Pięknie zaprojektowane mieszkanie na poznańskich Jeżycach. Aż chce się mieszkać!
W gwarnym mieszkaniu trudno skupić się na pracy, dlatego Anna i Paweł postanowili zorganizować sobie przytulny kącik sprzyjający koncentracji myśli. – Na Jeżycach zaszywamy się, żeby dokończyć projekt, czasem też nocują tu nasi znajomi – opowiadają. Niewielkie M zamiast biura? To jest pomysł!
Anna i Paweł. Małżeństwo z trojgiem dzieci. Ona projektuje książki, robi ilustracje, tworzy kolaże, które pokazuje na wystawach. Przymierza się do projektowania nadruków na naczyniach i tkaninach. On jest dziennikarzem, pisze o architekturze. Od dwudziestu lat prowadzi studio graficzne.
Kilkanaście lat temu, jeszcze jako bezdzietna para, Anna i Paweł mieszkali na poznańskich Jeżycach. Teraz mają troje dzieci i duże, tętniące życiem mieszkanie w centrum, tuż przy Starym Rynku. A że oboje pracują w tzw. wolnych zawodach, potrzebują czasami chwili skupienia i ciszy, aby dokończyć projekt, spotkać się z kimś w spokoju.
Dlatego zdecydowali się kupić drugie, niewielkie mieszkanie, w którym można i popracować, i ugotować, i przenocować. – Chcieliśmy wrócić na Jeżyce. Przez ponad pół roku obejrzeliśmy kilkadziesiąt lokali, aż zobaczyliśmy ten, na który zdecydowaliśmy się od razu – opowiadają. Układ funkcjonalny – duży salon z aneksem kuchennym, sypialnia i łazienka (całość niespełna 40 m²) – bardzo odpowiadał parze.
I ta okolica! Właściciele porównują Jeżyce do berlińskiego Kreuzbergu, sporo tu ciekawych warsztatów, knajp, galerii. Wokół piękna secesyjna architektura – mieszkanie znajduje się w kamienicy z początku XX w. projektu znanego architekta Paula Pitta, ozdobionej sztukateriami, które wyszły spod ręki znakomitego poznańskiego artysty Bolesława Richelieu. Nie bez znaczenia jest też spokój, którego nie uświadczysz w centrum.
Poprzednim właścicielem był znajomy architekt, który „wykroił” to mieszkanie z większego, sensownie je podzielił i wyremontował. Nowi gospodarze tylko przeszlifowali i wybielili podłogi. Plan na wystrój wnętrz był prosty – miało być skromnie, z kilkoma elementami przyciągającymi wzrok. Jeden z nich stanowi mosiężny marokański stolik herbaciany, kupiony za grosze na targu staroci w Cieplicach. Był całkowicie zaśniedziały, ale dzięki uporowi dzieci Anny i Pawła, które czyściły go najpierw keczupem, a później cytryną, odzyskał dawny blask. Uwagę zwracają także pozostałe meble w stylu vintage, grafiki na ścianach i dodatki z różnych stron świata – artystyczny klimat współgra z okolicą.
Światowe towarzystwo
Czerwony fotel RM58 to klasyk polskiego designu, projekt Romana Modzelewskiego. Ma tutaj towarzystwo rzeczy z różnych stron świata – oryginalnej duńskiej komody, mosiężnego marokańskiego stolika oraz irańskiego dywanu zdobytego w latach głębokiego PRL-u przez mamę Pawła. Rośliny do mieszkania wybrali znajomi gospodarzy prowadzący znaną kwiaciarnię Kwiaty i Miut.
Portret mistrza
Dwa wyraziste portrety Le Corbusiera właściciele dostali w prezencie od ich autorki, Magdy Wolnej. Paweł interesuje się architekturą, dlatego wybór właśnie tej postaci jest nieprzypadkowy.
Wszędzie sztuka
Anna jest artystką, ilustratorką, zajmuje się m.in. projektowaniem okładek książek. Mieszkanie na Jeżycach zdobią jej kolaże w różnych formach. Świetnie komponują się z nietuzinkowymi drobiazgami, które gospodarze kupują na targach staroci lub przywożą z podróży.
Z pomysłem
Proste idee często dają bardzo efektowne rezultaty – dowodem na to jest „wezgłowie” łóżka w sypialni. To wycięta na wymiar sklejka przykręcona do ściany. Rolę stolika nocnego gra obrotowe krzesło (z pchlego targu) z blatem z plastra starego drewna.
Plan maksymalizacji
Łazienka liczy niecałe 3 m² powierzchni. To zbyt mało, żeby wstawić umywalkę, muszlę i kabinę prysznicową. Dlatego architekt Andrzej Kałużny ze studia N.O.2, który projektował to pomieszczenie, zdecydował się na prysznic bez brodzika. Duże lustro wzdłuż całej ściany optycznie powiększa przestrzeń.
Biel, czerń i...?
Neutralne, choć kontrastowe, zestawienie białych i czarnych powierzchni wprowadza ład przestrzenny, niezwykle istotny w małych wnętrzach. Aranżację można dowolnie „przełamywać” za pomocą dodatków – wystarczy kolorowa zasłonka prysznicowa, ręczniki czy żywe roślinki w doniczkach.