchni, wykonana z winylu na fizelinie lub włókna szklanego. Nieprzebrane bogactwo wzorów i kolorów pozwala błyskawicznie nadać wnętrzu wymarzony charakter.
4. Płyta laminowana. Lekka, cienka i łatwa w obróbce, daje wielkie możliwości i stolarzom, i majsterkowiczom. Identyczna z blatem czy kontrastująca? Naśladująca określony gatunek drewna, a może wybrany kamień? Wybieraj swobodnie.
ODMIERZONE SKŁADNIKI
Środkowy pas szafek zachwyca orzechowym fornirem. A jak się sprawdza czarny lakier na pozostałych frontach? W mieszkaniu Adama – świetnie, podobnie jak zmywalna biała farba na ścianie nad blatem. Te i inne rozwiązania projektantka precyzyjnie dobrała do stylu życia właściciela.
ZASMAKOWAĆ W DETALU
Szlachetny minimalizm mebli oraz elementów wykończenia wydobywa nie zawsze dostrzeganą urodę oszczędnie stosowanych dodatków – różnorodność kształtów, materiałów, tekstur. Wąska gama kolorystyczna uwypukla wszelkie niuanse.
NIC, TYLKO RELAKS
Ścianę naprzeciwko łóżka wypełnia zabudowa mieszcząca garderobę, kolejna szafa znajduje się w przedpokoju. W niewielkiej sypialni widzimy wyłącznie to, co służy regeneracji po aktywnym dniu.
ZRĄB SPRAWY
Przy świetle lampki (HOP Design) nad kryminałem ulubionego autora gospodarz potrafi przesiedzieć niemal całą noc. Stolik nocny z fragmentu bala (Witamina D) przypomina najbardziej udane wypady w góry.
W sypialni zastosowałam podobny zabieg jak w kuchni, gdzie zabudowa tworzy rodzaj ramy. Tu z kolei ciemna zieleń, widoczna w tle zagłówka, szerokim pasem obiega również sąsiednie ściany i sufit. Ponieważ pozostałe części tych płaszczyzn, a także garderoba i drzwi, są białe, powstaje wrażenie, że łóżko stoi w niszy. W ten sposób udało się stworzyć atmosferę sypialni. Jasne wnętrze, dobrze doświetlone dzięki szerokim drzwiom prowadzącym na taras, jednocześnie okazuje się bardzo przytulne.
GDZIE SĄCZY SIĘ ŚWIATŁO
Zwłaszcza w łazience Adam oczekiwał minimalizmu. Stąd m.in. dyskretne baterie podtynkowe (Grohe), prysznic typu walk-in osłonięty jedynie szklaną taflą, a przede wszystkim te same szare płyty gresowe (Porcelaingres) na podłodze i na ścianach. Ich naśladującą beton fakturę wydobywają ledy ukryte w szczelinie sufitu i za ramą lustra.
DRUGIE DNO
Żadna półka na kosmetyki nie harmonizowałaby z surową prostotą wystroju łazienki tak dobrze, jak zagłębienie w murze. Płytkie a wysokie, nawiązuje wymiarami do lustra.